Reklama

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Pamiętajcie, nie płaczcie...

Niedziela zamojsko-lubaczowska 49/2012, str. 3

[ TEMATY ]

Polska

niepodległość

Dorota Łukomska

Manifestację na Rynku Wielkim zakończyła defilada żołnierzy garnizonu zamojskiego, innych służb mundurowych i pocztów sztandarowych

Manifestację na Rynku Wielkim zakończyła defilada żołnierzy garnizonu zamojskiego, innych służb mundurowych i pocztów sztandarowych

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tego właśnie - pamięci o czasach chwały i czasach rozpaczy, o krwawych walkach w obronie wolności Ojczyzny i późniejszych o jej odzyskanie, o bohaterach tragicznych lat politycznego niebytu Polski i bohaterach czasów współczesnych - potrzeba nam teraz najbardziej. Niestety, słowo „tradycja” zdaje się w naszym kraju mieć coraz bardziej pusty dźwięk. Jednym z najważniejszych polskich świąt państwowych zawsze była rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości w 1918 r. Nie zapominano o nim nawet w czasach komunistycznego zniewolenia, gdy za świętowanie 11 listopada groziły represje i prześladowania. Wówczas najczęściej miejscem patriotycznych manifestacji stawały się kościoły. W końcu czasy się zmieniły i można już oficjalnie obchodzić Święto Niepodległości. Święto - a nie Dzień Niepodległości, jak od wczesnych godzin porannych ogłaszano w różnych stacjach radiowych i telewizyjnych. Z roku na rok nawet w polskiej telewizji publicznej coraz mniej, w tym przecież tak ważnym dla Polaków dniu, zamieszcza się programów przybliżających trudne drogi naszej Ojczyzny do niepodległości. Ważniejsza staje się informacja o „radosnym” fakcie nadania certyfikatu europejskiego tradycyjnym poznańskim rogalom św. Marcina lub o iluminacji Pałacu Prezydenckiego w Warszawie.

Zamość

Reklama

Przyznam, że po ubiegłorocznych obchodach Święta Niepodległości w Zamościu, miałam w tym roku mieszane uczucia przed udaniem się na uroczystości, które rozpoczęła Sesja Rady Miasta. Podczas niej referat okolicznościowy wygłosił dr Andrzej Kowalczyk. W tym samym czasie na parkingu przed zamojską siedzibą PZU zbierali się uczestnicy I Marszu Niepodległości zorganizowanego przez Zamojski Klub Gazety Polskiej. W imieniu organizatorów powitał zebranych Piotr Małysz - przewodniczący Klubu, dziękując za liczne przybycie, zwłaszcza kombatantom. W imieniu tych ostatnich wystąpił poseł Sławomir Zawiślak. Z górą 150 uczestników Marszu, śpiewając patriotyczne pieśni i wznosząc hasła niepodległościowe, ulicami Starego Miasta udało się na Rynek Solny. Tam odczytano przesłanie, w myśl którego zorganizowany został Marsz. Oto fragment: „Rugowanie historii ze szkoły i życia codziennego prowadzi do zaniku poczucia więzi społecznych i tym samym zaniku Narodu. W obecnej chwili niepodległy może być tylko kraj oparty na trwałych fundamentach z silną gospodarką, w którym młodzi ludzie mają pracę i perspektywy swojego rozwoju”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Po rozpoczęciu oficjalnych uroczystości na Rynku Wielkim uczestnicy Marszu dołączyli do tam zebranych. Po ceremoniale wojskowym głos zabrał prezydent Zamościa Marcin Zamoyski, który nakreślił historyczne aspekty ostatnich lat i dni przed odzyskaniem przez Polskę niepodległości. Manifestację na Rynku Wielkim zakończyła defilada żołnierzy garnizonu zamojskiego, innych służb mundurowych i pocztów sztandarowych. Tradycyjnie przemarsz przez centralny plac miasta zamykał Szwadron Kawalerii w barwach 9. Pułku Ułanów Małopolskich oraz nieetatowa orkiestra wojskowa. Oficjalne obchody 94. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości zakończyła Msza św. w katedrze pod przewodnictwem bp. Mariana Rojka.

Przy sprzyjającej tegorocznemu świętowaniu pięknej jesiennej pogodzie dobrze było zobaczyć tak wielu ludzi w różnym wieku, którzy na Rynek Wielki przyszli nie tylko z ciekawości, czy nowy element obchodów - marsz - nie zakończy się przypadkiem jakąś rozróbą. Nie zakończył. Było spokojnie i dostojnie, jak przystało na tak doniosłą i jednocześnie radosną rocznicę.

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ważne zadania dla Polaków

Oprócz troski o odzyskanie niepodległości ekonomicznej i zachowanie niepodległości politycznej bardzo ważnym zadaniem dla nas, Polaków, jest obrona wartości katolickich i narodowych, z którymi toczy się ostatnio wzmożona walka w liberalnych mediach. Zwróćmy tu uwagę na trzy sprawy. Po pierwsze, musimy się obronić przed posądzaniem nas o antysemityzm, a nawet o nazizm. Lewicowe środowiska na Zachodzie chcą nam przypisać rzekomą naszą współpracę z niemieckimi najeźdźcami w Holokauście. Środowiska te próbują wmówić światowej opinii, że Niemcy są „narodem ofiar”, a nie sprawców. W ciągu ostatniego ćwierćwiecza zaczęło znikać z podręczników i z publicystyki określenie „niemieckie ludobójstwo”, zdejmujące z Niemców poczucie winy za ogrom zbrodni. Wypędzenie Niemców z Ziem Zachodnich po wojnie wykreowano na drugi po Holocauście największy dramat wojenny, którego sprawcami – ich zdaniem – byli oczywiście Polacy. A prawda jest taka, że to była decyzja Stalina wymuszona na aliantach. Trzeba pamiętać, że w tym samym czasie, kiedy Sowieci za zgodą Anglików i Amerykanów wypędzali Niemców za Odrę, Polaków wypędzano z odwiecznych siedzib, z gniazd rodzinnych za Bugiem. Nadal zachodzi potrzeba, by mocno i zdecydowanie reagować na raz po raz pojawiające się w świecie zachodnim określenia: „polskie obozy koncentracyjne”.
CZYTAJ DALEJ

Kto jest winny aborcji w 9. miesiącu ciąży w Oleśnicy?

2025-04-14 07:37

[ TEMATY ]

komentarz

aborcja

Fot: Pro Prawo do Życia

Zły stan psychiczny, natarczywy adwokat proaborcyjnej FEDERY oraz uległość lekarzy wystarczą by zabić dziecko w 9. miesiącu ciąży bez zmiany ustawy. Chłopca zabito śmiertelnym zastrzykiem w szpitalu w Oleśnicy. Jak do tego doszło skoro lekarze w Łodzi twierdzili, że jego aborcja jest sprzeczna z prawem?

Chłopiec miał już 37 tygodni życia, a więc w świetle nomenklatury medycznej nie był nawet wcześniakiem. W ginekologicznym szpitalu w Łodzi nie chciano go zabić, choć adwokat fundacji FEDERA żądał „indukcji asystolii płodu”, czyli zabicia dziecka zdolnego do życia poprzez wbicie igły do jego serca z podaniem chlorku potasu. - Zaproponowaliśmy natychmiastowe rozwiązanie przez cięcie cesarskie (ze względu na zły stan psychiczny Pani Anity) w znieczuleniu ogólnym z objęciem dziecka wysokospecjalistycznym leczeniem pediatrycznym. Oznacza to, że zaproponowaliśmy Pani Anicie niezwłoczne zakończenie ciąży, co nie jest jednoznaczne z uśmierceniem płodu zdolnego do życia – napisał w oświadczeniu prof. Piotr Sieroszewski, kierownik ginekologii szpitala w Łodzi i prezesa Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Ryś: nadzieja to jest wspólna wiara!

2025-04-15 21:30

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Łukasz Głowacki

- Moja wiara z wiarą Boga to nadzieja - mówił kard. Grzegorz Ryś w ostatnim dniu rekolekcji dla Łodzi.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję