Ogółem 20 osób wzięło czynny udział w akcji protestacyjnej na żywieckim Rynku. Pikietujący przynieśli ze sobą plakaty przedstawiające rozczłonkowane w wyniku aborcji ludzkie płody. Były to reprodukcje wielkoformatowych posterów, z których składa się antyaborcyjna wystawa, tyle, że w mniejszej skali. Akcja odbyła się bez żadnych zakłóceń i bez interwencji służb porządkowych. - Przez cały czas jej trwania spotykaliśmy się z wielką życzliwością i słowami poparcia, jakie padały ze strony postronnych osób. Wśród nich był m.in. duszpasterz z parafii Narodzenia Najświętszej Maryi Panny ks. Łukasz Szweda. Spośród oglądających raptem trzy osoby miały w tej sprawie odmienne zdanie. Jedną z nich była matka dwójki małych dzieci. Gdy jednak spytałem się starszego z tej dwójki: czy wie, co te zdjęcia przedstawiają i czy czytał komentarze, którymi je opatrzyliśmy, odpowiedział, że nie. Spokojnie jadł loda i jedynie wzruszył ramionami, gdy zagadnąłem go czy się ich czasem nie przestraszył. Według mnie słowa mówiące o złowróżbnym wpływie antyaborcyjnej wystawy na psychikę dziecka są wielkim nadużyciem - mówi Przemysław Tajstra, jeden ze współorganizatorów akcji protestacyjnej.
Na początku pikiety plakaty ze zdjęciami wyabortowanych płodów ludzkich były zwrócone w stronę magistratu. Na skutek sugestii postronnych widzów, odwrócono je w kierunku przeciwnym, tak by były widoczne dla jak największej ilość osób, a nie tylko dla pracowników Urzędu Miejskiego. W trakcie pikiety swój antyaborcyjny wiersz odczytał radny Maciej Syjota.
- Ze zorganizowaniem tej pikiety mieliśmy pewne kłopoty. Okazało się, że burmistrzowi nie starcza powiadomienie o terminie, miejscu oraz programie. Zażądał od nas programu szczegółowego, czego żadne prawo nie wymaga. Wygląda na to, że wszelkie działania o charakterze antyaborcyjnym, które odbywają się w Żywcu, zaczyna traktować niemal jak atak na swoją osobę - mówi Jacek Umel, piastujący godność Wielkiego Rycerza Zakonu Kolumba Rady Lokalnej 14 428 im. św. Maksymiliana Marii Kolbego w Bielsku-Białej.
W trakcie pikiety zarówno służby miejskie, jak i policja w żaden sposób nie przeszkadzały demonstrantom. Dwa radiowozy, które pojawiły się w okolicach Rynku, patrolowały jedynie okolicę, a nie zajmowały się pikietującymi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu