Reklama

Wychowanie i kształcenie dzieci w Biblii

Izraelscy rodzice troszczyli się o to, by zapewnić swoim dzieciom praktyczne kształcenie, które obejmowało nauczanie religii oraz umiejętności potrzebne w codziennym życiu. Pamiętano, że dziecko jest istotą nieukończoną w swym rozwoju i dlatego podkreślano potrzebę zdecydowanego wychowania.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dziecko izraelskie przez pierwszych kilka lat życia musiało pozostawać głównie pod opieką matki lub piastunki, chociaż troszczył się o nie również ojciec. Sytuacja dziewczynek była różna od sytuacji chłopców. Właściwe wychowanie chłopca dokonywało się pod kierunkiem ojca, który spełniał w rodzinie funkcje kapłana i nauczyciela. Ponieważ Izrael był społeczeństwem rolniczym, wiele praktycznych umiejętności w dziedzinie uprawy roli przekazywano z ojca na syna. Do zadań ojca należało również nauczenie synów handlu i rzemiosła. Na matce spoczywała główna odpowiedzialność za wychowanie córek. Powstało nawet i zachowało się przysłowie: „Jaka matka, taka córka” (Ez 16, 44). Dziewczęta pozostawały pod opieką matki do momentu wydania za mąż. Przez cały ten okres miały przygotować się do przyszłej roli żony i matki, dlatego uczyły się pod okiem matki najważniejszych prac domowych: gotowania, przędzenia i tkania (Wj 35, 25-26; 2 Sm 13, 8). Również prace na roli i przy żniwach należały do obowiązków kobiet, a poza tym pilnowanie stad owiec (Sdz 11, 34.37; 21, 20-21). Pierwsze pouczenia otrzymywały dzieci od rodziców, którym należał się posłuch: „Synu mój, słuchaj napomnień ojca i nie odrzucaj nauk swej matki” (Prz 1, 8); „Strzeż, synu, nakazów ojca, nie gardź nauką matki” (Prz 6, 20).
Rodzice troszczyli się, by dzieci nabyły umiejętności potrzebne w życiu codziennym, ale zasadniczym obowiązkiem było wychowanie religijne potomstwa oraz troska o integralność i wierność tradycji religijnej. Byli odpowiedzialni za przekazanie dzieciom zasad niezbędnych do zachowywania wierności Bogu: „Nauczcie ich wasze dzieci, powtarzając je im, gdy przebywacie w domu, gdy idziecie drogą, gdy kładziecie się i wstajecie” (Pwt 11, 19). Najważniejszą formułę religijną stanowiło wyznanie wiary: „Słuchaj, Izraelu, Pan jest naszym Bogiem - Panem jedynym. Będziesz miłował Pana, Boga twojego, z całego swego serca, z całej duszy swojej, ze wszystkich swych sił” (Pwt 6, 4--5). Przekazywano dzieciom wiedzę o własnym narodzie, w tym historię postępowania Boga wobec Izraela: „Abyś opowiadał dzieciom twoim i wnukom, co zdziałałem w Egipcie. A znaki moje czyniłem między nimi, aby wiedzieli, że Ja jestem Pan” (Wj 10, 2).
W wychowaniu potomstwa dużą rolę odgrywało karcenie, a nawet kary cielesne, bo „w sercu chłopięcym głupota się mieści, rózga karności wypędzi ją stamtąd” (Prz 22, 15). Oto jeden z wymowniejszych tekstów: „Rozpieszcza syna swego ten, kto opatruje każdą jego ranę i komu na każdy jego głos wzruszają się wnętrzności. Koń nieujeżdżony jest narowisty, a syn zostawiony samemu sobie staje się zuchwały. W młodości nie dawaj mu zbytniej swobody, okładaj razami boki jego, gdy jest jeszcze młody, aby, gdy zmężnieje, nie odmówił ci posłuchu. Wychowuj syna swego i używaj do pracy, abyś nie został zaskoczony jego bezczelnością” (Syr 30, 7-8.11-13). Zdarzało się, że dziecko schodziło na złą drogę. By uchronić je przed skutkami nieposłuszeństwa względem rodziców, publicznie stosowano surowe kary (Pwt 21, 18-21). Pamiętano, że: „kto miłuje swego syna, często używa na niego rózgi, aby na końcu mógł się nim cieszyć” (Syr 30, 1). Dzieci z ubogich rodzin ceniły sobie dobre wychowanie, bo „lepszy młodzieniec ubogi, lecz mądry, od króla starego, ale głupiego, co już nie umie korzystać z rad” (Koh 4, 13).
Surowe wychowanie młodego człowieka w Izraelu w czasach biblijnych nie pozbawiało go swobody i radości. Jak możemy sądzić, dorośli zachęcali dzieci do radowania się życiem: „Ciesz się, młodzieńcze, w młodości swojej, a serce twoje niech się rozwesela za dni młodości twojej. I chodź drogami serca swego i za tym, co oczy twe pociąga; lecz wiedz, że z tego wszystkiego będzie cię sądził Bóg!” (Koh 11, 9).
Prawdopodobnie w czasach Starego Testamentu nie było szkół. Proces nauczania miał charakter nieformalny. Za wykonanie tego zadania w większości lub całości odpowiadali rodzice. W czasach nowotestamentalnych część funkcji wychowawczych przejęła synagoga, ponieważ istniały już prawdopodobnie szkoły przy synagogach i w takim wypadku chłopcy uczyli się w tych szkołach. Tylko chłopcy otrzymywali formalne wykształcenie poza domem. Oprócz tradycyjnych nabożeństw w domu modlitwy odbywały się regularne zajęcia, na których chłopcy czytali Pismo Święte pod okiem nauczycieli. Zajęcia takie stanowiły dopełnienie religijnego wykształcenia, które chłopcy otrzymywali od rodziców. Wymagano, by uczniowie po mistrzowsku opanowali kilka kluczowych wersetów z Pisma Świętego, z których największe znaczenie miało wyznanie wiary (Pwt 6, 4-5). Nauczanie odbywało się przez wielokrotne i głośne powtarzanie poszczególnych słów i zwrotów, póki uczeń nie przyswoił sobie w stopniu doskonałym. Oprócz czytania uczono też chłopców innych umiejętności praktycznych. Żydowscy ojcowie zwracali większą uwagę na charakter nauczyciela niż na jego kompetencje, ponieważ zależało im, by był dobrym przykładem dla dzieci.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rzym: Dwaj proboszczowie z archidiecezji łódzkiej biorą udział w spotkaniu Proboszczowie dla Synodu

2024-04-30 18:44

[ TEMATY ]

synod

proboszcz

archidiecezja.lodzka.pl

„Od wczoraj w podrzymskim Sacrofano trwa trzydniowe spotkanie, na które Ojciec Święty Franciszek zaprosił do Rzymu ponad 300 proboszczów z całego świata, aby wymienili się swoimi doświadczeniami Kościoła ewangelizacji i przeżywania wiary” - relacjonuje ks. Kamiński z archidiecezji łódzkiej.

Wśród setek duchownych z całego świata w spotkaniu dla proboszczów jest dwóch reprezentantów z archidiecezji łódzkiej: ks. kan. Wiesław Kamiński proboszcz parafii pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Łodzi oraz ks. Bogusław Jargan proboszcz parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Rogowie

CZYTAJ DALEJ

Św. Józef - Rzemieślnik

Niedziela Ogólnopolska 18/2004

[ TEMATY ]

Święta Rodzina

Ks. Waldemar Wesołowski/Niedziela

Obraz św. Józefa, patrona parafii

Obraz św. Józefa, patrona parafii

Ewangeliści określili zawód, jaki wykonywał św. Józef, słowem oznaczającym w tamtych czasach rzemieślnika, który był jednocześnie cieślą, stolarzem, bednarzem - zajmował się wszystkimi pracami związanymi z obróbką drewna: zarówno wykonywaniem domowych sprzętów, jak i pracami ciesielskimi.

Domami mieszkańców Nazaretu były zazwyczaj naturalne lub wykute w zboczu wzgórza groty, z ewentualnymi przybudówkami, częściowo kamiennymi, częściowo drewnianymi. Taki był też dom Świętej Rodziny. W obecnej Bazylice Zwiastowania w Nazarecie zachowała się grota, która była mieszkaniem Świętej Rodziny. Obok, we wzgórzu, znajdują się groty-cysterny, w których gromadzono deszczową wodę do codziennego użytku. Święta Rodzina niewątpliwie posiadała warzywny ogródek, niewielką winnicę oraz kilka oliwnych drzew. Możliwe, że miała również kilka owiec i kóz. Do dziś na skalistych zboczach pasterze wypasają ich trzody. W dolinie rozpościerającej się od strony południowej, u stóp zbocza, na którym leży Nazaret - od Jordanu po Morze Śródziemne - rozciąga się żyzna równina, ale Święta Rodzina raczej nie miała tam swego pola, nie należała bowiem do zamożnych. Tak Józef, jak i Maryja oraz Jezus mogli jako najemnicy dorabiać przy sezonowym zbiorze plonów na polach należących do zamożniejszych właścicieli.

CZYTAJ DALEJ

Edyta Stein doktorem Kościoła? Wniosek trafił do Papieża

2024-05-01 14:02

[ TEMATY ]

Edyta Stein

Towarzystwo im. Edyty Stein

Edyta Stein jako wykładowca, 1931 r.

Edyta Stein jako wykładowca, 1931 r.

Podjęto kolejne kroki w celu nadania św. Edycie Stein tytułu doktora Kościoła. Oficjalny wniosek w tej sprawie złożył Papieżowi generał karmelitów bosych o. Miguel Márquez Calle. Teraz Dykasteria Spraw Kanonizacyjnych będzie mogła zainicjować oficjalną procedurę.

O możliwości nadania Edycie Stein tego tytułu mówi się od kilku lat. W 2022 r. z okazji obchodów 80-lecia jej męczeńskiej śmierci o. Roberto Maria Pirastu, definitor generalny zakonu karmelitów ogłosił, że została powołana komisja naukowa, która opracowuje oficjalny wniosek w tej sprawie. Sugerowano wówczas, że św. Teresa Benedykta od Krzyża, bo tak brzmi jej zakonne imię, mogłaby uzyskać tytuł Doctor Veritatis - Doktora Prawdy, ponieważ w centrum jej dociekań zawsze stała prawda, którą po nawróceniu odkryła w osobie Jezusa Chrystusa. Jak informują włoscy karmelici, oficjalny wniosek o zaliczenie Edyty Stein w poczet doktorów Kościoła został przekazany Papieżowi 18 kwietnia na audiencji dla karmelitanek bosych.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję