Ks. Dariusz Gronowski: - Jest Ksiądz Kanonik kustoszem rokitniańskiego sanktuarium już od 20 lat. Co przez ten czas zmieniło się w Rokitnie?
Ks. Kan. Tadeusz Kondracki: - Dużo i mało. Słyszałem opinie kapłanów przyjeżdżających do Rokitna z różnych stron, a którzy pamiętają Rokitno jeszcze z dawniejszych lat, sprzed koronacji. Mówią, że Rokitno trudno poznać. A to znaczy, że zmieniło się naprawdę wiele.
Mój poprzednik na stanowisku kustosza sanktuarium ks. prał. Stanisław Kłósek w okresie poprzedzającym koronację Cudownego Obrazu wykonał tu ogromną pracę. Za to wszystko chcę mu podziękować jako jego następca. Ksiądz Prałat włożył w to na pewno dużo zdrowia. On zrobił podwaliny, a ja na prośbę bp. Józefa Michalika przyszedłem, żeby to kontynuować. I przez te 20 lat na miarę moich możliwości ciągnąłem tę pracę nad rozbudową i upiększaniem sanktuarium, jak najlepiej potrafiłem.
- Więc można powiedzieć, że jest to już inne Rokitno?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
- Pod pewnym względem tak. Natomiast Pan Bóg jest ten sam i Matka Boża cały czas jest ta sama. My wszyscy jesteśmy wyłącznie kontynuatorami Bożego dzieła. Tę ciągłość doskonale widać na przykładzie orła na piersiach Matki Bożej. Ten Orzeł Biały ma przy obrazie schronienie od czasu, gdy pod koniec XVII wieku umieścił go tam król Michał Korybut Wiśniowiecki. Widać tu wyraźnie działanie Boga i opiekę Matki Najświętszej. Bóg sprawił, że ten orzeł nie zginął, przetrwał czasy wojen i zawieruchy i nigdy nie był zdjęty z tego obrazu.
- Co konkretnie przybyło w Rokitnie od czasu koronacji?
- Zostało przygotowane całe zaplecze pozwalające przyjąć pielgrzymów, którzy są tu nie tylko przejazdem, ale dłużej, aby mogli tu spokojnie pobyć jakiś czas i wyciszyć się. Za ołtarzem polowym 20 lat temu były tylko stacje drogi krzyżowej, teraz są dróżki różańcowe, Golgota, pustelnia, nowe kaplice: Matki Bożej Częstochowskiej, Matki Bożej Ostrobramskiej, Jezusa Miłosiernego, Świętej Rodziny, św. Józefa. Trwa budowa Kalwarii Rokitniańskiej, na której stoją już 22 stacje. Trwa też remont domu rekolekcyjnego. Pragnienia mielibyśmy większe, ale robimy to, na co nas stać. Wszystko to, co się w tej chwili robi w Rokitnie, pozwala patrzeć z nadzieją w przyszłość, gdyż zaowocuje liczbą pielgrzymów.
- Czemu tak wielu ludzi wciąż tu przyjeżdża?
- Bo kochają Pana Boga i Matkę Najświętszą. A człowieka ciągnie do tego, co kocha. Ten, kto kocha Boga, szuka śladów Boskich w jakiejś wspólnocie, a pielgrzymka do sanktuarium to doświadczenie wspólnoty. Ludzie przyjeżdżają do Rokitna, bo jest to miejsce przez Boga wybrane. Tu się wyciszają i odnajdują ukojenie, czasem pocieszenie i nadzieję, wszystkie te wartości, których człowiek potrzebuje, aby mógł godnie żyć. Nie ma tu wybitnych rzeczy z punktu widzenia tego świata, to są rzeczy niezwykłe dla ludzi, którzy kochają Boga i Maryję.