Reklama

Piotrawiński Dzień Młodych 2009

Już po raz trzeci młodzież z dwóch dekanatów nadwiślańskich: opolskiego i lipskiego, spotkała się w sanktuarium św. Stanisława w Piotrawinie nad Wisłą. Inicjatywie, zorganizowanej 9 maja w najstarszej parafii archidiecezji lubelskiej, przyświecało hasło „Otoczmy troską życie”

Niedziela lubelska 22/2009

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Aby pokłonić się św. Stanisławowi, ok. 600 młodych pielgrzymowało do Piotrawina od wczesnych godzin rannych; część z nich przyjechała rowerami, autokarami lub z rodzicami. Dlaczego? „Bo to jest cudowne miejsce” - mówili. I nie chodzi o bursztynowy szklak czy tzw. skarb żelaznych siekier z VII-VIII wieku ani o punkt widokowy, umożliwiający obserwację Małopolskiego Przełomu Wisły. „Wszyscy, którzy - jak mówi ks. kan. Tadeusz Walczuk, kustosz sanktuarium i proboszcz parafii pw. św. Tomasza Apostoła i św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Piotrawinie - przyjeżdżają do sanktuarium z całej Polski, idą się najpierw pokłonić św. Stanisławowi, który to właśnie tu wskrzesił Piotra Strzemieńczyka. - Zwykle pątników przybywa ok. 1000 miesięcznie, ale zdarza się, że jest to ok. 400 osób tygodniowo” - mówi kustosz sanktuarium. Jego niegasnącym pragnieniem jest, aby kult św. Stanisława z Piotrawina rozszerzył się na całą Polskę. Pomóc w tym może uzyskanie dotacji unijnej na konieczny, kompleksowy remont kościoła i kaplicy.

Połączeni kultem i radością

W takiej formie spotkanie odbyło się już po raz trzeci. Wcześniej, 6 lat z rzędu, młodzi z nadwiślańskich dekanatów przyjeżdżali do sanktuarium oddzielnie. Dzięki inspiracji ks. kan. Walczuka, młodzi świętują razem. „Chciałem, aby to spotkanie było wyrazem tego, że Wisła nas łączy, a nie dzieli. Tym bardziej więc cieszy mnie, że młodzież lgnie do tego miejsca. Pragnąłbym, aby młodych, którzy tu przyjeżdżają, łączyła modlitwa, cześć do św. Stanisława oraz radość” - podkreślał Ksiądz Proboszcz.
Sami młodzi, m.in. Roksana i Jagoda, które już po raz kolejny przyszły do Piotrawina, podkreślali szczególną wagę pielgrzymowania pieszego ze względu na wspólnotę, jaka się tworzy między pątnikami. „Te spotkania dają siłę do dalszej drogi. Każdy idzie do Piotrawina w jakiejś intencji, a powzięte postanowienia budują dojrzałość i odpowiedzialność za innych” - mówiła Magda, która już po raz drugi przyszła na spotkanie młodych z odległego o ok. 30 km Lipska. Natomiast Marek zwrócił uwagę na słowa Jana Pawła II widniejące na ołtarzu polowym, obok fotografii obrazu św. Stanisława z ołtarza głównego w kościele w Piotrawinie, „Musicie być mocni wiarą. Musicie być wierni. Musicie być mocni mocą nadziei, która przynosi pełną radość życia i nie pozwala zasmucać Ducha Świętego. Musicie być mocni mocą miłości, która jest potężniejsza niż śmierć”. Dla niego jest to drogowskaz na przyszłość, który pragnie zabrać ze sobą i przypominać w trudnych sytuacjach.

Szczególny wymiar Kościoła

W organizację spotkania włączyli się strażacy, członkowie rady parafialnej i innych grup z Piotrawina, którzy dbali o logistykę oraz ład spotkania. Zarówno im, jak i ks. Krzysztofowi Kozakowi (dziekan z Opola Lubelskiego), ks. Eugeniuszowi Frączykowi (dziekan z Lipska), ks. Wojciechowi Piłatowi (wikariusz parafii w Piotrawinie) oraz wszystkim duszpasterzom i opiekunom przybyłej młodzieży, wielką wdzięczność wyrażał ks. kan. Walczuk. Zasadność organizowania tego typu spotkań w Piotrawinie podkreślają również mieszkańcy miejscowości. „To piękne, że młodzi tak spędzają czas. Uważam, że to spotkanie daje im powód do refleksji nad życiem i wartościami” - mówiła p. Marzena, radna z Piotrawina. Można to było zauważyć zarówno na Mszy św. koncelebrowanej pod przewodnictwem bp. Józefa Wróbla, jak i po niej, kiedy młodzież aktywnie uczestniczyła w koncercie ewangelizacyjnym, jaki zagrali alumni z Metropolitalnego Seminarium Duchownego w Lublinie oraz podczas spacerów po dróżkach Kalwarii Piotrawińskiej, modlitwy osobistej czy rozmów.
„Spotkania w Piotrawinie to szczególny wymiar Kościoła, gdzie jest nie tylko pobożna Msza św., ale również radosna wspólnota. Te spotkania integrują młodzież ze sobą. Oprócz tego, że grają, śpiewają i tańczą, poznają Boga poprzez wspólną modlitwę” - mówił bp Wróbel. Według niego, z Piotrawińskiego Dnia Młodych odbywającego się pod opieką św. Stanisława - patrona porządku moralnego, do młodych płynie przesłanie docenienia wartości, dobra, miłości. „Chociaż pamięć ludzka jest ulotna, za jakiś czas człowiek sobie przypomina pozytywne doświadczenia i wokół nich zaczyna orientować swoje życie” - mówił bp Wróbel. Takie spotkania są więc inwestycją na lata.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Tragiczny karambol na S7. Zderzyło się ponad 20 samochodów

2024-10-19 10:53

[ TEMATY ]

wypadek

karambol

ranni

PAP/KPP Pruszcz Gdański

Cztery osoby zginęły a osiem jest rannych po zderzeniu osiemnastu samochodów osobowych i trzech ciężarowych na S7 w kierunku Gdyni między wjazdem Lipce a Gdańsk Południe. Jezdnia jest zablokowana - informuje GDDKiA.

Aktualizacja: Zakończyły się utrudnienia na S7 w Borkowie w Pomorskiem po karambolu, do którego doszło na remontowanym odcinku drogi w kierunku Gdyni.
CZYTAJ DALEJ

Ojciec księdza Popiełuszki nie żyje

Zmarł ojciec księdza Jerzego, Władysław Popiełuszko. - Istnieje głęboka więź między Suchowolą, gdzie został on pochowany, a warszawskim Żoliborzem, gdzie znajduje się grób księdza Jerzego - mówi ks. prałat Zygmunt Malacki, proboszcz żoliborskiego kościoła św. Stanisława Kostki. Pan Władysław wiele razy przyjeżdżał z żoną do Warszawy na uroczystości związane z księdzem Jerzym. Rodzina do dziś wspomina, jak bardzo załamał się po zamordowaniu syna, do dziś ma przed oczami pana Władysława klęczącego samotnie przy grobie księdza i płaczącego. - Życie śp. Władysława było naznaczone wielkim cierpieniem, ten człowiek dźwigał naprawdę ogromny krzyż, podobnie zresztą jak pani Marianna, która wyznała kiedyś, że potrafi już odmawiać tylko bolesne tajemnice Różańca - podkreśla ks. Malacki. - Wielkość księdza Jerzego ukazuje wielkość jego rodziców, ale także odwrotnie: wielkość rodziców ukazuje wielkość ich syna kapłana. Pan Władysław był zwyczajnym człowiekiem, ale przez swą normalność, kimś wielkim. Życie księdza Jerzego stanowiło odbicie życia jego ojca: człowieka cichego, pokornego, zupełnie zwyczajnego, a zarazem kogoś wielkiego. Ks. Malacki wspomina również, z jak wielką troską pan Władysław wypowiadał się na temat Ojczyzny, jak bardzo interesował się jej losami. Ujmowała także jego ogromna życzliwość dla ludzi, dla sąsiadów, którym zawsze gotów był pomóc. - Zawsze dostrzegałem u tych ludzi wielką wiarę, miłość - do człowieka, Boga i Kościoła. Ci ludzie tworzyli wspaniałą, niezwykłą rodzinę. Jeszcze na jeden aspekt życia pana Władysława zwraca uwagę ks. Malacki: że właśnie on, wraz z mamą księdza Popiełuszki, od razu przebaczył oprawcom ich czyn. Przekonany, że sądzić będzie ich Pan Bóg, nie wydawał więc żadnych wyroków, nie złorzeczył mordercom. Ksiądz Jerzy ojca bardzo kochał, związany był z nim emocjonalnie. W swych zapiskach z 1982 r., z listopada, pisał: "W domu, gdy robiłem tacie zdjęcia, popłakał się staruszek. Tak mało mam czasu dla Rodziców. A przecież już nie będę ich miał długo. Tata ma 72 lata". Pan Władysław zmarł 26 czerwca 2002 r. W jego pogrzebie uczestniczyło kilkaset osób, delegacje robotników z pocztami sztandarowymi, przedstawiciele "Solidarności". Mszę św. żałobną koncelebrowało ponad pięćdziesięciu księży (wśród nich ks. Zygmunt Malacki i ks. Henryk Jankowski) i dwóch biskupów: Tadeusz Pikus z archidiecezji warszawskiej i Edward Ozorowski z archidiecezji białostockiej, na terenie której mieszka rodzina państwa Popiełuszków. - Z pewnością odszedł człowiek, który przez księdza Jerzego wpisał się w jakiś sposób w najnowszą historię - podkreśla ks. Z. Malacki.
CZYTAJ DALEJ

Papież kanonizował 14 nowych świętych

2024-10-20 12:30

[ TEMATY ]

kanonizacja

święci

papież Franciszek

pixabay.com

Do uczenia się służby, będącej stylem Boga i kontynuowania w ten sposób dzieła Jezusa w świecie zachęcił papież wiernych podczas Mszy św. na placu św. Piotra. Franciszek przewodniczył w Watykanie obrzędom kanonizacji błogosławionych Emanuela Ruiza Lópeza i siedmiu towarzyszy oraz Franciszka, Abdela Mooti i Rafaela Massabki, Józefa Allamano, Marii-Leonii Paradis i Heleny Guerra.

Ojciec Święty odniósł się do czytanego dzisiaj fragmentu Ewangelii (Mk 10, 35-45) mówiącego o tym, że przełożeństwo jest służbą. Zwrócił uwagę, że Pan Jezus stawiając uczniom i nam pytania pomaga nam rozeznawać, ujawniając więź i oczekiwania, jakie uczniowie mają wobec Niego. Uważają Jezusa za zwycięskiego i chwalebnego Mesjasza i oczekują, że podzieli się z nimi swoją chwałą. Stawiając im pytanie o to, czy mogą pić przygotowany dla Niego kielich, czy też przyjąć chrzest, którym ma być ochrzczony ujawnia im, „że nie jest takim Mesjaszem, za jakiego Go uważają. Jest Bogiem miłości, który się uniża, aby dotrzeć do tych, którzy są nisko … Kielich, który Pan będzie pił, jest ofiarą Jego życia, daną nam z miłości, aż do śmierci i to śmierci krzyżowej” - podkreślił papież.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję