Anna Bensz-Idziak: - Wydaje się, że jeszcze 20 kilka lat temu sanktuarium w Rokitnie było mało znane wśród diecezjan, zwłaszcza na południu. Podziela Ksiądz tę opinię?
Ks. kan. Eugeniusz Jankiewicz: - Ciągle mam wrażenie, że Rokitno jest niewystarczająco zadomowione w umysłach i sercach naszych diecezjan. Niewątpliwie czas dwuletniego przygotowania do koronacji obrazu Matki Bożej Rokitniańskiej (1987-89) i sama uroczystość koronacyjna zwielokrotniły tę świadomość.
- Czy udało się uczynić Rokitno duchową stolicą diecezji?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Wydarzenia podejmowanych inicjatyw duszpasterskich w minionym dwudziestoleciu kształtowały naszą diecezjalną świadomość dotyczącą Rokitna jako duchowej stolicy naszej małej ojczyzny. Ale ciągle jest to zadanie do realizacji. Nasze zakorzenianie się na tych ziemiach po 1945 r. wymaga ustawicznej pieczołowitości i troski. W tym procesie zakorzeniania się szczególnie dwa skróty myślowe, dwa identyfikatory zawarte w logo Rokitno i Paradyż stanowią niezwykle ważne kryterium dla naszej tożsamości i przynależności.
- Ile razy był Ksiądz w Rokitnie w ciągu ostatnich 20 lat?
- Minimum pięć razy w roku jestem w Rokitnie, głównie jako organizator pielgrzymek środowisk: nauczycieli, służby zdrowia oraz osób odpowiedzialnych za sprawy społecznie, czyli polityków i samorządowców.
Reklama
- Był Ksiądz koordynatorem przygotowań do centralnych uroczystości koronacyjnych. Jak one przebiegały?
- Nie sposób w kilku zdaniach opisać całości przebiegu przygotowań, gdyż ich scenariusz rozpisany był bardzo szczegółowo na wiele zadań duszpasterskich poprzedzających uroczystość koronacyjną w ciągu 2 lat oraz związanych z bezpośrednim przygotowaniem Rokitna: świątyni polowej, nagłośnienia, parkingów, tras dojazdowych. Niezwykle delikatnym zadaniem były ustalenia z władzami wojewódzkimi w zakresie komunikacji, służby zdrowia, usług handlowych itp. Dużym przedsięwzięciem było także utworzenie ponadpółtysięcznej grupy kościelnych służb porządkowych, podzielonej na dziesięcioosobowe grupy animatorskie.
Pragnę zwrócić uwagę na drugi rok przygotowań, w którym zostały zorganizowane w Rokitnie dni skupienia dla duszpasterstw środowiskowych. W kolejne soboty października 1988 r. dla nauczycieli, listopada dla służby zdrowia, marca 1989 r. dla rolników, kwietnia dla ludzi pracy i maja dla środowisk twórczych. Diecezja została podzielona na cztery rejony. W skład każdego z tych rejonów wchodziło 5 lub 6 dekanatów. Owocem tych dni skupienia było pogłębienie życia religijnego, odkrywanie i umacnianie etosu zawodowego, budowanie więzi środowiskowej oraz wyłonienie spośród tych środowisk osób gotowych włączyć się w bezpośrednie przygotowanie do uroczystości koronacyjnej.
- Czy wspomina Ksiądz jakieś szczególne przygody związane z przygotowaniami?
Reklama
- Jedna taka przygoda utkwiła mi szczególnie w pamięci. Otóż na uroczystość koronacyjną został przygotowany dla obrazu Matki Bożej Rokitniańskiej specjalny, ozdobny feretron. W sobotni wieczór poprosiłem księdza kustosza, by przed rozpoczęciem nocnego czuwania poprzedzającego niedzielną uroczystość koronacyjną wyjął z ramy ołtarzowej obraz i zainstalował go w feretronie, sprawdzając, czy wszystko jest dopasowane. Niestety kustosz przeoczył ten szczegół i tę czynność można było wykonać dopiero o poranku. Okazało się, że obraz nie mieści się w feretronie. Nie było wtedy telefonów komórkowych. W związku z powyższym niemal na sygnale wyruszyłem do Gorzowa po artystę rzeźbiarza, by jako wykonawca feretronu dokonał stosownych korekt. Podróż z Gorzowa nie była o tej porze łatwa, gdyż niekończąca się kolumna samochodów zdążała z tego kierunku do Rokitna. Na szczęście w porę udało się dokonać korekty i uroczysta procesja do ołtarza polowego mogła wyruszyć bez opóźnienia.
- Jakie wspomnienia z samej uroczystości pozostały w Księdza pamięci?
- Po 2 nieprzespanych nocach związanych z ostatnimi przygotowaniami do uroczystości było mi niezwykle trudno śledzić jej przebieg, niemniej towarzyszyły mi wielka radość i wdzięczność Panu Bogu za to wielkie, historyczne spełnienie długoletnich oczekiwań na to wydarzenie, które stało się faktem.
- Jakie nadzieje wiąże Ksiądz z przygotowaniami do obchodów 20. rocznicy koronacji?
- Przygotowanie do koronacji Matki Bożej Rokitniańskiej przed 20 laty było oparte na wysiłkach duszpasterskich, zmierzających do rozmodlenia rodzin i całej diecezji. Korona dla Królowej powstała z darów duchowych kapłanów diecezjalnych, sióstr zakonnych i licznej rzeszy wiernych. Jak pamiętamy, do złożenia ofiary materialnej przeznaczonej na koronę miał prawo wyłącznie ten, kto najpierw złożył cenniejszą ofiarę - dar duchowy. Odpowiedź na ten apel była niezwykła - trudno wyliczyć zobowiązania modlitewne, zwycięstwa nad sobą, próby walki z nałogiem, przyjęte niechciane życie dziecka, stałą i długofalową opiekę nad nieuleczalnie chorymi, a nawet ofiarę oddania na służbę Maryi samego siebie.
W powyższym kontekście pragniemy także, by w naszych wspólnotach parafialnych podczas tegorocznego przygotowania do obchodów 20. rocznicy tamtego historycznego wydarzenia podjąć na nowo inicjatywę gromadzenia darów czynnej miłości, które zebrane w „Parafialnej księdze darów” zostaną złożone podczas majowego nawiedzenia dekanatu przez Matkę Bożą Cierpliwie Słuchającą w kopii obrazu rokitniańskiego. Natomiast 13 czerwca br. delegacje poszczególnych dekanatów złożą te dary naszej Matce, w nadziei na ich piękne i obfite owocowanie w naszych umysłach i sercach. Jestem przekonany, że czas przygotowań do tegorocznej uroczystości i sama uroczystość 20-lecia koronacji stanowić będzie milowy krok na drodze kształtowania się naszej diecezjalnej tożsamości, dla której czytelny znak naszej Patronki z Rokitna jest fundamentem.