Reklama

Nauczaniu poświęciła całe życie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nauczaniu poświęciła życie - tak najkrócej podsumować można byłoby biografię Anny Radziwiłł, wybitnego pedagoga, wieloletniej wiceminister edukacji, jednej z autorek podwalin pod reformę polskiego szkolnictwa
Wiadomość o jej śmierci dla wielu była zupełnym zaskoczeniem. W ciągu ostatnich miesięcy toczyła jednak ciężką walkę z chorobą nowotworową. Przeszła dwie poważne operacje - ostatnią jesienią ubiegłego roku. Rak okazał się jednak zbyt zaawansowany. Zmarła 22 stycznia w wieku 69 lat.
Była najmłodszym z piątki dzieci Krzysztofa Radziwiłła i Zofii z Popielów - ostatnich właścicieli dóbr Sichów-Szwagrów pod Staszowem w województwie świętokrzyskim. Przyszła na świat w majątku rodziców, niedługo przed wybuchem wojny 20 kwietnia 1939 r.
Całe jej wczesne dzieciństwo pełne było bolesnych doświadczeń. W sierpniu 1940 r. hitlerowcy aresztowali sichowskich dziedziców. Zofia trafiła do Buchenwaldu, skąd zwolniono ją dopiero po kilku miesiącach. Książę Krzysztof, aż do upadku III Rzeszy pozostał w obozie. Zaliczył ich zresztą kilka. Wielokrotnie, dosłownie ocierał się o śmierć. Cudem jej uniknął, m.in. dzięki pomocy współwięźniów.
Pod nieobecność ojca i matki maleńką Anną, jej siostrami: Barbarą (zmarła w październiku ub.r.), Marią, Zofią oraz bratem Stasiem, opiekował się przez pewien czas ks. Konstanty Michalski, były rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego - dawniej częsty gość Zofii i Krzysztofa Radziwiłłów. Po pewnym czasie dzieci przeniosły się do Słupi, gdzie zajęła się nimi ciotka Krystyna, żona Macieja Radziwiłła.
Z nastaniem Polski Ludowej, właściciele Sichowa musieli opuścić swój dom. Majątek rozparcelowano. Cała rodzina przeprowadziła się do Warszawy. Anna rozpoczęła studia na Uniwersytecie. Wybrała historię. W roku 1966 była już doktorem nauk humanistycznych. Od czasów szkoły średniej jej marzeniem było poświęcenie się pracy oświatowej. Stała się w tym względzie kontynuatorką swego rodzaju familijnej tradycji. Jej ojciec, a zwłaszcza dziadek Maciej Radziwiłł byli wszak ogromnie zaangażowani w kładzenie podwalin pod rozwój szkolnictwa na ziemi kieleckiej.
Przez ponad 20 lat związana była jako nauczyciel, a potem także wicedyrektor z warszawskim Liceum im. Joachima Lelewela. Jej uczniami byli tam m.in. Jarosław i Lech Kaczyńscy, a także Marek Sawicki.
Od 1980 r. Anna Radziwiłł aktywnie działała w „Solidarności”. Z jej ramienia przewodniczyła grupie ekspertów negocjujących z ministrem oświaty zmiany w programie nauczania historii. To w wyniku tych rozmów wycofano m.in. z podręczników sprawę zbrodni katyńskiej. Wcześniejsze książki przypisywały ten mord Niemcom.
W stanie wojennym współpracowała z Prymasowskim Komitetem Pomocy Pozbawionym Wolności i ich Rodzinom. Została zmuszona do rezygnacji z pracy w swojej szkole. Objęła potem na kolejnych siedem lat funkcję nauczyciela w Liceum im. Jana Zamoyskiego. W wyborach czerwcowych w 1989 r. została wybrana do Senatu z ramienia Komitetu Obywatelskiego.
W latach 1989-92 pełniła funkcję wiceministra edukacji w rządzie Tadeusza Mazowieckiego. Jej zasługą jest m.in. powrót religii do szkół. Pracowała potem jako dyrektor dwóch kolejnych placówek oświatowych w stolicy - Liceum im. Hugona Kołłątaja i Liceum im. Marii Konopnickiej. W latach 1997-2001 za rządów koalicji AWS-UW była doradcą ministra edukacji narodowej, współpracowała z zespołem opracowującym reformę szkolnictwa w 1999. Do ostatnich chwil aktywnie zaangażowana w sprawy polskiej oświaty. W marcu ubiegłego roku powołana została do Rady Edukacji Narodowej - organu doradczego przy minister Katarzynie Hall.
Pogrzeb Anny Radziwiłł odbył się 30 stycznia w kościele św. Michała przy ul. Puławskiej w Warszawie. Spoczęła na Cmentarzu Wilanowskim.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W czasie Roku Świętego 2025 nie będzie specjalnego wystawienia Całunu Turyńskiego

W czasie Roku Świętego nie będzie specjalnego wystawienia Całunu Turyńskiego. Zorganizowane zostaną jednak przy nim specjalne czuwania przeznaczone dla młodzieży. Jubileuszową inicjatywę zapowiedział metropolita Turynu, abp Roberto Repole.

- Chcemy, aby odkrywanie na nowo Całunu, niemego świadka śmierci i zmartwychwstania Jezusa stało się dla młodzieży drogą do poznawania Kościoła i odnajdywania w nim swojego miejsca - powiedział abp Repole na konferencji prasowej prezentującej jubileuszowe wydarzenia. Hierarcha podkreślił, że archidiecezja zamierza w tym celu wykorzystać najnowsze środki przekazu, które są codziennością młodego pokolenia. Przy katedrze, w której przechowywany jest Całun Turyński powstanie ogromny namiot multimedialny przybliżający historię i przesłanie tej bezcennej relikwii napisanej ciałem Jezusa. W przygotowanie prezentacji bezpośrednio zaangażowana jest młodzież, związana m.in. z Fundacją bł. Carla Acutisa, który opatrznościowo potrafił wykorzystywać internet do ewangelizacji.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

[ TEMATY ]

św. Katarzyna Sieneńska

Giovanni Battista Tiepolo

Św. Katarzyna ze Sieny

Św. Katarzyna ze Sieny

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Truskawki to ulubione owoce Polaków

2024-04-30 11:45

[ TEMATY ]

Truskawki

Adobe Stock

Rusza sezon na truskawki, najbardziej wyczekiwany gatunek w Polsce. Truskawki to ulubiony owoc Polaków. Ostatnie lata to wielki wzrost ich popularności. Dowiedz się dlaczego pierwsze owoce nie są droższe niż w ubiegłym roku? Dlaczego truskawki to polskie superowoce? I dlaczego owoce krajowe są zawsze smaczniejsze i zdrowsze od swoich importowanych odpowiedników?

Przed nami wyjątkowo truskawkowy maj. W sieciach dostępne są owoce ze szklarni. Przed majówką pojawiły się truskawki z upraw tunelowych. W tym roku już w maju dostępne będą już owoce zbierane na polach. Na Dzień Matki truskawki będą w każdym najmniejszym nawet sklepie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję