Reklama

Parafia św. Maksymiliana w Oświęcimiu

Kościół na skrzyżowaniu

Styczniowe popołudnie. Wszyscy oświęcimianie odpoczywają po wielkim wysiłku, którym było niewątpliwie przygotowanie i przeprowadzenie uroczystości z okazji 60 rocznicy wyzwolenia Auschwitz-Birkenau. Prawie nikogo nie widać na ulicach. Ma wpływ na to i pogoda, 16 stopniowy mróz raczej nie zachęca do spacerów. Niemniej jednak udaje mi się kilka osób zatrzymać przy kościele św. Maksymiliana w Oświęcimiu.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

- Ale ogromna budowla! Proszę pani, jak się udało mieszkańcom tych osiedli zbudować tak dużą świątynię? Przecież to są ogromne koszta!
- Pani, ile myśmy się namodlili, by ten kościół stanął! - wyznaje jedna z dwóch starszych kobiet. - To były czasy stalinowskie! Na początku to chodziliśmy na Mszę św. na plac. O, tu! Tylko on był dużo większy - zamyśla się. - Potem zrobili tu drogę, że niby będzie nam wygodniej. Wtedy jeszcze kardynał Wojtyła w intencji budowy się modlił! I wymodlił! Jak tylko został Ojcem Świętym, od razu wszystko ruszyło i pozwolenie i plany, no a potem to już każdy pomagał jak mógł. Już w czasie pierwszej audiencji 23 października 1978 r, czyli kilkanaście dni po wyborze, powiedział: „Budujcie kościół pod Krzyżem na Osiedlu”. No to zbudowaliśmy!
- Właśnie! - potwierdza druga z kobiet. - On nam wiele pomógł. Modlitwą i uporem. Bardzo chciał, by tu był drugi kościół! Bardzo! I często tu Karol Wojtyła przyjeżdżał, bo jego wielkim przyjacielem był ówczesny proboszcz, a obecny biskup rzeszowski, ks. Stanisław Górny. A następcą Stanisława został jego brat, ks. Kazimierz Górny.
- Głównym motywem architektonicznym kościoła św. Maksymiliana jest krematorium. Miał to być symbol - opowiada proboszcz ks. Józef Niedźwiecki. - Zaczęło się od krzyża, który poświęcił w 1957 r. ks. Karol Wojtyła. Był to pierwszy znak, że na tym właśnie miejscu powstanie świątynia. Krzyż wmurowano potem w ściany kościoła i jest tam do dziś. Odlany z brązu, zadbany. Ale wówczas przy nim odprawiano niedzielne Msze św. Proszono o pozwolenie na budowę świątyni i... wybudowano, ale nowe Osiedle, a przez środek placu, wymarzonego na budowę kościoła, zrobiono skrzyżowanie. Jedno z największych w Oświęcimiu.
Czas płynął. Minęło kilkanaście lat. Pisano petycje do wojewody, innych ważniejszych władz świeckich. Sprawa ugrzęzła. Stały się modne Msze św. - jak je nazywano - polowe „przy Krzyżu”. Ludzie chodzili do Krzyża się pomodlić, prosić o wstawiennictwo, o łaskę. I ją otrzymywali. Następnie zaczęto chodzić z procesją do celi śmierci Sługi Bożego Maksymiliana Marii Kolbego. Początkowo parafia miała być pod wezwaniem św. Józefa, dopiero później, gdy o. Kolbe został błogosławionym, postanowiono uczynić go patronem wymarzonej świątyni. I zaczęto zbierać pieniądze na jej budowę.
Ludzie byli bardzo hojni, ale to nie wystarczało. Pojawił się ksiądz z Niemiec, ks. prałat Johannes Ritter, proboszcz Auerbach w Bawarii, który cały swój majątek zapisał temu kościołowi jako swoje zadośćuczynienie za krzywdy, jakich doświadczył naród polski od nazistów niemieckich. Ten ksiądz czuł się za to odpowiedzialny. Przyjeżdżał tu aż do śmierci. Był bardzo szczęśliwy, gdy kościół piękniał w oczach.
Ksiądz ten szukał darczyńców w swojej niemieckiej parafii, potem sprowadzał kolejnych księży, którzy, co prawda, aż tak entuzjastyczni w stosunku do Polaków nie byli, lecz również pomagali. I podczas spotkania z księżmi niemieckimi kościół św. Maksymiliana otrzymał drugi krzyż, dar od biskupów niemieckich. Ten krzyż został ofiarowany 13 września 1980 r. w celi Maksymiliana Kolbego przez delegację Konfederacji Biskupów Niemieckich, którą reprezentowali: kard. Ratzinger, kard. Hopfner, kard. Volk. Obecnie ten XVI-wieczny krzyż znajduje się w dolnym ołtarzu kościoła. Jest bardzo piękny.
Kolejny krzyż, który jest najbardziej widoczny, bo znajduje się w głównym ołtarzu kościoła, to 9 metrowy kolos z okrągłej belki, ozdobiony kutą w metalu koroną. Nawiązuje do tego pierwszego krzyża, obecnie znajdującego się na zewnątrz kościoła. Jeszcze na lewej ścianie głównej świątyni powieszono tryptyk pt. „Ukrzyżowanie” pędzla Fryderyka Pautscha. Zaś na ścianie prawej są urny z prochami obozowych męczenników i wizerunek św. Maksymiliana - to też jest świadectwo Krzyża!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Była sumieniem pielęgniarek

Niedziela rzeszowska 19/2018, str. IV

[ TEMATY ]

bp Kaziemierz Górny

Hanna Chrzanowska

Jerzy Rumun

Hanna Chrzanowska z chorymi w Trzebini, obok po prawej stronie, s. Serafina Paluszek, felicjanka, i Alina Rumun

Hanna Chrzanowska z chorymi w Trzebini, obok po prawej stronie,
s. Serafina Paluszek, felicjanka, i Alina Rumun

Katarzyna Czerniawska: – Ksiądz Biskup był świadkiem życia bł. Hanny Chrzanowskiej. W jakich okolicznościach miał Ksiądz Biskup okazję poznać Hannę Chrzanowską?

CZYTAJ DALEJ

Bp Oder: Jan Paweł II powiedziałby dziś Polakom - "Trzymajcie się mocno Chrystusa!"

2024-04-27 20:22

[ TEMATY ]

św. Jan Paweł II

Ks. bp Sławomir Oder

Adam Bujak, Arturo Mari/Rok 2.Biały Kruk

- Jan Paweł II, gdyby żył i widział, co się dzieje dziś w Polsce, powiedziałby nam: "Trzymajcie się mocno Chrystusa!" - mówi w rozmowie z KAI bp Sławomir Oder, wcześniej postulator procesu beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego Karola Wojtyły. Kapłan wyjaśnia, że współczesny Kościół i świat zawdzięcza papieżowi z Polski bardzo bogate dziedzictwo, którego centralnym elementem jest personalistyczne rozumienie tajemnicy człowieka, jego praw i niezbywalnej godności.

Marcin Przeciszewski, KAI: Mija 10-lat od kanonizacji Jana Pawła II. Jak z perspektywy tych lat patrzy Ksiądz Biskup na recepcję dziedzictwa św. Jana Pawła II? Co z tego dziedzictwa, z dzisiejszego punktu widzenia jest najważniejsze?

CZYTAJ DALEJ

Papież w Wenecji: paradoksalnie, pobyt w więzieniu może oznaczać nowy początek

2024-04-28 09:16

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA

Paradoksalnie, pobyt w zakładzie karnym może oznaczać początek czegoś nowego, poprzez ponowne odkrycie nieoczekiwanego piękna w nas samych i w innych, czego symbolem jest wydarzenie artystyczne, które gościcie i do którego projektu aktywnie wnosicie swój wkład" - powiedział Franciszek do kobiet osadzonych w Zakładzie Karnym Wenecja-Giudecca. W nim znajduje się Pawilon Stolicy Apostolskiej na 60. Międzynarodowej Wystawie Sztuki - La Biennale w Wenecji.

Papież zapewnił kobiety, osadzone w Zakładzie Karnym w Giudecca, że zajmują one szczególne miejsce w jego sercu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję