Bóg sam swojemu ludowi daje potęgę i siłę
- słowa psalmu z dzisiejszej liturgii.
Drodzy Siostry i Bracia!
1. Sierpień w najnowszej polskiej historii wpisał się już na zawsze jako miesiąc Solidarności Narodu. Upływające lata w niczym nie zmniejszyły znaczenia wydarzeń, które rozgrywały się przed 23-ma laty. Jeśli nieco osłabło wspomnienie tamtych dni, to tylko dlatego, że gubimy po drodze życia idealizm tamtej międzyludzkiej Solidarności. Ojciec Święty nieustannie ukazuje treść zmagań o prawdę życia tak ludzi indywidualnych, jak również o prawdę życia narodu. Przypomnijmy słowa wypowiedziane przed czterema laty w Sopocie: "Nie ma przyszłości człowieka i narodu bez miłości, bez tej miłości, która przebacza, choć nie zapomina, która jest wrażliwa na niedolę innych, która nie szuka swego, ale pragnie dobra dla drugich; tej miłości, która służy, zapomina o sobie i gotowa jest do wspaniałomyślnego dawania. Jesteśmy wezwani, drodzy bracia i siostry, do budowania przyszłości opartej na miłości Boga i bliźniego. Do budowania "cywilizacji miłości". Dzisiaj potrzeba światu i Polsce ludzi mocnych sercem, którzy w pokorze służą i miłują, błogosławią, a nie złorzeczą i błogosławieństwem ziemię zdobywają" (5 czerwca 1999 r.).
Ktoś może powiedzieć, że treść tych słów pamiętamy. To dobrze, ale trzeba ją przenosić do życia codziennego. Dobry chrześcijanin codziennie w pacierzu powtarza Dziesięć Bożych Przykazań po to, by ich treścią kierować się w każdym dniu. Papież mówi o "cywilizacji miłości". A co głównie jest konieczne, by tworzyć cywilizację miłości, by ona miała wpływ na nasze codzienne życie? Trzeba chcieć być człowiekiem i to w pełnym wymiarze, czyli istotą rozumną, wolną, odpowiedzialną, kierującą się sumieniem. Pismo święte bardzo często używa tu słowa "trzeźwość", "trzeźwe myślenie". Bez trzeźwości nie ma myślenia, bez myślenia nie ma odpowiedzialnego działania. To odnosi się do wszystkich dziedzin ludzkiej aktywności. W liście do Rzymian św. Paweł pisze: "Niech nikt nie ma o sobie wyższego mniemania, niż należy, lecz niech sądzi o sobie trzeźwo według miary, jaką Bóg każdemu w wierze wyznaczył" (12, 3). A w pierwszym liście do Tesaloniczan Paweł mówi wprost: "Nie jesteśmy synami nocy ani ciemności. "Nie śpijmy przeto jak inni, ale czuwajmy i bądźmy trzeźwi... My, którzy do dnia należymy, bądźmy trzeźwi, przyodziani w pancerz wiary i miłości oraz w hełm nadziei zbawienia" (5, 5.8). Św. Piotr mówi jeszcze bardziej zdecydowanie: "Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży, szukając, kogo pożreć" (1P 5, 8).
2. Drodzy Siostry i Bracia! Przed chwilą odczytaliśmy słowa św. Pawła z jego listu do Efezjan: "Zachęcam Was ja, więzień w Panu, abyście postępowali w sposób godny powołania, jakim zostaliście wezwani" (4, 1). Człowiek powołany do wielkości jest twórcą! Ta jego twórczość przybiera czasami kształt wielkiej sztuki, arcydzieła, a czasami staje się "bełkotem artystycznym", jak ktoś nazwał niedawno bluźniercze tworzywo młodej osoby, która, nie licząc się ani z kanonem piękna, ani z szacunkiem dla największego chrześcijańskiego symbolu, jakim jest krzyż, obraża uczucia religijne. Dramatem jest to, że niektórzy chcą to nazwać wolnością w dziedzinie twórczego działania. Wolność w dziedzinie sztuki nie może naruszać wolności religijnej, prawa do szacunku dla symboli religijnych. Nasila się tendencja, by w imię prawa do wolności w sztuce naruszać sferę sacrum. W imię autentycznego humanizmu trzeba przeciwstawić się tej tendencji, bo skłócimy się w delikatnej dziedzinie twórczego działania, naruszając uświęcone kanony. Prawdziwy artysta wie co znaczy krzyż i to nie tylko w wymiarze ściśle religijnym, ale ogólnoludzkim. Nie naruszajmy tej świętości! Zabrakło trzeźwego myślenia. Ale przecież tu nie chodzi tylko o działania człowieka w dziedzinie malarstwa czy rzeźby! Człowiek musi patrzeć na świat trzeźwo we wszystkich dziedzinach swej aktywności. Żyjemy dziś w Polsce i w świecie w okresie, gdy dzieje się wiele rzeczy nowych: w polityce, gospodarce, kulturze. Dzieje się wiele dobrego. Ale trzeba z przykrością stwierdzić, że w wielu dziedzinach dostrzegamy także brak trzeźwego, odpowiedzialnego działania, a często to ludzkie działanie jest wprost niszczone naruszaniem fundamentalnych zasad etycznych. Czy z taką polityką, gospodarką można spokojnie myśleć o właściwym miejscu Polski we wspólnocie europejskiej i światowej? Czy człowiek pozostanie nadal twórcą? A co chrześcijanie na to? W Ewangelii dziś odczytanej widzimy Chrystusa, za którym szedł wielki tłum ludzi. Jezus odzywa się do Filipa: "Skąd kupimy chleba, aby oni się posilili?" (J 6, 5). Chrystus nakarmił pięć tysięcy ludzi pięcioma bochenkami chleba jęczmiennego i dwiema rybami. Ale przecież dziś, choć czasami brakuje chleba, to jednak częściej brakuje prawdy, a także trzeźwości, odpowiedzialności. Co więcej dostrzega się tendencję eliminowania prawdy z życia całych kontynentów. Oto słowa Jana Pawła II napisane przed miesiącem: "Aby Europa mogła zostać zbudowana na trwałych podstawach, koniecznie musi być oparta na autentycznych wartościach, mających swój fundament w powszechnym prawie moralnym, wpisanym w sercu każdego człowieka. Chrześcijanie nie tylko mogą przyłączyć się do wszystkich ludzi dobrej woli, aby uczestniczyć w realizacji tego wielkiego projektu, ale powinni stawać się niejako "duszą", wskazując innym właściwy sposób organizacji ziemskiego społeczeństwa" (EiE. 116). Czy dziś rzeczywiście idziemy za Chrystusem? Czy wcielamy w życie Jego Ewangelię?
3. Drodzy Siostry i Bracia! Biskup Antoni Dydycz - Przewodniczący Zespołu Apostolstwa Trzeźwości przy Konferencji Episkopatu Polski napisał w swym Orędziu słowa: "Zbliża się Sierpień - miesiąc trzeźwości. Trzeźwość jest cnotą, która stoi na straży dobrego używania rzeczy przemijających, zwłaszcza w odniesieniu do alkoholu i wszelkich napojów odurzających. Ze smutkiem musimy wyznać, patrząc na to co nas otacza, że nie często spotykamy się z cnotą trzeźwości. Skutkiem jej braku jest tragedia wielu osób, nieszczęście dzieci i młodzieży, rozbicie rodzin, katastrofy w zakładach pracy, ranni i zabici na drogach. Trudno byłoby wyliczyć wszystkie nieszczęścia, do których prowadzi alkohol" (16 lipca 2003). Ten obraz niemal codziennie jawi się na ekranach telewizyjnych i w prasie. Nade wszystko to dramat wielu naszych rodzin, rodzin naszych sąsiadów. W rodzinach najbardziej cierpią dzieci, które nie mogą zrozumieć dlaczego krzywdzą je ci, od których oczekują rodzicielskiej miłości. Nie można tez pomijać dramatu wynikającego z narkotyków, co nade wszystko dotyka młode pokolenie, a przecież od niego zależy nasza przyszłość. Naruszanie przepisów i sprzedaż alkoholu dzieciom to zło, które uderza w nas wszystkich. Niepokojącym zjawiskiem jest niemal moda pokazywania się - zwłaszcza młodych - z puszką piwa na naszych ulicach. Chrześcijanie, zwłaszcza katolicy na polskiej ziemi dobrze rozumieją dlaczego Kościół corocznie ogłasza Sierpień miesiącem trzeźwości! Prosi nas o to nasza Królowa Wniebowzięta; Jasnogórska Pani, przypomina nam to własna historia z Cudem nad Wisłą. Woła o to Polska, która w setkach tysięcy młodych pielgrzymów idzie w tych dniach na Jasną Górę. Siostry i Bracia! Przez całkowitą trzeźwość w tym miesiącu i przez mądry stosunek do alkoholu w ciągu całego roku bierzmy w swoje ręce odpowiedzialność za Polską i jej przyszłość. Bez trzeźwości nie zbudujemy mądrej przyszłości naszego narodu. Z radością włączajmy się w ogólnopolską akcję trzeźwości kierowców pod nazwą "Krzyś dzisiaj nie pije".
Z serdecznym błogosławieństwem
Arcybiskup Metropolita Gdański
Gdańsk, dnia 23 lipca 2003 r., w święto św. Brygidy Patronki Europy
Pomóż w rozwoju naszego portalu