Reklama

Egzamin z człowieczeństwa

Niedziela Ogólnopolska 5/2018, str. 7

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ostatnia niedziela stycznia zapowiadała się pięknie. Gdy przed siódmą wyszedłem na „różańcowy spacer”, wschodziło piękne jak na styczeń i w porównaniu z poprzednim burym dniem słońce. Twarz muskał delikatny wiaterek, pięknie śpiewało kilka ptaków, co dawało złudny sygnał, jakoby wiosna mogła być za pasem. Za kilkanaście minut nagle wszystko się zmieniło. Nadciągnęły chmury, ptaki gdzieś się schowały, zaczął wiać przenikliwy, znacznie silniejszy wiatr. Tak jak w życiu – pomyślałem. Nie zawsze świeci słońce, bywa, że jest pod górkę...

Podczas tego „różańcowego spaceru” moje myśli często biegły kilka tysięcy kilometrów dalej i kilka tysięcy kilometrów wyżej. Już w nocy dwa razy się przebudziłem i westchnąłem do Anioła Stróża, aby w moim imieniu był przy NICH. Był zarówno przy tych, którzy znaleźli się w ciężkich opałach, gdy schodzili z Nanga Parbat, jak i przy tych, którzy pędzili, aby ich uratować, i było to pędzenie na złamanie karku. Wierzyłem, że to coś da, bo ufałem św. Ojcu Pio, który swojego Anioła Stróża posyłał często i dodawał, że robi tak, bo Aniołowie są posłuszni. To było wszystko, co mogłem zrobić, żeby im pomóc, a przecież pomóc chciałem. Jak chyba każdy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dwie strony życia

Po spacerze, posilony codzienną porcją różańcowej modlitwy, i po wykonaniu codziennej osobistej misji ratunkowej ukierunkowanej na dusze w czyśćcu cierpiące, której narzędziem, swoistą liną z woli Pana Jezusa, jest Koronka do Miłosierdzia Bożego, wróciłem do mieszkania i zajrzałem do netu, aby wzmocnić moje współczucie. Było jak z tą pogodą na spacerze, czyli identycznie jak w życiu. Jedna informacja była wspaniała, że aż chciało się podskoczyć z radości, ale szła z nią w parze druga – tej nie chciało się czytać, bo wprost paraliżowała. „Polscy ratownicy – himalaiści Adam Bielecki i Denis Urubko sprowadzili bezpiecznie Elisabeth Revol”. Pozostało im tylko czekać na helikopter. Niestety, jej towarzysza wspinaczkowego Tomasza Mackiewicza prawdopodobnie nikt na ziemi nie był w stanie uratować i zostanie na tej górze już na zawsze. Jeszcze raz poprosiłem mojego Anioła Stróża, aby stał się Aniołem Pocieszenia dla mojego rodaka, leżącego w porywanym wichrem namiocie na Nanga Parbat, i dla jego rodziny.

Reklama

Po co ludzie się tam pchają?

Gdy piszę ten tekst, mam przed sobą „Niedzielę” z 14 stycznia 2018 r. Na okładce zdjęcie Krzysztofa Wielickiego, jednego z najsłynniejszych żyjących polskich himalaistów, kierownika wyprawy na K2, który – jak się okazało – musiał także koordynować akcję ratunkową na Nanga Parbat. Okładka zapowiada tekst wewnątrz numeru dotyczący właśnie wyprawy na K2, ostatni niezdobyty zimą ośmiotysięcznik, który ukazuje ją w kontekście najwybitniejszych postaci polskiego himalaizmu.

Przy tego typu dramatycznych zdarzeniach zawsze pojawiają się pytania: Po co ludzie tam wchodzą? Czy nie bezpieczniej byłoby pozostać na równinach? Przecież później, w razie właśnie takiej sytuacji, jak ta z Elisabeth i Tomaszem na Nanga Parbat, narażają innych – zarówno tych, którzy muszą spieszyć im z bezpośrednią pomocą, jak i wiele innych osób zaangażowanych w akcję ratunkową. Zresztą w Internecie oprócz głosów pełnych współczucia i podziwu dla ratowników znalazły się też słowa krytyki – często odrażającego hejtu. Nie będę się starał przekonać tych hejtujących, bo to „mission impossible”. Zaś odpowiedź na pytanie: Po co? jest prosta. Bo są ludźmi. Bo człowiek ma godność i jest wolny. Ma godność wznoszenia się ponad wszystko i wolność przekraczania „świętego spokoju” w poszukiwaniu prawdy i dobra. Czy na ośnieżonych szczytach górskich można to znaleźć? A gdzie zwykł patrzeć św. Jan Paweł II? Przed oczyma staje mi zdjęcie z wakacji już schorowanego, pochylonego Ojca Świętego wpatrzonego w ośnieżone alpejskie szczyty. Kogo tam wypatrywał? Nie może być innej odpowiedzi. Tego, którego budowla jest na świętych górach (por. Ps 87, 1).

2018-01-31 10:16

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

10 mało znanych faktów o objawieniach w Fatimie

[ TEMATY ]

Fatima

objawienia fatimskie

Family News Service

Karol Porwich/Niedziela

Maryja ukazywała się w Fatimie raz w miesiącu od 13 maja do 13 października 1917 roku. Z objawieniami fatimskimi i ich historią związane są fascynujące fakty, wciąż niestety mało znane lub zapomniane. Przypominamy kilka z nich.

Cud słońca, którego świadkami były dziesiątki tysięcy ludzi. Małe dzieci, którym w odległej portugalskiej wiosce objawiała się Maryja. Matka Boża przekazała im trzy tajemnice fatimskie. Dwie z nich zostały upublicznione w 1941 roku, trzecia zaś na ujawnienie czekała aż do 2000 roku. Te fakty są powszechnie znane. Ale co właściwie wydarzyło się na wzgórzach w środkowej Portugalii 105 lat temu? I jakie znaczenie ma to dla Kościoła w XXI wieku? Mija właśnie 105 lat odkąd trojgu pastuszkom ukazała się Matka Boża.

CZYTAJ DALEJ

Niebo – misja na co dzień!

2024-05-07 08:46

Niedziela Ogólnopolska 19/2024, str. 22

[ TEMATY ]

homilia

Karol Porwich/Niedziela

Zmartwychwstały Pan dał swoim uczniom wystarczająco wiele dowodów na to, że żyje. A teraz, przed wstąpieniem do Ojca, przygotowuje ich do nowego etapu w dziejach zbawienia ludzkiej rodziny. Rozstający się z Apostołami Pan objawia im swoje (i Ojca) dalekosiężne plany. Oto dość zwyczajni ludzie – uczniowie Jezusa, chrześcijanie – mają maksymalnie zaangażować się w rozwój królestwa Bożego na ziemi. Wnet ruszą w świat z Dobrą Nowiną. Pamiętają też, że mają się modlić, wiedzą, jak to czynić i o co prosić Ojca: „Przyjdź królestwo Twoje, bądź wola Twoja jako w niebie, tak i na ziemi”. Podczas licznych spotkań ze Zmartwychwstałym uczniowie zostali obdarowani tchnieniem Ducha Pocieszyciela. Ale będzie Go „więcej”. Jezus uroczyście obiecał, że wydarzy się cud zstąpienia Ducha Świętego, który obdarzy uczniów mocą i licznymi nadprzyrodzonymi darami. Tak wyposażeni będą zdolni nieść Ewangelię „aż po krańce ziemi”. Dobra Nowina o zbawieniu powinna być zaniesiona do wszystkich ludzi. A tymczasem Jezus – po wydaniu misyjnego polecenia i złożeniu obietnicy – „uniósł się w ich obecności w górę i obłok zabrał Go im sprzed oczu. Kiedy jeszcze wpatrywali się w Niego, jak wstępował do nieba, przystąpili do nich dwaj mężowie w białych szatach. I rzekli: «Mężowie z Galilei, dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo? Ten Jezus, wzięty od was do nieba, przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego do nieba»”. Osamotnieni uczniowie, a po nich kolejne pokolenia wierzących mają się przystosować do nowego rodzaju obecności Zbawiciela. Już się boleśnie przekonali, że nie potrafią zatrzymać Go przy sobie. Teraz mają codziennie pielęgnować i doskonalić sztukę słuchania słowa Bożego, by odradzała się i rosła ich ufna wiara w Jezusa obecnego pośród nich – obecnego i udzielającego się szczególniej w eucharystycznej Ofierze i Uczcie.

CZYTAJ DALEJ

Polichna. Niebo otwarte dla wszystkich

2024-05-13 05:41

Małgorzata Kowalik

W niedzielę 12 maja, w kościele w Polichnie obchodzono odpust ku czci św. Izydora. Sumę odpustową odprawił i homilię wygłosił ks. Krzysztof Ciupak ( Puławy).

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję