Reklama

Trwa rok „Profesora bez katedry”

O istocie obchodów Roku dr. Władysława Biegańskiego i jego znaczeniu dla współczesnych lekarzy z dr Beatą Zawadowicz – prezes Towarzystwa Lekarskiego Częstochowskiego – rozmawia Anna Wyszyńska

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

ANNA WYSZYŃSKA: – Od początku roku, który Senat RP ogłosił Rokiem dr. Biegańskiego, odbywają się uroczystości związane z osobą Doktora. Duży udział w tym ma Towarzystwo Lekarskie Częstochowskie, które założył i które nosi jego imię. Co jest istotą tych obchodów?

DR BEATA ZAWADOWICZ: – Trzeba postać wybitnego doktora uhonorować, przybliżyć i poznać nowe fakty dotyczące jego biografii. Uroczystości odbywały się w kilku aspektach – przypomnienia dr. Biegańskiego jako lekarza, filozofa, etyka, ale także obywatela Częstochowy. Zaczęło się od zaprezentowania w siedzibie Senatu wystawy biograficznej. Dr Biegański, urodzony w Grabowie n. Prosną, po studiach w Warszawie, rocznej pracy w głębi Rosji, dalszych studiach w Berlinie i Pradze w 1883 r. osiadł w Częstochowie. Temu miastu poświęcił resztę życia, z wielkim oddaniem lecząc pacjentów, pracując naukowo i działając społecznie. W jego czasach Częstochowa była peryferyjnym miastem Królestwa Kongresowego, mocno zacofanym, jeżeli chodzi o higienę, lecznictwo i stan szpitala, który Doktor objął jako 26-letni – a więc bardzo młody – człowiek. W źródłach pojawia się określenie „opłakany stan” – tak pisano o szpitalu, który zastał Biegański. W trakcie swojej pracy zmienił go, zreorganizował, przeprowadził remont, urządził w nim laboratorium i stworzył „małą klinikę”, bo tak szpital nazywano później, kiedy w oparciu o swoją pracę i prowadzone badania dr Biegański publikował artykuły naukowe w prasie medycznej. Teksty pojawiały się regularnie, co, biorąc pod uwagę, że oddalony od ośrodków klinicznych dr Biegański do wszystkiego dochodził sam – wybarwiał preparaty, badał je pod mikroskopem, analizował obserwacje, a miał przy tym wiele innych obowiązków – wydaje się wręcz nieprawdopodobne.

– W jakich specjalnościach prowadził badania dr Biegański?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Medycyna nie była wtedy podzielona na specjalizacje w dzisiejszym sensie. W niektórych dziedzinach Biegański był prekursorem, np. w neurologii. Przede wszystkim jednak trzeba przypomnieć, że jest autorem podręcznika „Diagnostyka różniczkowa chorób wewnętrznych”, na którym wykształciły się pokolenia lekarzy. Nawiasem mówiąc, egzemplarz, który mamy w bibliotece Towarzystwa Lekarskiego w Częstochowie, jest wręcz zaczytany. Biegańskiego interesowały choroby zakaźne i również wydał ceniony podręcznik z tej dziedziny. Jest autorem znakomitych opisów chorób chirurgicznych, także w zakresie ortopedii i traumatologii. To wszystko świadczy o tym, że był to wielki umysł. A przecież zajmował się naukowo nie tylko medycyną, ale także filozofią i etyką medycyny. Napisał bardzo ważne dzieła, m.in.: „Zasady logiki ogólnej”, „Teoria logiki”, „Podręcznik logiki dla szkół średnich i samouków”, „Etyka ogólna”, którą wydano pośmiertnie pod redakcją Władysława Tatarkiewicza.

– Podczas poświęconej dr. Biegańskiemu międzynarodowej konferencji, która odbyła się w Częstochowie, prof. Jerzy Jurkiewicz, neurochirurg, nazwał dr. Biegańskiego wielkim, szlachetnym człowiekiem, obdarzonym genialnym umysłem. Połączenie tych dwóch cech dało tak ważny i wszechstronny dorobek, sprawiło, że mówi się o Biegańskim jako o współtwórcy przełomu w medycynie.

– To prawda. Był świetlaną postacią, wskazują na to jego biografia, a także „Myśli i aforyzmy o etyce lekarskiej”, które napisał podczas kuracji w Nałęczowie w 1896 r. To ponadczasowe dzieło, które odkrywa nam wnętrze Biegańskiego, jego przemyślenia na temat zawodu lekarza, zasad, którymi powinien kierować się w pracy, budowania relacji z pacjentem. Jednocześnie to dzieło ma charakter uniwersalny, jest aktualne dziś i będzie aktualne jutro. Dlatego wystąpiliśmy z inicjatywą, aby z okazji Roku Biegańskiego wydać reprint tego dzieła, na podstawie pierwszego wydania, które zachowało się w naszym Towarzystwie. Inicjatywę podjęły i rozwinęły Izby Lekarskie – reprint wydano w nakładzie 7 tys. egzemplarzy i podjęto decyzję, że „Myśli” Biegańskiego będzie otrzymywał każdy rozpoczynający pracę lekarz wraz z prawem wykonywania zawodu.

Reklama

– Podczas wspomnianej konferencji wiele osób mówiło, że to genialna inicjatywa. Skąd takie zainteresowanie przemyśleniami Doktora sprzed ponad 100 lat?

– Już w pierwszym rozdziale dr Biegański pisze, że „Medycyna urodziła się z niedoli, a jej rodzicami chrzestnymi były: miłosierdzie i współczucie”. Przypomina, że Hipokrates dowodził, iż leczyć trzeba nie tylko ciało, ale i duszę chorego. Podkreśla, że nie będzie dobrym lekarzem ten, kto nie jest dobrym człowiekiem. Te i inne, syntetycznie wyrażone, zakorzenione w chrześcijańskich wartościach przemyślenia stanowią fundament etyki lekarskiej. Dziś, z uwagi na postępującą dehumanizację medycyny, ich przypominanie jest szczególnie ważne.

– W trakcie konferencji prof. Marian Zembala powiedział: „Nie narzekajmy na dehumanizację medycyny, my ją humanizujmy, wszędzie tam, gdzie jesteśmy: w szpitalach, przychodniach, klinikach”.

– To, oczywiście, bardzo trafne i ważne słowa. Podobnie jak znakomita, otwierająca naszą konferencję prezentacja prof. Zembali, zatytułowana: „Światło w medycynie. Pamięci dr. Władysława Biegańskiego”. Ale jesteśmy świadkami ogromnego postępu diagnostyki i terapii, do których coraz częściej wkraczają maszyny i urządzenia. One nie mogą przesłaniać nam pacjenta, trzeba pochylać się nad chorym. I na to trzeba zwracać uwagę zwłaszcza tych lekarzy, którzy rozpoczynają drogę zawodową. Ważne słowa na ten temat padły podczas Apelu Jasnogórskiego, na którym byli obecni uczestnicy obchodów Roku dr. Biegańskiego w Częstochowie. Abp Wacław Depo, który prowadził w tym dniu modlitwę apelową, powiedział: – Zdajemy sobie sprawę, że postęp cywilizacyjny zmienia formy terapii, leczenia, ale ponadczasowe, pomimo epoki tzw. postprawdy, powinny pozostawać zasady etyczne określające powinności lekarza. Maryjo, dziękujemy Ci za tego „jasnego” człowieka, dr. Władysława Biegańskiego, którego określano mianem „profesora bez katedry”, który już 100 lat temu pytał, dlaczego na szpitalach i klinikach nie umieszcza się napisu: „Aegrotus res sacra” – Chory sprawą świętą. Może by ten napis przypominał wszystkim, że w głębi tych gmachów istnieje nie muzeum patologii szczegółowej, ale przybytek najwyższej niedoli i współczucia dla chorych.

– Co już udało się zorganizować w Roku dr. Biegańskiego dla spopularyzowania osoby tego wielkiego lekarza?

– Trzydniowe jubileuszowe uroczystości w Częstochowie rozpoczęliśmy otwarciem wystawy w częstochowskim Ratuszu i prezentacją reprintu „Myśli i aforyzmów o etyce lekarskiej”, której dokonał Janusz Jadczyk – dyrektor Muzeum Częstochowskiego. Wieczorem uczestniczyliśmy w Apelu Jasnogórskim, który prowadził abp Depo. Następnego dnia przy grobie dr. Biegańskiego na cmentarzu Kule w Częstochowie odbyły się uroczystości z udziałem abp. Depo i władz miasta. Grób został odnowiony, obok umieszczono tablicę poświęconą pamięci Doktora. Po południu w Filharmonii Częstochowskiej rozpoczęła się wspomniana wcześniej konferencja naukowa, która obejmowała 18 wykładów. Wśród wykładowców byli m.in: prof. Marian Zembala, prof. Jerzy Woy-Wojciechowski, który wygłosił wykład inauguracyjny pt. „Pierwiastki etyczne w przysiędze Hipokratesa”, prof. Ryszard Gryglewski, prof. Janusz Skalski, ks. prof. Tadeusz Biesaga, prof. Jerzy Jurkiewicz, prof. Magdalena Durlik, prof. Romuald Krajewski, prof. Andrzej Wojnar. Moderatorami byli m.in. prof. Andrzej Kierzek i prof. Grzegorz Opala.

– Trzydniowe uroczystości to niemal festiwal Biegańskiego...

– ...festiwal, który się nie skończył. Wystawa, która w styczniu br. była prezentowana w Senacie, wędruje po Polsce i ma „zapełniony grafik” do końca roku. Wykładowcy naszej sesji reprezentowali różne ośrodki akademickie i, jak sądzę, w jakimś stopniu przeszczepią ten dorobek do swoich środowisk. Liczę, że uczynią to również goście z Mołdawii, Litwy, Białorusi i Niemiec. Uroczystości rocznicowe zorganizowały również Grabów n. Prosną, który zawsze pamięta o swoim ziomku, i Grudziądz, gdzie jest szpital noszący imię Biegańskiego. Doktor inspiruje artystów. Po konferencji zgłosiła się do mnie autorka cyklu kolaży pt. „Świetlany dr Biegański”, których inspiracją były szlachetność i dobroć Doktora. Udostępniliśmy też nasze materiały i wiedzę częstochowskiemu nauczycielowi, który przygotowuje film w celu spopularyzowania postaci dr. Biegańskiego wśród młodzieży. Pracujemy ponadto nad książką, w której zbierzemy dorobek konferencji.

– Co powiedziałby dr Biegański o uroczystościach na swoją cześć?

– Dr Biegański był człowiekiem bardzo skromnym, unikającym rozgłosu. Niczego nie robił dla sławy, kierował się dobrem pacjentów, zdobywał nową wiedzę medyczną i bezinteresownie dzielił się nią z innymi, popularyzował zasady higieny, był człowiekiem tytanicznej i świetnie zorganizowanej pracy. O Towarzystwie Lekarskim Częstochowskim, które założył w 1901 r. i którym kierował do śmierci, mówił, że jest jego ukochanym dzieckiem. Przyjmował wiele obowiązków społecznych i bardzo sumiennie się z nich wywiązywał. Kiedy miał już bogaty dorobek, zaproponowano mu pracę naukową w Warszawie i w Krakowie. Dr Biegański nie wyjechał jednak z Częstochowy. Dokonał wyboru i był w nim konsekwentny. Myślę, że Doktor cieszyłby się z tego, iż jego praca wciąż służy ludziom i inspiruje ich do działania.

2017-08-23 10:47

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ukraina: papieska korona dla Matki Bożej w Fastowie

2024-05-12 15:33

Grażyna Kołek

W przededniu rocznicy objawień fatimskich papieską koronę otrzymała figura Matki Bożej w Fastowie. W tym ukraińskim mieście leżącym nieopodal Kijowa działa dominikański Dom św. Marcina de Porres, stanowiący jeden z największych hubów humanitarnych w tym ogarniętym wojną kraju. Maryjna figura powstała dwa lata po objawieniach w Fatimie i przechowywana jest w miejscowym kościele Podwyższenia Krzyża Świętego, ważnym punkcie modlitwy o pokój na Ukrainie.

Odpowiedzialnym za funkcjonowanie ośrodka w Fastowie jest ukraiński dominikanin ojciec Mykhaiło Romaniw, który współpracuje z całą rzeszą świeckich wolontariuszy. „Pomysł koronacji wziął się stąd, że nasz parafianin, pan Aleksander Łysenko, na jednej ze stron antykwarycznych znalazł figurę Matki Bożej Fatimskiej. Figura jest drewniana, ma 120 centymetrów wysokości. Pochodzi z Fatimy i została wyprodukowana w 1919 roku. To nas bardzo zainteresowało” - mówi Radiu Watykańskiemu ojciec Romaniw. Jak podkreśla, „drugą ważną rzeczą było to, że Matka Boża Fatimska właśnie w tym kontekście wojny prosiła o to, aby się modlić za Rosję. To jest bardzo ważne i od zawsze pamiętałem, iż żadne inne objawienie nigdy nie mówi o Rosji”.

CZYTAJ DALEJ

Wniebowstąpienie Pańskie

Niedziela podlaska 21/2001

[ TEMATY ]

wniebowstąpienie

Monika Książek

Czterdzieści dni po Niedzieli Zmartwychwstania Chrystusa Kościół katolicki świętuje uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego. Jest to pamiątka triumfalnego powrotu Pana Jezusa do nieba, skąd przyszedł na ziemię dla naszego zbawienia przyjmując naturę ludzką.

Św. Łukasz pozostawił w Dziejach Apostolskich następującą relację o tym wydarzeniu: "Po tych słowach [Pan Jezus] uniósł się w ich obecności w górę i obłok zabrał Go im sprzed oczu. Kiedy uporczywie wpatrywali się w Niego, jak wstępował do nieba, przystąpili do nich dwaj mężowie w białych szatach. I rzekli: ´Mężowie z Galilei, dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo? Ten Jezus, wzięty od was do nieba, przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego do nieba´. Wtedy wrócili do Jerozolimy z góry, zwanej Oliwną, która leży blisko Jerozolimy, w odległości drogi szabatowej" (Dz 1, 9-12). Na podstawie tego fragmentu wiemy dokładnie, że miejscem Wniebowstąpienia Chrystusa była Góra Oliwna. Właśnie na tej samej górze rozpoczęła się wcześniej męka Pana Jezusa. Wtedy Chrystus cierpiał i przygotowywał się do śmierci na krzyżu, teraz okazał swoją chwałę jako Bóg. Na miejscu Wniebowstąpienia w 378 r. wybudowano kościół z otwartym dachem, aby upamiętnić unoszenie się Chrystusa do nieba. W 1530 r. kościół ten został zamieniony na meczet muzułmański i taki stan utrzymuje się do dnia dzisiejszego. Mahometanie jednak pozwalają katolikom w uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego na odprawienie tam Mszy św.

CZYTAJ DALEJ

107. rocznica objawień Matki Bożej w Fatimie

2024-05-13 07:48

[ TEMATY ]

Fatima

Matka Boża Fatimska

pl.wikipedia.org

Łucja dos Santos wraz z młodszą Hiacyntą Marto

Łucja dos Santos wraz z młodszą Hiacyntą Marto

Dziś przypada 107. rocznica objawień Matki Bożej w Fatimie. Maryja w Fatimie przypomniała, że zdobycie nieba jest celem naszego życia - powiedział PAP kustosz Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej na Krzeptówkach ks. Marian Mucha. Dodał, że objawienia są wciąż aktualne, ponieważ dziś ludzie żyją jakby Bóg nie istniał.

13 maja 1917 r. Matka Boża objawiła się trójce dzieci - rodzeństwu Franciszkowi i Hiacyncie Marto oraz ich kuzynce Łucji dos Santos, w portugalskiej miejscowości Cova da Iria, znajdującej się dwa i pół kilometra od Fatimy na drodze do Leirii.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję