We Mszy św. uczestniczyli m.in. proboszczowie parafii, w których są wspólnoty neokatechumenalne, a także odpowiedzialni za Drogę w diecezji: Iwona i Hubert Lary, o. Józef Klimurczyk, dominikanin, i seminarzysta Paweł Król. - Taka uroczystość najpierw odbyła się w Rzymie z Ojcem Świętym Benedyktem XVI i wzorem tego w każdej diecezji w kościele katedralnym lub konkatedralnym wspólnoty celebrują taką Eucharystię z biskupem - wyjaśnia ks. Tomasz Gierasimczyk, prezbiter jednej ze wspólnot zielonogórskich. W diecezji zielonogórsko-gorzowskiej jest ponad 20 wspólnot Drogi, w każdej gromadzi się ok. 20 osób. Promotorem Drogi Neokatechumenalnej w naszej diecezji był abp Józef Michalik (wtedy biskup gorzowski).
- Mamy za co dziękować i nie chodzi tylko o statut czy 40 lat istnienia - mówił Hubert Lary. - Myślę, że wiele z tych dzieci, które tutaj są, to dar Pana. Wiele z nich się narodziło dlatego, że ich rodzice w pewnym momencie usłyszeli Słowo, które pokazywało im życie mocniejsze niż śmierć, niż strach.
Bp Stefan Regmunt w homilii zwrócił uwagę na wielkie owoce, które przynosi Droga. Podkreślał też, jak ważne dla człowieka jest bycie z ludźmi. - Być we wspólnocie to jak wpisać się do dobrej firmy ubezpieczeniowej - mówił. - We wspólnocie możemy przeżyć trudne chwile inaczej. Wspólnota człowieka niesie. Im więcej w Kościele różnych dróg i wspólnot, tym bardziej on się staje dynamiczny. Potrafi odkrywać to, czego człowiek sam nie jest w stanie odkryć.
Liturgia neokatechumenalna różni się nieco od tej, którą w większości znamy z własnych parafii. - Na Drodze Neokatechumalnej ukształtował się swoisty ryt odnowionej liturgii według ducha Soboru Watykańskiego II - wyjaśnia ks. Gierasimczyk. - To, co do niedawna uchodziło za pewien eksperyment pastoralny, zostało w 2008 r. zatwierdzone w Statucie.
W parafiach, w których istnieją wspólnoty neokatechumenalne, liturgia w takim rycie sprawowana jest co tydzień w ramach jednej z Mszy św. parafialnych. Taka liturgia tętni życiem, neokatechumeni mają własne śpiewy liturgiczne, a podczas Eucharystii przekazują sobie pocałunek pokoju. - To może niektórych dziwić, ale przekazanie znaku pokoju oznacza pewne przełamanie bariery, która jest między ludźmi, a która wynika z grzechu, z nieufności. Pocałunek jest znakiem braterstwa - mówi ks. Gierasimczyk.
Pomóż w rozwoju naszego portalu