Brytyjski ośrodek badawczy Legatum od kilku lat publikuje prestiżowy światowy ranking dobrobytu. Przy określaniu pozycji danego kraju są uwzględniane takie czynniki, jak: parametry gospodarcze, warunki do prowadzenia biznesu, jakość administracji rządowej, systemu edukacji i służby zdrowia oraz stan bezpieczeństwa i wolności obywatelskich. W świetle badań najlepszą gospodarkę ma Szwajcaria, najlepszą politykę społeczną - Norwegia, najlepsze warunki dla przedsiębiorców stwarza Dania, najlepszą administracją mogą się pochwalić Szwajcaria, Nowa Zelandia i Dania. Najlepsza edukacja jest w Nowej Zelandii, Australii i Kanadzie. Najlepszy system ochrony zdrowia jest w Luksemburgu, USA i Szwajcarii. Najbezpieczniejsze kraje to Islandia, Norwegia i Finlandia.
Reklama
Polska w żadnej z tych kategorii nie zmieściła się nawet w pierwszej dwudziestce., a w klasyfikacji generalnej na 142 badane kraje zajęła 32. miejsce, o 4 pozycje gorzej niż w poprzednich edycjach. Nasz kraj najlepiej został oceniony w kategorii bezpieczeństwa - 25. pozycja, a najgorzej w zestawieniu mierzącym sytuację ekonomiczną, bo dopiero 52. miejsce. Z badań - niezależnych przecież od obozu władzy w Polsce - jasno wynika, że opowieści Donalda Tuska i ministra Rostowskiego o „zielonej wyspie” i niebywałym rozwoju Polski pod obecnymi rządami to typowa propaganda sukcesu ŕ la Gierek. To przecież w latach 70. peerelowska propaganda głosiła hasło, że jesteśmy 10. potęgą gospodarczą świata, choć gołym okiem było widać, że to kłamstwa i czysta demagogia.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Propaganda rządu Donalda Tuska uprawiana przez część najsilniejszych mediów przypomina propagandę peerelowską. Te same hasła, nawet niektórzy ci sami propagandziści i potakiwacze, ta sama cenzorska mentalność, te same kłamstwa i techniki manipulacji, to samo wrzucanie tematów zastępczych i stosowanie techniki odwracania kota ogonem poprzez promowanie trzeciorzędnych wydarzeń, ten sam dualizm: media usłużne wobec władzy kreują nieistniejącą rzeczywistość, całkowicie oderwaną od realiów życia w Polsce. Władza, podobnie jak w przeszłości, oderwała się od rzeczywistości.
Reklama
Obecny rząd jest chwalony, choć nie wywiązał się przecież z licznych obietnic wyborczych, za to zafundował Polakom rosnący deficyt budżetowy i zadłużenie państwa na kolejne pokolenia, cięcia, rosnące bezrobocie, które w przyszłym roku ma wzrosnąć do prawie 2,5 mln osób, spadek eksportu, rosnącą inflację, drożyznę i spowolnienie gospodarcze. Mamy wzrost podatków, zamiast podniesienia płac dla budżetówki i zwiększenia rent i emerytur jest przymusowa praca prawie do śmierci. Z szumnie zapowiadanych 1700 km autostrad i dróg ekspresowych zbudowano ledwie 600, i to niepełnowartościowych, a przy okazji doprowadzono do zapaści polskiego sektora budowlanego. Zamiast naprawy służby zdrowia dokonano podziału na równych i równiejszych, dla „lepszych” jest dostęp do usług medycznych, dla „gorszych” wielomiesięczne kolejki i upokarzanie.
Nic dziwnego, że 70 proc. Polaków źle ocenia prace rządu, a zaledwie 22 proc. dobrze, bo przecież Polska zasługuje na więcej.
* * *
Jan Maria Jackowski
Publicysta i pisarz eseista, autor 10 książek i ponad 1100 tekstów prasowych. W latach 1997 - 2001 poseł na Sejm RP; w latach 2002-2005 wiceprzewodniczący, a następnie przewodniczący Rady m.st. Warszawy; w latach 2005-2007 sędzia Trybunału Stanu; od 2011 r. jest senatorem RP
www.jmjackowski.pl