W dzisiejszej Ewangelii jest mowa o miłości do Pana Boga - całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą. Miłość do Stwórcy ma więc wypełniać nie tylko osobowość człowieka, ale - mówiąc językiem filozofii - całe jego jestestwo. W tak sformułowanym przykazaniu Pana Jezusa nie można się dopatrywać żadnej oryginalności. Wszak już w Starym Testamencie, w Księdze Powtórzonego Prawa (6,5), znajdujemy zdania, na które powołał się Pan Jezus. Podobnie jest z przykazaniem miłości bliźniego, które już w Księdze Kapłańskiej, w 19. rozdziale - niejako przełożone jest na język konkretów. Zresztą, niezależnie od biblijnych tekstów, już w starożytnej etyce obowiązywała złota zasada postępowania: „Nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe”. Na pewno koresponduje ona z ewangeliczną zasadą: „Miłuj bliźniego jak siebie samego”.
Natomiast znawcy tematu twierdzą, że z całą pewnością oryginalności w nauczaniu Pana Jezusa można się dopatrzyć, jeśli przykazanie miłości z dzisiejszego fragmentu Ewangelii uzupełni się o inne opinie Jezusa, odnoszące się chociażby do zagadnienia miłości nieprzyjaciół. U św. Mateusza znajdujemy taki oto fragment: „Słyszeliście, że powiedziano: Będziesz miłował swego bliźniego, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził. A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują, abyście się stali synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią? I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią? Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski” (Mt 5,43-48).
W tym miejscu dotykamy sedna Chrystusowego przekazu. Ckliwe rozumienie miłości, do którego przyzwyczailiśmy się za sprawą sentymentalnych romansów emitowanych w telenowelach - obnaża swą słabość w konfrontacji z wymaganiami Chrystusa. Być może właśnie miłość nieprzyjaciół jest jednym z najskuteczniejszych papierków lakmusowych, dzięki którym wiemy z niewzruszoną pewnością, kiedy mamy do czynienia z chrześcijaninem, a kiedy jedynie z osobą zmierzającą do chrześcijaństwa.
Polecamy „Kalendarz liturgiczny” - liturgię na każdy dzień
Pomóż w rozwoju naszego portalu