Reklama

Wiara

gadu gadu z księdzem

Czy moja mama i Jan Paweł II są szczęśliwi?

[ TEMATY ]

bp Andrzej Przybylski

Romolo Tavani/pl.fotolia.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nie umiem sobie wyobrazić nieba. Co prawda, już nie mam wątpliwości, że w niebie nie jest nudno, bo pewnie jak się ogląda piękno Pana Boga, to człowieka ogarnia wielka radość i starczy tego na wieki.

Nie wiem jednak, czy póki istnieje świat, ci którzy są w niebie, mogą być szczęśliwi. Podam dwa przykłady. Przed rokiem umarła moja mama. Była dobrą kobietą i bardzo troszczyła się o wychowanie nas, czyli piątki dzieci, z których ja jestem najmłodsza. Po jej śmierci moje rodzeństwo bardzo się pokłóciło i to o sprawy materialne. Poszło m. in. o to, kto ma prawo do mieszkania i pewnych pieniędzy po mamie. Czy nasza mama może być szczęśliwa w niebie, jak widzi to, że się ze sobą ciągle kłócimy? Wierzę, tak jak prawie wszyscy, że w niebie jest Jan Paweł II, tylko czy On jest szczęśliwy, jak patrzy na ziemię i widzi tyle ran Kościoła, widzi, jak kłócimy się w Polsce i jak grzesznie żyjemy? Ada

Muszę Ci szczerze powiedzieć, że nie wiem, jak to jest z tym szczęściem w niebie. Wiem natomiast z całą pewnością, że nie wolno tego, co wieczne, ubierać w kategorie naszego doczesnego życia. Na pewno tam widzi się inaczej. Przede wszystkim wzrok zbawionych skierowany jest całkowicie w stronę Pana Boga i to radosne, lub jak mówi teologia, błogosławione widzenie pewnie zmienia patrzenie na wszystko inne. Myślę sobie, że nawet jeśli mieszkańcy nieba widzą, jak się kłócimy, jak upadamy i jak grzeszymy, widzą to już wyłącznie oczyma Boga, widzą w jakimś wielkim i pełnym miłosierdzia spojrzeniu, jakim patrzy na nas Bóg. Wierzę jednak, że w tym spojrzeniu jest też troska o nas, a może też i jakiś rodzaj współcierpienia. Bóg nie przestaje przecież cierpieć razem z tymi, którzy cierpią tu, na ziemi. Panu Bogu nie jest przecież obojętny nasz los. Sądzę, że i ci, którzy są zbawieni, podzielają w jakiś sposób te odczucia Boga. Z tym jednak ważnym założeniem, że jest to zupełnie inne doświadczenie niż troska i współcierpienie z innymi w naszym ludzkim pojęciu. To w niczym nie umniejsza radości nieba. Warto jednak spojrzeć na to również tak zwyczajnie i po ludzku. Pewnie Twojej mamie, gdyby żyła, byłoby bardzo przykro z powodu tych kłótni i dlatego powinniście zrobić wszystko, żeby doprowadzić do zgody i pojednania. Często też tak po ludzku myślę o Janie Pawle II i zastanawiam się, czy jest z nas zadowolony, teraz, kiedy widzi więcej i lepiej. Bez względu na to, jak to naprawdę jest, lubię sobie czasem uświadomić, że Jan Paweł II patrzy na mnie, księdza, z okna Ojca Niebieskiego i widzi jak na dłoni poziom mojej kapłańskiej gorliwości, moją uczciwość i pasterską miłość do ludzi. Wyobrażam sobie, że pewnie Go to boli, kiedy za mało daję z siebie, aby być z młodymi i pomóc im w odkrywaniu Boga, że bardzo Go boli, kiedy fascynuję się Jego pracą z młodymi, a sam jestem w tym daleko w tyle. Myślę, że Papieżowi jest po prostu smutno, kiedy na prawo i lewo cytuję Jego słowa, za którymi nie stoi moje życie, życie Kościoła i wszystkich ludzi. Czy to odbiera Janowi Pawłowi II radość nieba? Jestem przekonany, że nie, bo to jest już inne patrzenie, pełne miłości ponad wszystko, ponad grzech, ponad ludzką słabość, ponad nasze kompromisy z diabłem. Bóg kocha i kropka i z tego płynie pełnia Jego radości. W tej radości, jak wierzymy, ma udział Jan Paweł II i Twoja mama. Myślę, że słysząc nasze dylematy, odpowiedzieliby nam słowami Jezusa z ósmej stacji Drogi Krzyżowej: „nie nade Mną płaczcie, ale nad sobą i waszymi dziećmi”. Ado, nie martw się więc swoją mamą i Janem Pawłem II. Trwajmy na modlitwie za nich, wierząc, że już są w niebie. Warto bardziej zapłakać nad sobą i światem i zacząć przez nawrócenie nowe życie – takie, aby nie mieć z jego powodu pytań, czy ono może być źródłem czyjegoś smutku. Jeśli będziemy żyli tak, aby być autentyczną radością dla innych, to nie mamy się co martwić o radość tych, którzy są już w niebie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Przybylski w Myszkowie: Wiara musi owocować moralnością

– Wiara musi przekładać się na życie, miłość i przestrzeganie przykazań. Jeżeli ktoś mówi, że wierzy, a żyje niemoralnie, to zakłamuje swoją wiarę i nie spełnia woli Bożej – powiedział bp Andrzej Przybylski, biskup pomocniczy archidiecezji częstochowskiej, 8 maja podczas Mszy św. odpustowej w parafii św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Myszkowie.

– Po co komu byłby pasterz, gdyby nie było owczarni? – pytał już na początku Mszy św. bp Przybylski. – Pasterze nie są dla siebie, ale ze względu na owce. Cieszymy się waszą obecnością i mówimy wam: tęsknimy za wami, kochamy was, potrzebujemy was, jesteśmy dla was – powiedział, pozdrawiając uczestników uroczystości.

CZYTAJ DALEJ

Proszę Cię, Panie, o łaskę bycia zawsze świadomym ceny mojego odkupienia

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii J 19, 25-34.

Poniedziałek, 20 maja. Święto Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła

CZYTAJ DALEJ

Działacze Opozycji Antykomunistycznej i Osoby Represjonowane pielgrzymowali do Rokitna

2024-05-20 11:38

[ TEMATY ]

opozycja antykomunistyczna

osoby represjonowane

pielgrzymka do Rokitna

Marek Budniak

W pielgrzymce do Rokitna wzięło udział ok. 200 osób z naszego województwa

W pielgrzymce do Rokitna wzięło udział ok. 200 osób z naszego województwa

Działacze opozycji antykomunistycznej i osoby represjonowane z przyczyn politycznych województwa lubuskiego 19 maja odbyli swoją III Pielgrzymkę do Sanktuarium Matki Bożej Cierpliwie Słuchającej w Rokitnie.

Pierwszym punktem programu był wykład prof. dr. hab. Jana Żaryna na temat „Potrzeby dumy narodowej z naszej historii, kultury i wiary, które współtworzyły nasze ponadtysiącletnie dziedzictwo”. W swojej konferencji prelegent przypomniał m.in. słowa ks. Piotra Skargi o tym, że „Każdy, kto ojczyźnie służy, sobie służy” oraz Romana Dmowskiego, który powiedział, że „Wszystko co polskie jest moje […] więc muszę też przyjąć upokorzenia”. Profesor podkreślił, że my Polacy mamy to szczęście, iż nie musimy wstydzić się naszych przodków, powinniśmy być dumni nie tylko z wielkich ich zwycięstw, ale także z tego jak przyjmowali gorycz klęski oraz potrafili mądrze wybierać zaczynając na przyjęciu chrztu w obrządku łacińskim. Postawił pytanie retoryczne czy potrafimy jako pokolenie przeciwstawić się idącej od Zachodu nowej rewolucji marksistowskiej? Zachęcał do zorganizowania w naszych miastach 13 października Narodowego Marszu Papieskiego.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję