Reklama

Sport

Jaka przyszłość polskiej piłki

Coraz gorzej zaczyna się dziać w polskiej piłce - zarówno tej klubowej, jak i reprezentacyjnej. Wprawdzie nasza reprezentacja narodowa wygrała ostatni mecz z Mołdawią 2:0, lecz styl, w jakim tego dokonała, pozostawia wiele do życzenia. Źle jest również w piłce klubowej, gdzie na jesieni nie będziemy mieć żadnego reprezentanta w europejskich pucharach

Niedziela Ogólnopolska 39/2012, str. 40

[ TEMATY ]

sport

piłka nożna

GRZEGORZ SOWA

Tomasz Kuszczak w otoczeniu młodych adeptów piłkarskich

Tomasz Kuszczak w otoczeniu młodych adeptów piłkarskich

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Patrząc na ostatni mecz Polski z Mołdawią w ramach eliminacji do Mistrzostw Świata w Brazylii, miało się wrażenie, że to nie polski zespół narodowy z dawnych lat, gdy takiemu przeciwnikowi aplikowaliśmy lekko po pięć bramek. W ostatnim meczu naszej drużyny narodowej wszystko szło jak po grudzie i powiedzmy sobie szczerze: wymęczyliśmy to zwycięstwo. Gdzie tkwi problem takiej gry? Czy w selekcji zawodników przez trenera, czy też u samych podstaw, czyli już w futbolu młodzieżowym? Wydaje się, że to drugie zapytanie ma dziś szczególną rację bytu. Do tego z pewnością dochodzi złe zarządzanie klubami piłkarskimi.
Bałagan w PZPN i w polskich klubach piłkarskich był od zawsze, lecz teraz sytuacja wygląda tak, że sięgnął on swoistego apogeum! Grzegorz Lato jak piastował swój urząd, tak dalej to robi, lecz nie idą za tym żadne wyniki sportowe. Mamy smutną polską jesień w wykonaniu polskich klubów na arenie międzynarodowej, a polska drużyna narodowa reprezentuje, krótko mówiąc, słaby poziom. Jest kilka aspektów, które wpłynęły na takie a nie inne wyniki. Zakrawa na kpinę to, że w czterdziestomilionowym państwie nie potrafimy znaleźć dwudziestu piłkarzy na poziomie międzynarodowym. Damien Perquis jest solidnym obrońcą, ale jakby go porównać np. z niegrającym już Jackiem Bąkiem czy Tomaszem Hajtą, jest to niebo a ziemia.
Dziesięć lat temu mieliśmy szczęście, że mimo ciężkich warunków piłkarskich objawiły się nam na każdej pozycji prawdziwe talenty. Nie będzie jednak tak zawsze, szczęście nie będzie wiecznie po naszej stronie. Jeżeli chcemy, aby nasza piłka miała wysoki poziom, musimy porządnie wziąć się za jej funkcjonowanie od samego dołu do góry. Trudno jest zrozumieć fakt, że płaci się kilkaset tysięcy euro prowizji menedżerskich za sprowadzenie 30-letnich zawodników, a właścicielom szkoda pieniędzy na podgrzewaną płytę. Jak młody piłkarz ma się nauczyć przyjęcia, podania, skoro musi się koncentrować, żeby trafić w piłkę? Do tego jesteśmy daleko w tyle, jeśli chodzi o suplementację organizmu... Dziś sport to typowa rywalizacja gladiatorów. Chelsea Londyn z pewnością nie wygrałaby Ligi Mistrzów bez odpowiedniego doboru mikroelementów. Medycyna idzie do przodu, a polska piłka powinna razem z nią iść w parze.
Trzeba także podkreślić, że dziś futbol to dialog. W normalnych klubach europejskich ten dialog jest prowadzony. A u nas każdy klub stara się skrywać jakąś własną tajemnicę, żeby nikt w jego świat nie wchodził. Drugą sprawą jest problem trenerów. Tu muszą być spełnione dwa aspekty, mianowicie: minimum umiejętności piłkarskich wśród przyszłych nauczycieli piłkarskiego rzemiosła i znajomość języka obcego. Takie powinny być kryteria w szkole trenerów. Ale dopóki będzie tak, że trener w Polsce zarabia 700 zł, to zapomnijmy o sukcesie. Windujemy pensje do poziomu 500 tys. euro dla zawodników, uposażenie dla ekstraklasowych trenerów, a ludzie, którzy wychowują dzieci, dostają 500-1000 zł. Później taki trener szuka dodatkowej pracy, bo musi utrzymać rodzinę. Jak będzie szukał pracy w pięciu miejscach, to nie będzie miał czasu, żeby myśleć, jak z tych młodych chłopców zrobić dobrych piłkarzy. W klubach zachodnich natomiast jest inaczej. Szef akademii zarabia tam miesięcznie 20 tys. euro. Potem ta pensja idzie w dół. Nie chodzi o to, żeby szef akademii Śląska Wrocław zarabiał 20 tys. euro, bo to nie jest dziś możliwe, ale niech dostanie 20 tys. zł, trener juniorów - 15, a ci od trampkarzy - 7-8. Żeby byli pewni o byt rodziny. Jeżeli nie weźmiemy się za solidną reformę polskiej piłki, to żaden Krychowiak czy Obraniak nam w tym nie pomoże. Tu po prostu trzeba mieć szeroki, przemyślany plan działania. Bez tego ani rusz!

Kontakt: sportowa@niedziela.pl

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nieprzewidywalny sezon

[ TEMATY ]

sport

piłka nożna

pl.wikipedia.org

Jak Manchester United będzie kontynuować plan sir Alexa Fergusona? Czy Manuel Pellegrini poukłada zespół Manchesteru City i w końcu zrobi z nich drużynę grającą nie tylko dobrze w lidze ale także w europejskich pucharach? Czy Jose Mourinho zaliczy takie samo wejście do ligi angielskiej jak wtedy, gdy pierwszy raz zawitał do zachodniego Londynu? Jak wysoko zajdzie Arsenal- czy znowu będzie to tylko pierwsza czwórka? Tydzień temu zainaugurowany został nowy sezon Premiership- jednej z najlepszych lig na świecie.
CZYTAJ DALEJ

Być skałą

Niedziela Ogólnopolska 8/2016, str. 22-23

[ TEMATY ]

święto

katedra

Włodzimierz Rędzioch

Katedra jest znakiem ciągłości. Nie jest ważne, kto na niej zasiądzie. Piotr nie stał się skałą ze względu na osobiste przymioty, lecz z mocy ustanowienia Bożego, czyli stał się tym, czym nie był według krwi i ciała

Święto Katedry św. Piotra w Rzymie obchodzone było już w III wieku. Z przekazów późniejszych, dotyczących lat trzydziestych IV stulecia, dowiedzieć się możemy, że obchodzone było 22 lutego. Kościół skupiał się w nim na szczególnej więzi, jaka łączyła Piotra z Chrystusem, będącej źródłem prymatu Apostoła i jego następców. Treści obchodów nie wiązano jeszcze z żadnym materialnym atrybutem tej władzy. Ważny był sens obchodów, który wyrażał powszechne przekonanie, że Stolica Piotrowa jest znakiem jedności Kościoła. Papież św. Damazy polecił zawrzeć to w słowach umieszczonych na watykańskiej chrzcielnicy: „Una Petri sedes, unum verumque lavacrum”.
CZYTAJ DALEJ

Ksiądz też jest zagrożony uzależnieniem od sieci

2025-02-22 14:07

[ TEMATY ]

internet

uzależnienie

Formacja Stała Księży

Adobe Stock

Kapłani także mogą uzależnić się od internetu

Kapłani także mogą uzależnić się od internetu

Także duchowni mogą być uzależnieni od internetu. Dyskutowali o tym uczestnicy Formacji Stałej Księży, które odbyło się w dniach 21-22 lutego w Wyższym Seminarium Duchownym w Radomiu. Wykład do księży skierowała dr hab. Monika Przybysz, medioznawczyni z Instytutu Edukacji Medialnej i Dziennikarstwa Wydziału Teologicznego UKSW.

- Ksiądz, jak każdy z nas, jest narażony na różne mechanizmy manipulacyjne obecne w sieci. Każdy z duchownych musi sam wypracować w pewne nawyki, które będą przypominały o tym, że jest już późno, że przed zaśnięciem nie warto korzystać z urządzeń elektronicznych, że lepiej jest korzystać z tradycyjnego papierowego brewiarza niż odmawiać modlitwy za pomocą smartfona - przekonywała Monika Przybysz.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję