Mary Ann Glendon - była ambasador USA przy Stolicy Apostolskiej uważa, że jesienne wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych będą wyborami historycznymi. Ścierają się w nich dwie wizje przyszłości USA. Jedna prezentowana przez Partię Demokratyczną, której twarzą jest Barack Obama, dająca priorytet libertyńskiemu stylowi życia. Republikanie z kolei proponują wzmocnienie rodziny i innych małych grup społecznych.
Ann Glendon martwi też wielki deficyt USA, który nakłada olbrzymi ciężar na następne generacje, sprawiając, że wnuki czy prawnuki będą żyć w gorszych warunkach niż ich przodkowie.
Była członkini korpusu dyplomatycznego USA podkreśla głębokie podziały wśród amerykańskiego społeczeństwa, porównując je nawet do tych, które istniały w czasach wojny domowej, kiedy naprzeciw siebie z bronią w rękach stali członkowie tych samych rodzin.
Glendon do niedawna była jeszcze demokratką. Później, rozczarowana polityką Partii Demokratycznej jeśli chodzi o kwestie życia, odwróciła się od niej i została politykiem niezależnym. U republikanów nie podoba się jej brak wrażliwości na kwestie ubóstwa.
(pr)
Pomóż w rozwoju naszego portalu