„Ojciec Święty powiedział mi: «Czuj się pan jak u siebie w domu”. Ja mówię, fajnie, tylko żeby bez sprzątania... Bardzo też mu to się podobało, a więc klimat był świetny. Poruszyliśmy wszystko, co jest na dzisiaj istotne w Europie. Ja zwracałem uwagę szczególnie na to, że Europa po komunizmie musi przejść na budowanie «Państwa europejskiego». Ale żeby budować, trzeba mieć fundamenty. Idzie wielki bój o to, czy fundamenty lewicowe, czy jednak bardziej prawicowe. I stąd trzeba ludzi patriotycznych, przywódców Kościoła, aby włączyli się bardziej w to budowanie. Aby zwracali uwagę, że zwycięstwa przychodziły właśnie przez wartości, przez Pana Boga, a więc kiedy budować się będzie na wyciągnięciu wniosków z tego wszystkiego, to nam się uda. A jak nie zauważymy tego wszystkiego, no to będziemy się mylić, tak jak wtedy, gdy nie dawaliśmy żadnej szansy na zwycięstwo. Sięgaliśmy po siłę, po dolary, po żołnierzy, a nie po wartości. I stąd nie było zwycięstw. Najpierw było Słowo, a Słowo staje się Ciałem. Jesteśmy w wielkiej dyskusji w Europie, jak to ma wyglądać” – powiedział laureat pokojowej nagrody Nobla.
Prezydent Wałęsa mówił także o wielkiej roli, jaką w obaleniu komunizmu na świecie odegrał Jan Paweł II.
„Tłumaczyłem, na czym to polegało, że komunizm nie pozwalał nam się zjednoczyć i mówił, że nas nie ma. Kogo my reprezentujemy? A nasz Ojciec Święty zorganizował nas. Zobaczyliśmy, jak dużo nas jest. Jeszcze powiedział: «Nie bójcie się, zmieniajcie oblicze ziemi». A więc znów najpierw było Słowo, a my to Słowo Ojca Świętego byliśmy w stanie zamienić w czyn. Co się nie udało na przykład na Kubie. Tam Ojciec Święty zrobił jeszcze lepszą robotę, ale nie było tego drugiego członu. A u nas był. Opozycja, która przejęła tę myśl. Przejęła budzenie narodu i poszliśmy do przodu” – powiedział prezydent Wałęsa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu