Działania dwóch biskupów - jednego nielegalnie wyświęconego i drugiego zażarcie wiernego Papieżowi pogłębiły już i tak chłodne relacje między Chinami a Watykanem - napisał w swoim głównym artykule brytyjski „The Tablet”. Tygodnik analizuje obecną sytuację w relacjach Kościół katolicki - komunistyczny reżim Pekinu. Podkreśla, że spośród wspólnot chrześcijańskich władze Chin najbardziej podejrzliwie i z ostrożnością patrzą właśnie na Kościół katolicki, pamiętając jego rolę w obaleniu komunizmu w Europie Środkowo-Wschodniej. To, zdaniem czasopisma, tłumaczy ostre spory, jakie w ostatnim czasie występują między Kościołem a Komunistyczną Partią Chin, która twardą ręką rządzi krajem. Chińskie władze, świadome coraz większej potęgi ekonomicznej, prezentują styl konfrontacyjny.
W Watykanie do pewnego czasu też ścierały się dwie wizje ułożenia stosunków z Państwem Środka. Jedną - miękką - prezentował poprzedni prefekt Kongregacji Ewangelizacji Narodów Ivan Dias. Twardszą politykę zalecał z kolei emerytowany już metropolita Hongkongu kard. Joseph Zen Ze-kiun. To on był nauczycielem wyświęconego niedawno za zgodą Stolicy Apostolskiej biskupa pomocniczego Szanghaju Thaddeusa Ma Dagina, który w czasie święceń wystąpił z Patriotycznego Stowarzyszenia Katolików Chińskich, a później zniknął. Oficjalnie na odpoczynek w seminarium. Nieoficjalnie został do tego przymuszony przez władze.
(pr)
Pomóż w rozwoju naszego portalu