- Można postawić pytanie, czy to jest rzeczywiście demokracja, skoro 2 mln osób zajmuje konkretne stanowisko, podpisuje się pod petycją, zaś odpowiedzialni za uszanowanie tych głosów mówią "nie" dla inicjatywy - powiedział bp Tomasik na antenie Radia Plus Radom.
Dalej pytał, czy rzeczywiście ludzie nie są pozbawieni prawa do publicznego wypowiadania swoich poglądów w sprawach ważnych. Mówił, że kolejny raz pojawia się "niepokój dotyczący sposobu rozwiązywania wielu problemów moralnych i religijnych przez Unię Europejską". - Tyle razy słyszeliśmy zapewnienia, że w podobnych sprawach nie będzie ingerencji prawa unijnego w prawa państw narodowych. Wciąż niepokoi, że twórcy UE nie są należycie szanowni, bowiem chcieli budować Europę w oparciu o wartości chrześcijańskie. Na różnych poziomach trwa zdecydowana walka z tymi wartościami - powiedział bp Tomasik.
Przypomnijmy, że 2 mln obywateli z 28 krajów Unii Europejskiej domagało się zmian w prawie UE, dotyczących poszanowania prawa do życia, oraz żądało, by pieniądze podatnika UE nie były wydawane na aborcję.
Pomóż w rozwoju naszego portalu