W decydującej grze mikst Iga Świątek - Hubert Hurkacz przegrał z Laurą Siegemund i Alexandrem Zverevem 4:6, 7:5, 4-10.
Wcześniej Świątek gładko pokonała Angelique Kerber 6:3, 6:0, a następnie Hurkacz po trzygodzinnej walce przegrał ze Zverevem 7:6 (7-3), 6:7 (6-8), 4:6. W tie-breaku drugiego seta Polak nie wykorzystał dwóch meczboli.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Świątek, liderce światowego rankingu, na pocieszenie pozostał fakt, że otrzymała tytuł MVP turnieju.
"Gratulacje dla polskiego teamu, niesamowita rywalizacja. Dzisiaj zwycięstwo było kwestią milimetrów, tyle zabrakło, żebyście zostali mistrzami" – powiedział 26-letni Zverev, zwracając się do polskiej ekipy.
"Wiem, że to dzisiaj przygnębiające, ale wszyscy macie przed sobą wspaniały sezon. Szczególnie +Hubi+ i Iga, jak sądzę. Iga, gratuluję ci tytułu MVP. Mówiłem to już wcześniej w wywiadzie. Myślę, że twoja obecność w drużynie jest jak posiadanie przez zespół specjalnego kodu do gry wideo. To niesamowite, co zrobiłaś przez ostatnie kilka lat i myślę, że masz przed sobą wielki sezon" - dodał reprezentant Niemiec.
Zverev podziękował też swojemu zespołowi.
Reklama
"Absolutnie niesamowita sprawa. To była przyjemność i świetna zabawa dla wszystkich, aby być częścią tego zespołu, szczególnie dla mnie. Naprawdę dziękuję wam za bycie częścią tego teamu. Nie mógłbym być szczęśliwszy, mogąc dzielić to trofeum z kimkolwiek innym niż z wami" – powiedział Zverev podczas ceremonii wręczenia trofeum.
Od piątku rozegrał on łącznie aż sześć meczów. W piątkowym ćwierćfinale z Grecją oraz w bardzo zaciętym sobotnim półfinale z Australią również rywalizował w singlu i mikście. Przyznał później, że odczuwał duże zmęczenie w niedzielnym pojedynku z Hurkaczem.
"W połowie drugiego seta byłem już wyczerpany. W trzecim przez większość czasu starałem się trzymać i jakimś cudem udało mi się przełamać (serwis rywala - PAP). Psychicznie i fizycznie było to niezwykle trudne, ponieważ występy przez trzy dni z rzędu w grze pojedynczej i mieszanej to ciężka sprawa" - powiedział Zverev.
W poprzedniej edycji United Cup Polska dotarła do półfinału, w którym przegrała z USA. Świątek przyznała po finale, że biało-czerwoni zrobili postępy.
"Było naprawdę blisko. W zeszłym roku doszliśmy do półfinału, w tym do finału, więc mam nadzieję, że kolejnym krokiem będzie zwycięstwo" – powiedziała Świątek.
"Na pewno robimy postępy i chcę podziękować mojemu zespołowi, wszystkim zawodnikom, kapitanowi (Tomaszowi Wiktorowskiemu - PAP), którego przekonałam do tej roli. Wykonał niesamowitą robotę, naprawdę wspierał nas przez cały turniej" - dodała utytułowana tenisistka z Raszyna. (PAP)
bia/ sab/