Boże Narodzenie to tradycja, o której nie można zapomnieć
O. Melchior Królik, dla którego jest to już 72. Boże Narodzenie w Zakonie Paulinów, opowiadał, że „rytm” świętowania każdego roku jest ten sam, ponieważ jest to tradycja, którą przekazał paulinom o. Augustyn Kordecki, bohaterski obrońca sanktuarium. - On mówił, że Jasna Góra jest miejscem, gdzie leczy się dusze i gdzie się sumienia naprawia i to jest wciąż aktualne. Matka Boża nie tylko urodziła Jezusa, ale Ona wciąż nam Go daje - powiedział.
Paulin zauważył, że dla niego wyjątkowym momentem jest wspólne kolędowanie. Przypomniał, że po wojnie mnisi śpiewali kolędę „żołnierską”- „Nie było miejsca dla ciebie”, która niesie bardzo ważne przesłanie - …a dzisiaj wśród ludzi jest tyle łez, jęków, katuszy bo nie ma miejsca dla ciebie w niejednej człowieczej duszy…- przypomniał śpiewająco o. Królik. Dodał, że czas świąt powinien też być czasem wdzięczności za to kim jesteśmy. On jest wdzięczny Matce Bożej za życie, powołanie i piesze pielgrzymowanie. - Kiedyś Niemiec wystrzelił trzy kule w moim kierunku, ale one mnie nie dotknęły. Maryja uratowała mnie przed śmiercią. Wiem, że Ona mnie bardzo kocha i ja jestem Jej wierny - powiedział paulin.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
O. Melchior Królik życzył, żeby Polacy podtrzymywali polskie tradycje i nie pozwolili ich zniszczyć. - Nie pozwólcie zlaicyzować Bożego Narodzenia. Przeżywajcie święta tak, jak wam to ojcowie przekazali. Dzielmy się z bliźnimi chlebem niebieskim, żebyśmy się spotkali w Królestwie Niebieskim. Niech Matka Boża pomaga, a Duch Święty oświeca - życzył.
Wspólnota to rodzina
O. Michał Bortnik, rzecznik prasowy Jasnej Góry podkreślił, że paulini są jedną wspólnotą-rodziną i o tym w czasie świąt szczególnie sobie przypominają. - Nasza wigilia zaczyna się wspólną modlitwą. Gromadzimy się najpierw w kaplicy domowej na Nieszporach wspólnie śpiewając wieczorną modlitwę kościoła, później jest odczytywany list Generała Zakonu Paulinów, a następnie przez ciemne korytarze w procesji śpiewamy „Wśród nocnej ciszy” i udajemy się do refektarza - opowiadał o. Bortnik. Dodał, że jest to jedno z najpiękniejszych miejsc reprezentacyjnych klasztoru. Pośrodku stoi ogromna choinka z wielkimi figurami Świętej Rodziny.
Paulin zauważył, że wyjątkowym momentem jest przełamywanie się ze współbraćmi opłatkiem. Jak mówił życzenia, które wówczas wybrzmiewają są proste „jak w rodzinie”. - Życzyć będziemy sobie tego, co najcenniejsze czyli wiary, radości z niej i z tego kim jesteśmy, a także zdrowia i pokoju zarówno w sercu i na zewnątrz - powiedział rzecznik prasowy.
Reklama
- Każdy z nas ma swoje obowiązki i nie zawsze mamy możliwość, żeby wspólnie się pomodlić czy zasiąść do posiłku, a czas świąt pozwala nam spotkać się razem. Dla mnie właśnie takim czasem są nieszpory, które nas wprowadzają do wieczerzy wigilijnej, bo wtedy modlimy się razem. Wielu z nas po kolacji wigilijnej idzie na Pasterkę albo korzysta z chwili sam na sam z Bogiem - powiedział o. Tomasz Mordziałek. Dla paulina są to drugie święta w jasnogórskiej wspólnocie. Jak opowiadał, wcześniej, gdy posługiwał w jednej z małych parafii to przygotowania do świąt był bardziej intensywne a w jasnogórskim sanktuarium te przygotowania „rozkładają się” na wszystkich współbraci.
Dodał z uśmiechem, że święta pozwalają mu zauważyć jak ogromna jest jego zakonna rodzina, „co cieszy wzrok”. Zauważył, że w jego rodzinnym domu nie było dwunastu dań i nie śpiewało się kolęd, więc te święta na Jasnej Górze mają inny wymiar.
Święta od kuchni
- Musimy mieć ponad 600 uszek i 70 litrów barszczu, dlatego przygotowania do świąt rozpoczęliśmy trzy tygodnie wcześniej. Na stole wśród wigilijnych dwunastu dań znajdzie się też sałatka jarzynowa, śledzie w oleju, czy ryba po grecku, czyli będzie tradycyjna polska kuchnia. Ona jest prosta i smaczna - powiedział Sławomir Augustynowicz, szef jasnogórskiej kuchni. Zdradził z uśmiechem, że przyrządzając dania nie korzysta z gotowych „mieszanek ziół”, ale sam je komponuje.
Sławomir Augustynowicz jest kucharzem na Jasnej Górze od 22 lat i jak podkreślił to dla niego ważne miejsce. - Gotujemy dania nie tylko dla paulinów, ale też dla ich gości. Miałem przyjemność np. przyrządzać posiłki dla papieża Benedykta czy Ojca św. Franciszka, a także prezydentów i głów państw, którzy tutaj przybywali - opowiadał szef kuchni.
Paulińska wigilia jak w wielu polskich domach zakończy się Pasterką. Na Jasnej Górze odprawiona zostanie o godz. 24.00 w Bazylice pod przewodnictwem przełożonego generalnego Zakonu Paulinów, o. Arnolda Chrapkowskiego. Po niej Dzieciątko Jezus zostanie przeniesione do szopki znajdującej się na jasnogórskim dziedzińcu. Pasterkę poprzedzi o godz. 23.15 modlitwa Liturgią Godzin w Bazylice.