Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza
Pasterze pośpiesznie udali się do Betlejem i znaleźli Maryję, Józefa oraz leżące w żłobie Niemowlę. Gdy Je ujrzeli, opowiedzieli, co im zostało objawione o tym dziecięciu. A wszyscy, którzy to słyszeli, zdumieli się tym, co im pasterze opowiedzieli. Lecz Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu. A pasterze wrócili, wielbiąc i wysławiając Boga za wszystko, co słyszeli i widzieli, jak im to zostało przedtem powiedziane. Gdy nadszedł dzień ósmy i należało obrzezać dziecię, nadano Mu imię Jezus, którym Je nazwał Anioł, zanim się poczęło w łonie Matki.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Znaleźli Maryję, Józefa oraz leżące w żłobie Niemowlę… Szukanie i znajdowanie Boga w codzienności.
Drodzy!
1. Upłynęło już osiem dni od Bożego Narodzenia i liturgia powraca do opisu sceny Narodzenia, jakby chciała przypomnieć na nowo, wyryć niejako w pamięci naszego serca, jeszcze lepiej odcisnąć prawdę o przyjściu na świat Bożego Syna. Liturgia, z której Kościół korzysta jako ze swojej szczególnej nauczycielki, wie, że sprawy bardzo ważne (a do takich należy Boże Narodzenie) należy powtarzać, przypominać, powracać do nich. Repetitio est mater studiorum (Powtarzanie jest matką wiedzy) – mówili starożytni Rzymianie, a inne przysłowie informuje, że „praktyka czyni mistrza”.
Reklama
Pierwszego dnia roku kalendarzowego liturgia przypomina starożytne błogosławieństwo kapłańskie, które słyszymy w pierwszym czytaniu: Niech cię Pan błogosławi i strzeże. Niech Pan rozpromieni oblicze swe nad tobą, niech cię obdarzy swą łaską. Niech zwróci ku tobie oblicze swoje i niech cię obdarzy pokojem (Lb 6, 24-26). To błogosławieństwo zostało powierzone przez Boga, za pośrednictwem Mojżesza, Aaronowi i jego synom, czyli kapłanom ludu Izraela. Jest to potrójne błogosławieństwo pełne światła, które emanuje z powtarzania imienia Boga i przywoływania obrazu Jego oblicza.
Reklama
Jest prawdą, że trzeba stanąć w obecności Boga, by być błogosławionym. Trzeba przyjąć Jego Imię, wyznawać je, czynić to, co On nakazuje, do czego zachęca, pójść też w kierunku, jaki wyznacza, by pozostać w strumieniu światła, które emanuje z Jego Oblicza. Trzeba przebywać w przestrzeni oświetlonej Jego spojrzeniem, bo jest to przestrzeń łaski, pokoju i dobra.
2. Pierwszą, która została napełniona tym błogosławieństwem, była Maryja, dziewica, żona Józefa, którą Bóg wybrał od pierwszej chwili jej istnienia na matkę swego Syna, który stał się człowiekiem. Całe Jej życie zanurzone jest w świetle Pana, w blasku imienia i oblicza Boga wcielonego w Jezusie, błogosławionym owocu Jej łona. W taki sposób przedstawia nam Ją Ewangelia Łukasza: z zamiarem strzeżenia i rozważania w swoim sercu wszystkiego, co dotyczy Jej Syna, Jezusa. Matka Boża jest pierwszą błogosławioną i jest tą, która niesie błogosławieństwo. Jest kobietą, która przyjęła Jezusa do siebie i urodziła Go dla całej rodziny ludzkiej.
Maryja, kobieta kontemplatywna, zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu (Łk 2,19). Historia dziecka zapisana jest w pierwszym rzędzie w sercu jego matki. „Zachowywać” jest terminem, który zapisuje (zbawia) przeszłość, chroni to, co dokonało się dawniej, stoi na straży darmowości gestów i słów, które zostały wypowiedziane, a o których łatwo można zapomnieć. Chociaż wybrzmiały dawno, są jednak na tyle ważne, że od nich zależy nasza teraźniejszość i przyszłość, stąd jest wielka potrzeba, by jest „zachować”, ustrzec przed zapomnieniem, przed ich banalizacją.
Medytować znaczy tyle samo, co „zbawiać” swoje „dzisiaj” i swoje „jutro”.
Reklama
W pierwszy dzień Nowego Roku, kiedy obchodzimy Uroczystość Bożej Rodzicielki Maryi, Kościół zaprasza nas, zachęca, apeluje, abyśmy wchodząc w nowy rok, nie zapominali starego. Abyśmy się nie zachłysnęli nowością, ale pamiętali, skąd przychodzimy, komu zawdzięczamy to, kim jesteśmy i gdzie jesteśmy, jaką cenę wszyscy, którzy nas poprzedzili, zapłacili za to, że możemy żyć dzisiaj i marzyć o jeszcze lepszej przyszłości.
Wielkością Maryi było właśnie „zachowywanie” i „rozważanie” tego, co działo się wokół niej, odczytywanie sensu znaków i słów. Nie marnowała czasu. Nie żyła przekonaniem, że wszystko już widziała i słyszała, że wszystko już wie. Bo chociaż przemówił do Niej anioł, chociaż powiedział Jej, że jest błogosławioną przez Pana, nadal chciała zgłębiać prawdę świata i życia człowieka. Dojrzewała w mądrości.
3. Światła Bożej obecności doświadczają też pasterze, którzy pojawiają się ponownie w dzisiejszej Ewangelii. Zapowiedź wydarzenia Boga, który stał się człowiekiem, dotarła do nich w nocy, w zmęczeniu, w chłodzie codziennego życia, być może nastawionego jedynie na przetrwanie. Ale gdy aniołowie znikają, pasterze bezzwłocznie wyruszają do Betlejem i znajdują Jezusa. Zapomnieli o zmęczeniu, o potrzebie snu, niebezpieczeństwie nocy. Raptem wszystko stało się dla nich mniej ważne, gdyż najważniejsze było spotkanie się z Bogiem.
Mają doświadczenie odnalezienia Boga i stanięcia w Jego obecności. Mogą otrzymać Jego błogosławieństwo nie w sali majestatycznego pałacu, w obecności wielkiego władcy, ale w betlejemskiej grocie, przed Dzieciątkiem leżącym w żłobie.
Reklama
Od tego Dziecka promieniuje nowe światło, które rozświeca każde ciemności – fizyczne i duchowe. Od Dzieciątka pochodzi też błogosławieństwo: od Jego imienia Jezus – które oznacza: „Bóg zbawia” – i od Jego ludzkiej twarzy, w której Bóg Wszechmogący chciał się wcielić, aby w pełni objawić nam swoją dobroć.
W jednym ze swoich pięknych kazań, wygłoszonym na Boże Narodzenie w roku 1618, biskup Lancelot Andrewes (1555–1626), nawiązując do Ewangelii św. Łukasza, mówił te oto słowa: „W przesłaniu anioła są dwie części: 1. narodziny, 2. odnalezienie. Jest to bowiem podwójne święto: nie tylko święto Jego narodzin, ale także święto Jego odnalezienia. To dlatego anioł nie kończy zwiastowania słowami: narodził się dla was, ale mówi coś innego: znajdziecie Go. Nie wystarczy powiedzieć, że Chrystus się narodził, ale aby skorzystać z tych narodzin, musimy Go znaleźć. On się narodził – to Jego część; wy Go znajdziecie – to nasza część. Jeśli Go nie znajdziemy, to tak, jakby się nie narodził. Dla nas, dla wszystkich. On rodzi się dla nas, kiedy Go poznajemy”.
W swojej dobroci Bóg ofiaruje nam ponownie cały rok, 365 dni, byśmy Go szukali i znajdowali w codzienności naszego życia, w tym, co nas spotyka – dobrego lub złego, w cierpieniu i chorobie, ale też w radości i materialnej pomyślności.
Mamy odnajdywać Jego obecność w życiu tych, z którymi żyjemy na co dzień, w naszym domu, w zakładach pracy, w szpitalach, w ludziach, którzy nam posługują lub którym my niesiemy pomoc.
Bóg narodził się w każdym człowieku i moją teraz misją, moim zadaniem jest odkryć, dostrzec, odnaleźć Go w drugim człowieku.
Reklama
Więcej książek, artykułów, tekstów oraz nagrania audio homilii znajdziesz na stronie internetowej ojca prof. Zdzisława Kijasa: zkijas.com
Redakcja tekstu: dr Monika Gajdecka-Majka
Homilie pochodzą z książki "U źródła Życia. Rozważania na niedziele czasu Adwentu, Bożego Narodzenia, Wielkiego Postu i Wielkanocy, Rok A,B,C", wydanej przez wydawnictwo Homo Dei.