Reklama

Wszystkie nasze dzienne sprawy

Różnokolorowe koperty, które trafiają codziennie na redakcyjne biurka, a ostatnio coraz częściej e-maile, są świadectwem głębokiego zaufania, jakim darzą nas Czytelnicy. Dzieląc się na łamach niektórymi listami z redakcyjnej poczty, pragniemy, aby „Niedziela” była owocem zbiorowej mądrości redakcji i Czytelników.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Każdemu życzę takiej Babci

Pragnę opowiedzieć o mojej ukochanej babci Bronisławie (mamie mojej mamy). Babcia przed II wojną światową mieszkała w dawnym województwie tarnopolskim we wsi Milno (dzisiejsza Ukraina). Pomagała rodzicom w gospodarstwie - najczęściej z czwórki rodzeństwa, gdyż była najsilniejsza. Po wojnie rodzina babci została przeniesiona na Pomorze Zachodnie, gdzie zamieszkała na wsi, a Babcia wkrótce wyszła za mąż. Choć życie na Ziemiach Odzyskanych było trochę lepsze niż na Kresach, to w dalszym ciągu dzień przepełniała ciężka praca na roli, przy gospodarstwie oraz opieka nad rodzeństwem męża - dwóch braci (gdyż ich matka zmarła na Kresach), a później także nad dwojgiem własnych dzieci.
Babcia była wspaniałą, sympatyczną, cudowną osobą, ciepłą, pogodną, dobrotliwą, bardzo religijną (kupowała i czytywała także „Niedzielę” oraz dwa inne czasopisma katolickie), lubiącą zwierzęta, uczuciową, wrażliwą na potrzeby innych, wielu osobom pomagała, jeśli tylko mogła. Dlatego nie było chyba osoby, znającej Babcię, która by jej nie lubiła.
Babcia była osobą prostą, skończyła tylko trzy klasy szkoły podstawowej, ale umiała czytać i pisać. Była mądra, z poczuciem humoru, potrafiła dobitnie odpowiedzieć, gdy trzeba było. Oprócz tego Babci dodawała uroku charakterystyczna sympatyczna gwara (jak np. w filmie „Sami swoi”), z niewielkimi naleciałościami ukraińskimi. Syn Babci, mój wujek, jest profesorem; a wcześniej bracia dziadka również postanowili się kształcić. Jeden został nauczycielem, drugi księdzem. Siostra mojego taty jest siostrą zakonną. Być może ta religijność rodziny mojej Babci wynikała i z miejsca, gdzie się wychowywała, jak i na pewno z postawy rodziców - bardzo religijnych.
Moje dzieciństwo i czas dorastania najbardziej kojarzą mi się z wakacjami u Babci i Dziadka, szczególnie, że babcia była wspaniałą gospodynią, co sobotę piekła ciasto, a wszystko robiła - jak to się mówi - z sercem. Z sentymentem wspominam święta z Dziadkami, zwłaszcza Wigilię i Boże Narodzenie. Przede wszystkim dzięki Babci święta Bożego Narodzenia miały jakiś magiczny, cudowny charakter - również przy śpiewaniu lub słuchaniu kolęd.
Wszystko to sprawiło, że nagła i niespodziewana śmierć Babci była dla mnie dużym wstrząsem. Do dzisiaj czuję jakieś straszne rozdarcie. Ale mimo to cieszę się, że miałam taką wspaniałą Babcię i każdemu takiej życzę.
Katarzyna

Oczekujemy na listy pod adresem:
„Niedziela”, ul. 3 Maja 12
42-200 Częstochowa.
Na kopercie należy napisać: „Listy”
redakcja@niedziela.pl

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ofiara konfesjonału – św. Rafał Kalinowski

Niedziela podlaska 44/2018, str. VII

[ TEMATY ]

św. Rafał Kalinowski

Archiwum

Św. Rafał Kalinowski

Św. Rafał Kalinowski

Św. Rafał pokazuje nam, że zebrane w życiu trudne doświadczenia mogą w późniejszym czasie wydać piękny owoc. Służba wojskowa u Rosjan, udział w powstaniu styczniowym i ciężka praca na Syberii doprowadziły do tego, iż stał się cenionym spowiednikiem i kierownikiem duchowym

Święty przyszedł na świat 1 września 1835 r. w Wilnie. Na chrzcie otrzymał imię Józef. Jego ojciec, profesor matematyki na Uniwersytecie Wileńskim, troszczył się o edukację i wychowanie patriotyczne syna. W 1852 r. Józef rozpoczął naukę w Mikołajewskiej Szkole Inżynierii Wojskowej w Petersburgu, wstępując jednocześnie do wojska rosyjskiego. Po trzech latach uzyskał tytuł inżyniera i został adiunktem matematyki i mechaniki budowlanej. Równocześnie rozwijała się jego kariera wojskowa i awansował do stopnia porucznika. Wtedy właśnie przestał przystępować do sakramentów świętych, do kościoła chodził rzadko, przeżywał rozterki wewnętrzne, a także kłopoty związane ze swoją narodowością, służbą w wojsku rosyjskim. Wciąż jednak stawiał sobie pytanie o sens życia, szukając na nie odpowiedzi w dziełach filozoficznych i teologicznych. Czując, że zbliża się powstanie, podał się do dymisji, aby móc służyć swoją wiedzą wojskową i umiejętnościami rodakom. Został członkiem Rządu Narodowego i objął stanowisko ministra wojny w rejonie Wilna. Przystępując do powstania Kalinowski uważał, że nie ma ono szans powodzenia, ponieważ znał dobrze sytuację militarną wojsk rosyjskich, stacjonujących na owych terenach. Mimo to uznał, że nie wolno mu stać na uboczu „sprawy uważanej wówczas za istotnie narodową”. Po niepowodzeniu powstania, 24 marca 1864 r., został aresztowany i skazany początkowo na karę śmierci, którą dzięki protekcji rodziny i znajomych z czasów służby w wojsku rosyjskim, zamieniono na 10 lat przymusowych prac w warzelniach soli na Syberii.
CZYTAJ DALEJ

Oprotestowana choinka jednak trafi do Watykanu?

2024-11-19 13:02

[ TEMATY ]

Watykan

protest

choinka

Boże Narodzenie

Trydent

Włodzimierz Rędzioch

Wczoraj o godz. 20.10 z Val di Ledro w prowincji Trydent wyjechał przy akompaniamencie braw mieszkańców świerk przeznaczony na Plac Świętego Piotra. Jak podaje katolicki dziennik „Avvenire” 60-letnie drzewo i tak było przeznaczone do wycinki.

Przypomnijmy: Ścięcie ponad 30-metrowej jodły stanęło pod znakiem zapytania i to na krótko przed jej planowanym transportem Valle di Ledro do Rzymu - podały miejscowe media, powołując się na mieszkańców malowniczych okolic jeziora Garda. Mieszkańcy Trentino podpisali się pod petycją, z którą wystąpili miejscowi obrońcy środowiska. Sygnatariusze apelu mieli argumentować, że ścinanie wiekowych drzew z okazji świąt to "anachroniczna hańba".
CZYTAJ DALEJ

Minister finansów przeciw wolnej Wigilii. "To złe rozwiązanie".

Będę przedstawiał argumenty, że pomysł wolnej Wigilii jest złym rozwiązaniem; dla polskiej gospodarki byłby to koszt 4 mld zł, a dla budżetu państwa 2,3 mld zł - ocenił w środę minister finansów Andrzej Domański. Jest to krok niepotrzebny - dodał.

Minister Finansów Andrzej Domański był w środę pytany na antenie Radia ZET, o to czy pomysł Lewicy, by Wigilia była dniem wolnym od pracy jest za dużym kosztem dla budżetu. "W mojej ocenie tak" - stwierdził Domański. "Policzyliśmy w Ministerstwie Finansów, że to koszt dla gospodarki na poziomie ok. 4 mld zł, a dla budżetu na poziomie 2,3 mld zł" - powiedział.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję