ANNA CICHOBŁAZIŃSKA: - Akcja „Malowane Nadzieją” ma już swoją renomę wśród artystów i osób biorących udział w aukcjach i staje się tematem nośnym medialnie, ale kryją się za nią gorące serca, o których zawsze warto mówić...
KS. PIOTR KOSMALA: - To prawda, wraz z rozpoczęciem nowego roku już zgłaszają się do nas artyści, którzy chcą wziąć udział w kolejnej edycji akcji „Malowane Nadzieją”. Tak jest i w tym roku, ale dla nas, organizatorów, koniec poprzedniej akcji jest też początkiem następnej, bo tak naprawdę przygotowanie aukcji strusich pisanek trwa cały rok. Pracy jest wiele, ale wielka też satysfakcja, gdy widzimy liczbę osób włączonych w to dzieło i sumy, które w jej efekcie możemy przeznaczyć dla środowiska niepełnosprawnych. A wszystko to dzieje się, oczywiście, dzięki gorącym sercom ofiarodawców: artystów i nabywców strusich pisanek. Przed świętami Zmartwychwstania Pańskiego tradycyjnie już odbędzie się kolejna edycja aukcji, na którą serdecznie zapraszamy.
- Cofnijmy się zatem w przeszłość. Malowanie strusich wydmuszek ma już swoją 11-letnią historię. Jak się ona zaczęła?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
- Na pomysł zrobienia pisanek ze strusich wydmuszek z przeznaczeniem na aukcję dla niepełnosprawnych wpadł Marek Zabrocki - hodowca strusi. Pomysł podchwyciła artystka Lidia Cankova, która miała już doświadczenie w organizowaniu wystawy tradycyjnych pisanek. Pomysł był oryginalny, nikt wcześniej tego nie robił. Dziś mamy naśladowców, ale żaden z nich nie zbiera takich sum za jajko, jak my - 5 tys., 6 tys. zł... Przy pierwszej aukcji za pośrednictwem o. Jana Golonki z Jasnej Góry dotarłem do Jerzego Dudy-Gracza. Nie dał się namówić na namalowanie jaja strusiego, bo był - jak sam się określił - polonofilem, ale przekazał na aukcję pisanki z jajek kurzych własnoręcznie zdobione. Przedsięwzięcie jest możliwe dzięki uprzejmości wielu firm, m.in. Hotelu andel’s czy Manufaktury, która 2 tygodnie przed aukcją udostępnia dla eksponatów powierzchnię użytkową. Firmy robią to za „Bóg zapłać” i w tym miejscu mogę im za to podziękować. Także artyści malują strusie jaja za darmo, a trzeba tu powiedzieć, że maluje dla niepełnosprawnych nie byle kto, są to artyści światowej sławy, że wymienię tylko Magdalenę Abakanowicz, Andrzeja Mleczkę, Danutę Muszyńską-Zamorską, Stasysa Eidrigevièiusa, Edwarda Lutczyna... Ale malują także studenci Akademii Sztuk Pięknych i amatorzy. Wystawiane są także jajka jubilerskie nawiązujące stylem do Fabergé, a częstochowska firma Komozja przygotowała na aukcję jajko z pozytywką. Minęło 10 lat od pierwszej aukcji, każda kolejna była bogatsza w eksponaty. Artyści zgłaszają się do nas sami, do innych docieramy listownie lub telefonicznie. Odmawiają bardzo rzadko. Jeżeli ktoś odmawia, to ze względu na technikę wykonania pisanki z wydmuszki strusiego jajka. Jajo strusia ma powierzchnię śliską i chropowatą, trudną do artystycznej „obróbki”. Większość artystów maluje jajo strusia po raz pierwszy. Liczy się jednak cel, bo przecież żadna skorupa nie jest tyle warta. Niestety, najbliższa akcja może przynieść mniej pieniędzy. Będziemy zmuszeni kupić wydmuszki, ponieważ w Polsce zlikwidowano większość strusich farm. Na naszym rynku mięso strusie nie przyjęło się, a to dla mięsa prowadzone były hodowle tych pięknych egzotycznych ptaków, jajko było produktem „ubocznym” hodowli.
- Jak od strony organizacyjnej przebiega aukcja?
- Przygotowania trwają kilka miesięcy, wydmuszki trzeba najpierw dostarczyć artystom odpowiednio wcześniej, później odebrać, każdą pracę sfotografować, opisać. A na ostatniej aukcji było prawie 100 prac! Dwa tygodnie przed aukcją zapraszamy do obejrzenia eksponatów. Dzięki temu, że wystawa ma miejsce w galerii handlowej Manufaktura, oglądających pisanki były dosłownie tysiące. Tydzień przed Wielkanocą odbywa się charytatywna aukcja pod hasłem „Malowane Nadzieją”. Wstęp jest wolny, ale oczywiście zaproszenia kierujemy do ludzi zamożnych - świata biznesu, kultury, nauki. Jubileuszową - 10. aukcję honorowym patronatem objęła Maria Kaczyńska, przekazując w darze wieczne pióro z autografem oraz wizytownik z wizerunkiem Pałacu Prezydenckiego. Na aukcji można też było nabyć obrazy. Najwięcej emocji przyniosła licytacja „Maków” Kariny Sławińskiej. Nabywca tego obrazu uszczuplił swój portfel o 6200 zł. W dniu licytacji osoby zainteresowane mają do dyspozycji profesjonalny katalog, a na telebimie mogą obejrzeć w powiększeniu licytowany eksponat. Znawcy tematu twierdzą, że aukcja przygotowana jest profesjonalnie. Nie ukrywamy, że naszym celem jest zebranie jak największej kwoty. Dzięki zebranym pieniądzom nasi podopieczni mogą wyjeżdżać na pielgrzymki, odpoczywać w czasie wakacji czy przeżywać wyjazdowe rekolekcje.
Katolickie Stowarzyszenie Niepełnosprawnych Archidiecezji Łódzkiej
jest organizacją pożytku publicznego. Aby pomóc niepełnosprawnym, można przekazać 1% podatku, wpisując w zeznaniu podatkowym numer KRS 0000143115. Serdecznie dziękujemy za ten gest serca.
W tym roku pisanki na aukcję wykonali m.in.: Stasys Eidrigevièius, Andrzej Mleczko, Edward Lutczyn, Henryk Sawka oraz ponad 60 innych artystów. Uroczyste otwarcie wystawy nastąpi 19 marca (poniedziałek) o godz. 13 w Manufakturze (przy głównym wejściu do galerii handlowej). Charytatywna aukcja odbędzie się 2 kwietnia o godz.18 w andel’s Hotel Łódź przy ul. Ogrodowej 17. Aukcja została objęta patronatem medialnym „Niedzieli”.