Reklama

Wiara

II niedziela Adwentu

Bóg jest Miłością w oczekiwaniu

Zbawiciel przychodzi z miłością, ale nie zmusza do tego, by natychmiast Go przyjąć. On jest obok i cierpliwie czeka. „Miłość jest oczekiwaniem” (S. Weil). Bóg jest Miłością w oczekiwaniu. Nadzieja rodzi się wtedy, kiedy człowiek spotyka się z Bogiem, kiedy wychodzenie Boga do człowieka spotyka się z tęsknotą człowieka za Nim. Nadzieja ta realizuje się w pełni w Bożym Narodzeniu.

[ TEMATY ]

O. prof. Zdzisław Kijas

Karol Porwich/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Słowa Ewangelii według Świętego Marka

Początek Ewangelii o Jezusie Chrystusie, Synu Bożym. Jak jest napisane u proroka Izajasza: Oto Ja posyłam wysłańca mego przed Tobą; on przygotuje drogę Twoją. Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Panu, dla Niego prostujcie ścieżki! Wystąpił Jan Chrzciciel na pustyni i głosił chrzest nawrócenia na odpuszczenie grzechów. Ciągnęła do niego cała judzka kraina oraz wszyscy mieszkańcy Jerozolimy i przyjmowali od niego chrzest w rzece Jordan, wyznając [przy tym] swe grzechy. Jan nosił odzienie z sierści wielbłądziej i pas skórzany około bioder, a żywił się szarańczą i miodem leśnym. I tak głosił: «Idzie za mną mocniejszy ode mnie, a ja nie jestem godzien, aby się schylić i rozwiązać rzemyk u Jego sandałów. Ja chrzciłem was wodą, On zaś chrzcić was będzie Duchem Świętym».

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wystąpił Jan Chrzciciel na pustyni i głosił chrzest nawrócenia na odpuszczenie grzechów…

Bóg – Miłość oczekująca

Drodzy!

1. Dwóch różnych ludzi, żyjących w różnym czasie, którzy wołają jednym głosem: Izajasz i Jan Chrzciciel. Żyli w czasach odległych od siebie o 500 lat, lecz mimo tego zgodnie zwiastowali przyjście Kogoś szczególnego, Kogoś wyjątkowego, jedynego – Mesjasza.

Reklama

Izajasz woła: Drogę dla Pana przygotujcie na pustyni, wyrównajcie na pustkowiu gościniec naszemu Bogu!. Z kolei Jan Chrzciciel mówi: Idzie za mną mocniejszy ode mnie, a ja nie jestem godzien, aby się schylić i rozwiązać rzemyk u Jego sandałów.

Jeden i drugi nie mówi o sobie. Nie mówią, że sami są ważni – jak bywa często u dzisiejszych „proroków” – ale że ważny jest Ktoś inny. Nie skupiają słuchaczy na sobie, nie proszą, aby szli za nimi, lecz przeciwnie, nawołują ich, aby poszli za Tym, który jest prawdziwym Mistrzem i Mesjaszem.

Ileż pokory w postawie jednego i drugiego proroka, w zachowaniu Izajasza i Jana Chrzciciela! A przecież jeden i drugi był bardzo ważny. Zarówno Izajasz, jak i Jan byli ludźmi mądrymi, odważnymi, mocnymi w słowie. Za obydwoma podążały tłumy. Byli słuchani z uwagą, z przejęciem. Lecz woda sodowa – jak mówimy – nie uderzyła im do głowy. Pozostali sobą w pokorze. Wiedzieli, że są wyłącznie głosem, ponieważ Słowem jest Bóg Najwyższy. Nie dali się jednak uwieść pokusie sławy, która tak wielu wyprowadziła na manowce, donikąd.

Reklama

Wiedzieli, że to, co mają, kim są, że misja, która została im zlecona, i że tłumy, które ich słuchają, że to wszystko nie jest bynajmniej owocem ich działania, wyłącznie ich wysiłków, ich inteligencji, ale darem od Boga.

Podziel się cytatem

Jak wiele trzeba pokory, modlitwy, wdzięczności, by swoje życie, to, kim się jest, co się robi, owoce swojej pracy itp., odbierać nie jako owoce wyłącznie swoich starań, ale także – a może w główniej mierze – jako coś otrzymanego od innych, jako dar od Boga i ludzi! Dla wielu jest to trudne, a często wręcz niemożliwe… W efekcie się nie rozwijają albo rozwijają się tylko połowicznie, do czasu, nie zaś ciągle, przez całe życie aż do śmierci.

2. Jan głosi swoje słowo na pustyni. Na pustyni w sensie dosłownym i przenośnym. Jan rzeczywiście udał się na pustynię. Bywa bowiem, że nie słychać naszego głosu, kiedy wszyscy mówią, kiedy wokół jest wiele szumu, także ulicznego, że trzeba wówczas wybrać miejsce ciche, aby mówić o ważnych sprawach.

Jan nie chce nikogo przekrzyczeć. Gdyby chciał, udałby się na przykład na plac świątynny, gdzie zawsze gromadziły się tłumy, i tam by mówił o nawróceniu, o potrzebie chrztu nawrócenia.

Wybrał pustynię. Dlaczego? Bywa, że nieważne jest, co się mówi, ale ważne jest, kto to mówi.

Jan stał się ważny nie poprzez mowę, ale poprzez życie, styl życia, sposób postępowania, poprzez życie oddane modlitwie. Czytamy, że nosił odzienie z sierści wielbłądziej i pas skórzany około bioder, a żywił się szarańczą i miodem leśnym.

Reklama

To więc, co mówił – wezwania do nawrócenia, do chrztu pokuty – odzwierciedlało to, kim sam już był. Był bardziej świadkiem niż mówcą.

Mówił nie dlatego, że chciał. Mówił, bo musiał. Jedyne, czego chciał, to być blisko Boga i z dala od ludzi. Wierzył głęboko, że przez bliskość z Bogiem duchowo rośnie. I dlatego pragnął być z Nim. Nie chciał, aby cokolwiek zasłaniało mu bliskość Boga, dlatego wybrał pustynię.

Reklama

Człowiek – wcześniej czy później – zaczyna odczuwać głód Boga, dlatego udaje się na pustynię, aby Go znaleźć. I kiedy tam jest, odkrywa innych, którzy udali się tam przed nim.

Podziel się cytatem

Ale Jan mówił również na „pustyni” duchowej. Wielu wtedy nie chciało słuchać Boga. Posłuchamy cię innym razem – mówili do tych, którzy przypominali o Bogu i Jego przykazaniach.

Lecz nawet jeśli nie chcieli słuchać, Jan mówił. Nie przestawał. Nie zrażał się tym, że zamykali uszy na jego wołanie. Był głosem, który wypowiadał Słowo Boga.

Bóg nie oczekiwał od niego wiele. Chciał jedynie, aby głosił, przepowiadał, nawoływał do nawrócenia. Nie, żeby nawracał, ale żeby do nawrócenia wzywał. Żeby swym przepowiadaniem przypominał, że jest Bóg, że jest On Bogiem bliskim, miłosiernym, przebaczającym. Bogiem, który podnosi z upadków, wspiera, przywraca do nadziei, odradza nadzieję na lepszą przyszłość.

3. Wierzący znajduje się pośrodku tych dwóch proroków, ogłaszających wielkie wydarzenie: pomiędzy Izajaszem i darem, który zapowiada, a Janem i nawróceniem, do którego wzywa.

Chrześcijanin żyje na pograniczu tych dwóch wydarzeń: żyje z daru, który już otrzymał od Boga. Jest nim dar wiary, dar obiecanej i realizowanej miłości, dar przebaczenia i pojednania, dar miłości miłosiernej. Lecz z drugiej strony żyje też w klimacie zadania, jakie zostało mu zadane, otrzymanej misji. Jest nią zadanie powracania na drogi Pana, nawracania się, jest to misja proszenia o przebaczenie i przebaczania, prośby o miłosierdzie i bycia miłosiernym.

Reklama

Chrześcijanin jest ciągle w drodze, między początkiem a końcem. Między pustynią serca, kiedy mu Boga brak, a zielonymi pastwiskami, kiedy żyje w przyjaźni z Bogiem.

Podziel się cytatem

Ale na tej drodze nie jest sam. Spotyka go na niej Bóg. Człowiek dochodzi do celu drogi nie własnym wysiłkiem, nie własnymi staraniami, ale przez otwarcie się na Dar z nieba, na dobrą wiadomość, że Zbawiciel przychodzi do niego, by pomóc mu przejść drogę życia.

Zbawiciel przychodzi z miłością, ale nie zmusza do tego, by natychmiast Go przyjąć. On jest obok i cierpliwie czeka. „Miłość jest oczekiwaniem” (S. Weil). Bóg jest Miłością w oczekiwaniu.

Nadzieja rodzi się wtedy, kiedy człowiek spotyka się z Bogiem, kiedy wychodzenie Boga do człowieka spotyka się z tęsknotą człowieka za Nim.

Nadzieja ta realizuje się w pełni w Bożym Narodzeniu.

Więcej książek, artykułów, tekstów oraz nagrania audio homilii znajdziesz na stronie internetowej ojca prof. Zdzisława Kijasa: zkijas.com

Redakcja tekstu: dr Monika Gajdecka-Majka

Homilie pochodzą z książki "U źródła Życia. Rozważania na niedziele czasu Adwentu, Bożego Narodzenia, Wielkiego Postu i Wielkanocy, Rok A,B,C", wydanej przez wydawnictwo Homo Dei.

2023-12-08 09:53

Ocena: +18 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Panie, spraw, by świat był pełen Twoich proroków!

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

pl.wikipedia.org

„Jeśli twoje oko jest dla ciebie powodem grzechu, wyłup je” – mówi Jezus w zakończeniu dzisiejszej Ewangelii. To słowa twarde, mocne, trudne do przyjęcia, wręcz niemożliwe do realizacji. Ale czy Jezus zaprasza rzeczywiście do takich czynów? Jak tłumaczyć Jego nakaz?

Apostoł Jan rzekł do Jezusa: «Nauczycielu, widzieliśmy kogoś, kto nie chodzi z nami, jak w Twoje imię wyrzucał złe duchy, i zaczęliśmy mu zabraniać, bo nie chodzi z nami». Lecz Jezus odrzekł: «Przestańcie zabraniać mu, bo nikt, kto uczyni cud w imię moje, nie będzie mógł zaraz źle mówić o Mnie. Kto bowiem nie jest przeciwko nam, ten jest z nami. Kto wam poda kubek wody do picia, dlatego że należycie do Chrystusa, zaprawdę, powiadam wam, nie utraci swojej nagrody. A kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą, temu lepiej byłoby kamień młyński uwiązać u szyi i wrzucić go w morze. Jeśli zatem twoja ręka jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją; lepiej jest dla ciebie ułomnym wejść do życia wiecznego, niż z dwiema rękami pójść do piekła w ogień nieugaszony. I jeśli twoja noga jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją; lepiej jest dla ciebie chromym wejść do życia, niż z dwiema nogami być wrzuconym do piekła. Jeśli twoje oko jest dla ciebie powodem grzechu, wyłup je; lepiej jest dla ciebie jednookim wejść do królestwa Bożego, niż z dwojgiem oczu być wrzuconym do piekła, gdzie robak ich nie ginie i ogień nie gaśnie».
CZYTAJ DALEJ

Czy moje „tak” powtarzam czynem każdego dnia?

2024-12-19 20:50

[ TEMATY ]

adwent

rozważania

św. Ojciec Pio

Adwent z o. Pio

Red.

Bóg nieustannie posyła do nas swoich aniołów. Jednych, aby zapewnić nas o swojej miłości, innych, aby przekazać nam swoje słowo, jeszcze kolejnych, aby otoczyć nas troską i opieką. Wystarczy mieć otwarte oczy i serce, aby ich dostrzec. Czy jednak jak Maryja mam odwagę mówić Bogu w ich obecności „Niech mi się stanie według Twego słowa”?

Maryja w momencie Zwiastowania była młodą dziewczyną, nastolatką. Była już przyrzeczona Józefowi, a nawet zaślubiona, choć jeszcze nie zamieszkali razem. Wizyta anioła musiała być dla niej całkowitym zaskoczeniem, szokiem, a przekazane przez niego słowo jeszcze większym. Co odpowiedzieć? Zgoda oznacza niebezpieczeństwo śmierci. Jak zareaguje Józef? Jak postąpią najbliżsi? Kto mi uwierzy? Ufność i bezgraniczne oddanie się Bogu przezwycięża jednak wszelki lęk i obawy. Liczy się tylko jedno: wola Boga, zbawienna wola Boga i Jego plany.
CZYTAJ DALEJ

Seminaryjna wigilia

2024-12-21 11:23

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

W Wyższym Seminarium Duchownym w Sandomierzu odbyło się tradycyjne spotkanie opłatkowe, które zgromadziło wspólnotę seminaryjną oraz wykładowców.

Uroczystość rozpoczęły nieszpory w kaplicy seminaryjnej, którym przewodniczył rektor uczelni ks. Michał Powęska.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję