Reklama

Ludzie go słuchali

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dobiega końca listopad - miesiąc pamięci o zmarłych. Zatrzymajmy się więc jeszcze na chwilę, by wspomnieć tych, którzy swoim życiem starali się zbliżyć nas do Pana. Kapłani. Ostatnim, który w tym roku nas opuścił, był ś.p. ks. prof. dr hab. Bolesław Kumor. Zmarł 23 października br. Ból po jego odejściu wśród jego najbliższych współpracowników i przyjaciół wciąż żywy, pustka jeszcze nie zapełniona...
W informacjach prasowych, po jego śmierci, ukazały się nekrologii: "Należał do najwybitniejszych współczesnych historyków. (...) Dorobek naukowy ks. prof. Kumora liczy przeszło 650 pozycji, w tym 35 książek, wśród których wspomnieć należy Historię Kościoła (8 części) (...) Pełnił funkcję kierownika Katedry historii Kościoła w Starożytności, kierownika Katedry Historii Kościoła w Czasach Nowożytnych, kierownika Instytutu Historii Kościoła, prodziekana Wydziału Teologii, sekretarza Ośrodka ABMK..."
W jaki sposób wspominać osobę tak wielkiego formatu? Jako naukowca? Człowieka? Czy jako Kapłana?

***

Swoimi wspomnieniami związanymi z ks. prof. Kumorem zechciał się podzielić ks. prof. Anzelm Weiss - jego uczeń, wieloletni współpracownik, następca na Katedrze Historii Kościoła w Czasach Nowożytnych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Naukowiec...

Był naukowcem niezwykle rzetelnym. Będę go zawsze wspominać jako uczonego, który nigdy nic nie musiał odwoływać, który miał tylko i wyłącznie na uwadze dociekanie prawdy. Przedmiot swoich badań - Kościół - traktował zawsze bardzo poważnie. Doskonale zdawał sobie sprawę, że Kościół to my, że pisząc Historię Kościoła, pisze historię swojej przynależności do Mistycznego Ciała Chrystusa. Dlatego starał się o taką niezwykłą rzetelność - bezstronne dociekanie i umiłowanie prawdy.

Człowiek...

Bardzo poważnie traktował swoje życie. Traktował je jako pracę - służbę i realizację w kapłaństwie. Starał się maksymalnie wykorzystać każdą chwilę - jego szacunek do czasu był wręcz przysłowiowy. Prawie nie odpoczywał. Jeden z biskupów powiedział o nim kiedyś z okazji jubileuszu Instytutu Historii Kościoła: "Oczywiście Instytut pracuje, ale na Instytucie jest jeden człowiek, który pracuje jak cały Instytut". Jeżeli się przyglądamy dziełom, które pozostawił - artykułom, książkom, pismom - uderza wręcz ich niewiarygodna ilości. Jako człowiek w pełni jednak zrealizował się poprzez bycie kapłanem.

Reklama

Kapłan...

Był człowiekiem, który chciał przeżywać swoje kapłaństwo tak, jak mu było dane. Oczywiście maksymalnie wykorzystał szansę pracy naukowej, jednak przede wszystkim był zawsze księdzem. Dlatego udzielał się w pracy duszpasterskiej wszędzie tam, gdzie rzuciło go życie: na terenach byłego ZSRR, gdy było to jeszcze zakazane, w parafiach polonijnych w Stanach Zjednoczonych, w Niemczech. Gdziekolwiek się pojawiał szukał poletka, żeby być w pełni księdzem. Gdzie tylko mógł, tam służył swoim kapłaństwem. Wystarczy wspomnieć, że z jego inicjatywy i pieniędzy powstał kościół w Niskowej. Tam spędzał każdą wolną chwilę. Ponieważ to filia parafii, więc gdy tam przyjeżdżał, prowadził w niedziele i święta służbę liturgiczną: rozpoczynał od godzinek, spowiadał, uczył pieśni, wygłaszał przepiękne kazania w formie bardzo prostej. W tym też tkwiła jego wielkość, że takiej klasy uczony potrafił mówić prosto. Ludzie zawsze bardzo go słuchali

***

Kim był? Sam udzielił odpowiedzi:
Z Testamentu ks. prof. Bolesława Kumora (spisanego 17 maja 2000 r.): "Bogu mojemu i umiłowanemu Zbawicielowi Jezusowi Chrystusowi Jednorodzonemu Synowi Bożemu pragnę z całej gorącości serca mojego podziękować za powołanie mnie do kapłaństwa. (...) Kapłaństwem żyłem na co dzień, nim się cieszyłem i zawsze za nie Bogu dziękowałem. Każda celebracja Mszy św., posługa w konfesjonale, głoszenie słowa Bożego były dla mnie rozkoszą i radością duszy. Czułem, że tylko w kapłaństwie realizuje najpełniej moja osobowość. Kapłaństwo nie było dla mnie nigdy ciężarem, wprost odwrotnie, co osiągnąłem w życiu, co mogłem zrobić, to wszystko przyszło mi przez kapłaństwo".

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Chcemy zobaczyć Jezusa

2024-05-04 17:55

[ TEMATY ]

ministranci

lektorzy

Służba Liturgiczna Ołtarza

Pielgrzymka służby liturgicznej

Rokitno sanktuarium

Katarzyna Krawcewicz

Centralnym punktem pielgrzymki była Eucharystia przy ołtarzu polowym

Centralnym punktem pielgrzymki była Eucharystia przy ołtarzu polowym

4 maja w Rokitnie modliła się służba liturgiczna z całej diecezji.

Pielgrzymka rozpoczęła się koncertem księdza – rapera Jakuba Bartczaka, który pokazywał młodzieży wartość powołania, szczególnie powołania do kapłaństwa. Po koncercie rozpoczęła się uroczysta Msza święta pod przewodnictwem bp. Tadeusza Lityńskiego. Pasterz diecezji wręczył każdemu ministrantowi mały egzemplarz Ewangelii św. Łukasza. Gest ten nawiązał do tegorocznego hasła pielgrzymki „Chcemy zobaczyć Jezusa”. Młodzież sięgając do tekstu Pisma świętego, będzie mogła każdego dnia odkrywać Chrystusa.

CZYTAJ DALEJ

Wytrwajcie w miłości mojej!

2024-05-03 22:24

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Agata Kowalska

Wytrwajcie w miłości mojej! – mówi jeszcze Jezus. O miłość czy przyjaźń trzeba zabiegać, a kiedy się je otrzymuje, trzeba starać się, by ich nie spłoszyć, nie zmarnować, nie zniszczyć. Trzeba podjąć wysiłek, by w nich wytrwać. Rzeczy cenne nie przychodzą łatwo. Pojawiają się też niezmiernie rzadko, dlatego cenić je trzeba, kiedy się wreszcie je osiągnie, trzeba podjąć starania, by w nich wytrwać.

Ewangelia (J 15, 9-17)

CZYTAJ DALEJ

Wielkopolskie lekcje pokory

2024-05-05 13:08

[ TEMATY ]

Ryszard Czarnecki

Archiwum TK Niedziela

Jeżdżąc teraz intensywnie po Wielkopolsce zawsze znajduję czas, aby choć na chwilę w różnych miejscowościach znaleźć się tam, gdzie czas płynie inaczej, bo w rytmie wieczności. Katolickie świątynie: niektóre jeszcze z zachowanymi elementami architektury romańskiej czy gotyckiej, inne pamiętające czasy baroku, wreszcie niektóre budowane w wieku XIX i później.

Jednak połączone, powiem niezwykłym w tym miejscu językiem matematycznym: „wspólnym mianownikiem”. Przybywają tu ludzie bardzo bogaci i niezamożni, bardzo wiekowi i na ramionach rodziców, ludzie „różnych stanów” jakby to powiedziano w I Rzeczypospolitej czy też „różnych klas” ,jakby to ujęli „marksiści”. I są tu razem. Być może, a nawet prawie na pewno jest to jedyne miejsce, gdzie mogą spotkać się i być wspólnotą bez uprzedzeń, zawiści, negatywnych emocji. Czy idealizuję? Chyba nie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję