„Oto Pan, Bóg, przychodzi z mocą i ramię Jego dzierży władzę. Oto Jego nagroda z Nim idzie i przed Nim Jego zapłata. Podobnie pasterz pasie swą trzodę, gromadzi ją swoim ramieniem, jagnięta nosi na swej piersi, owce karmiące prowadzi łagodnie”. Prorok Izajasz, prawie siedemset lat przed narodzeniem Jezusa z Nazaretu, zapowiada w pierwszym czytaniu nadejście szczególnego czasu. To czas, w którym Pan Bóg zaopiekuje się ludźmi jak najlepszy pasterz i wynagrodzi tych, którzy są Mu wierni. Oczywiście, starotestamentowy profeta adresował te słowa do swoich pobratymców - Żydów. Niemniej jednak w chrześcijańskiej optyce nabierają one właściwego znaczenia. Realizują się bowiem w osobie Bożego Syna - Chrystusa, który przychodzi do nas każdego dnia, nie tylko w sakramentalnych znakach chleba i wina w Eucharystii, ale również w każdym spotykanym przez nas człowieku. Dostrzegajmy zatem Boże oblicze w naszych bliźnich, a sam Pan będzie dla nas nagrodą.
„Oczekujemy jednak, według obietnicy, nowego nieba i ziemi nowej, w których będzie mieszkała sprawiedliwość. Dlatego, umiłowani, oczekując tego, starajcie się, aby On was zastał bez plamy i skazy, w pokoju”. Autor Drugiego Listu św. Piotra pisze te słowa do chrześcijan oczekujących na dzień Paruzji, czyli na powtórne przyjście Syna Bożego na końcu czasów. Słyszymy je w drugim czytaniu. Są one tak bardzo aktualne również dla nas - wciąż oczekujących na Pana. Co zatem mamy czynić? Wszystko, by owe „nowe niebo” i „nowa ziemia” już stawały się rzeczywistością dzięki naszemu sprawiedliwemu, dobremu i pokojowemu postępowaniu zarówno w słowach, jak i w czynach. Czas Adwentu sprzyja zmienianiu się na lepsze. Czy tak się stanie? To zależy wyłącznie od nas. „Zbudź się, o śpiący (…), a zajaśnieje ci Chrystus” (Ef 5, 14).
„Początek Ewangelii o Jezusie Chrystusie, Synu Bożym”. I wreszcie Dobra Nowina według św. Marka, a właściwie jej początek, który tak naprawdę mówi nam już wszystko. Św. Marek pragnie opowiedzieć czytelnikom historię prawdziwego Bożego Syna. Jest nim Ten, którego imię niesie w sobie radosną wieść o tym, że „Bóg zbawia” (hebr. „Jehoszua”). Mało tego. On jest Chrystusem, czyli Mesjaszem - Wybawcą (gr. „Christos” - Namaszczony oznacza to samo, co hebr. „Mesijah”, czyli Mesjasz). On przychodzi na świat właśnie po to, aby go zbawić (por. J 3, 17).
Jezus przychodzi również do naszego świata. Osobiście do nas. Już niebawem będziemy po raz kolejny obchodzili pamiątkę Jego narodzin. Nasz narodowy wieszcz - Adam Mickiewicz pisał: „Wierzysz, że Bóg narodził się w Betlejemskim żłobie, lecz biada ci, jeśli nie narodzi się w tobie”. I choć pewnie dobrze znamy te słowa, to jednak warto uderzyć się w Adwencie w piersi, jeśli do tej pory Bóg się w nas nie narodził. Niech to będzie prawdziwy początek naszej osobistej Dobrej Nowiny, pisanej życiem zgodnym z tym, co mówi Biblia i czego naucza Kościół katolicki. Na koniec powtórzmy z wielką ufnością w sercach refren Psalmu 85: „Okaż swą łaskę i daj nam zbawienie!”. Amen.
Pomóż w rozwoju naszego portalu