Środa, 15 listopada. Św. Alberta Wielkiego, biskupa i doktora Kościoła, wsp. dow.
• Mdr 6, 1-11 • Ps 82, 3-4.6-7 • Łk 17, 11-19
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Zmierzając do Jerozolimy Jezus przechodził przez pogranicze Samarii i Galilei. Gdy wchodził do pewnej wsi, wyszło naprzeciw Niego dziesięciu trędowatych. Zatrzymali się z daleka i głośno zawołali: «Jezusie, Mistrzu, ulituj się nad nami». Na ich widok rzekł do nich: «Idźcie, pokażcie się kapłanom». A gdy szli, zostali oczyszczeni. Wtedy jeden z nich widząc, że jest uzdrowiony, wrócił chwaląc Boga donośnym głosem, upadł na twarz do nóg Jego i dziękował Mu. A był to Samarytanin. Jezus zaś rzekł: «Czy nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie jest dziewięciu? Żaden się nie znalazł, który by wrócił i oddał chwałę Bogu, tylko ten cudzoziemiec». Do niego zaś rzekł: «Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła».
Reklama
Po drodze, po spotkaniu z Jezusem z Nazaretu, zostaje uzdrowionych dziesięciu trędowatych, ale tylko jeden, Samarytanin, czyli cudzoziemiec, jest tym, który powraca, chwaląc Boga i kłaniając się do ziemi u stóp Jezusa, aby wyrazić w ten sposób swoją wdzięczność. Gdzie jest pozostałych dziewięciu? Moglibyśmy powiedzieć, że są to ci, którzy pozostali w domu, ci, którzy twierdzą, że wierzą w Boga, ale nie przyszli, ci, którzy twierdzą, że należą do Chrystusa, ale nie widać ich we wspólnocie. Niewdzięczność rodzi się z negatywnej wizji człowieka. Są ludzie, którzy nigdy nie będą ufać prawdziwym intencjom tych, którzy wyświadczyli im jakieś dobro. Ten brak ufności ogranicza zdolność do dziękowania i wskazuje na pomylenie wdzięczności z oznaką słabości lub uległości. Każdy, kto jest wdzięczny, dostrzega własne braki i pewną wyższość u drugiego, który może dać mu to, czego potrzebuje. A to zachęca i prowadzi czasami do indywidualizmu i samowystarczalności. A nawet do powiedzenia sobie, że nie wybraliśmy dobrowolnie otrzymanego daru, bo w głębi duszy nie chcemy nikomu nic zawdzięczać. Możemy powiedzieć nawet: „Nie prosiłem cię o to”. Są i tacy, którzy nie uważają się za godnych otrzymania jakichkolwiek darów i dlatego nie są w stanie rozpoznać otrzymanych łask. Oni w gruncie rzeczy nie uznają się za godnych bycia kochanymi. Poczucie winy blokuje ich sumienie i nie pozostawia miejsca na przebaczenie i miłość. Nie są otwarci na sens miłości bezwarunkowej, która polega na tym, by pozwolić tajemnicy miłości wkroczyć w ich życie. A to właśnie dopuszczenie do siebie i przyjęcie miłości wzbudzi w nas zaufanie i możliwość dziękowania. Być wdzięcznym to przyjąć w wolności miłość Bożą do swojego życia. Postawmy sobie dzisiaj pytanie: jak długo chcę pozostawać z dala od Boga?
W.Cz.
ROZWAŻANIA NA ROK 2024 JUŻ DOSTĘPNE W KSIĄŻCE "ŻYĆ EWANGELIĄ". DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!
![](https://www.niedziela.pl/download/jpg/yc-ewangelia-codzien-2312de0_1696499299.jpg)