Franciszkanin dodaje, że najnowsze wieści z parafii katolickiej w Gazie są smutne. Doszło do eksplozji w sąsiedztwie kościoła; uszkodzono też budynek szkoły prowadzonej przez siostry różańcowe. O. Patton zaznacza, że obok dzieci z Strefy Gazy, również dzieci z Izraela modlą się pokój. W sobotę w Jerozolimie miało miejsce nabożeństwo, gdzie najmłodsi obok modlitwy dawali też świadectwa. „Bardzo dotknęły mnie [słowa] jednej z pięcioletnich dziewczynek, która modliła się za swojego tatę i bała się o niego - mówi Franciszkanin. - Dzieci obawiają się, że wojna dotknie również ich rodziny. I to jest coś, co naznacza nie tylko dzieciństwo, ale także potem całe życie". Jak dodaje zakonnik, dzieci modliły się za wszystkich „i miały zdolność empatii prawdopodobnie większą niż dorośli. Były one w stanie rozpoznać, że cierpienie w tym czasie dotyka wszystkich".
Kustosz Ziemi Świętej wyjaśnia, że obecnie atmosfera jest bardzo trudna, „ niemal surrealistyczna". Panuje bowiem wszędzie strach oraz uczucia gniewu, nienawiści i bezsilności. „To wszystko jeszcze mocniej podkreśla potrzebę modlitwy, szczególnie z naszej strony - zaznacza franciszkanin. - Od strony zaś mających autorytet potrzeba apelować do sprawujących władzę, trzymających karty w ręku, aby zrobili coś w kierunku pokojowych rozwiązań i przede wszystkim, aby umożliwić ochronę ludności cywilnej, a zwłaszcza dzieci". Duchowny przypomina, że obecny kryzys rozpoczęła przerażająca masakra izraelskich cywilów z okolic Strefy Gazy, a 250 osób zostało porwanych. „Ale teraz po drugiej stronie mamy już blisko 10 000 zabitych, a prawie połowa z nich to dzieci. Jest to dramat, tragedia, która powinna poruszyć sumienie każdego z nas, a także powinna poruszyć sumienia możnych tego świata" - mówi o. Patton.
Pomóż w rozwoju naszego portalu