Reklama

Czym żyję?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na jednym z prowadzonych przeze mnie spotkań warsztatowych wypłynął temat usprawiedliwionych trudnymi okolicznościami kłamstw. Pojawiły się przykłady związane z naszą historią prześladowań i represji: fałszywe świadectwa chrztu dla osób pochodzenia żydowskiego; odpowiadanie przecząco na pytania w pracy: „czy obywatel/ka ma rodzinę za granicą”, mimo że nawet bliscy krewni przebywali np. w USA. Rodziły się więc pytania na dzisiaj: czy żeby coś zyskać, nie można zataić prawdy czy nawet skłamać? Pojawia się tu jednak moralna wątpliwość. Tamto fałszowanie faktów miało na celu obronę życia, ochronę przed lawiną konsekwencji wpływających na byt i bezpieczeństwo czasami nawet wielu osób, miało też miejsce w sytuacji, kiedy machina kłamstwa, uruchomiona przez system totalitarny, stwarzała okoliczności, przed którymi w prawdzie, w imię prawa nie sposób było się obronić.
Chciałabym tutaj - po raz pierwszy na łamach pisma - podzielić się własnym doświadczeniem, kiedy konieczność fałszerstw w konspiracji nie nadwyręża moralnego kręgosłupa i nie uczy kłamania w codzienności.
Kiedy byłam w pierwszych klasach szkoły podstawowej, trwał w Polsce stan wojenny. Był czas, że w naszym domu ukrywał się przewodniczący RKS NSZZ „Solidarność” Regionu Dolny Śląsk. Nie mogłam zapraszać wtedy koleżanek, oficjalnie mieszkał z nami mój wujek, choć zdawałam sobie sprawę, kto nim jest naprawdę. Wkrótce po tym pojawiły się dla mnie większe zadania. Zanoszenie listów żonie ukrywającego się lub zostawienie innej ważnej korespondencji w umówionym miejscu. Nie miałam okazji sprawdzić, czy w notatkach służbowych panów z bezpieki znalazły się informacje o małej dziewczynce z kręconymi włosami, która zjawiała się od czasu do czasu pod konkretnym adresem, ale wyglądało na to, że nikt nie wpadł na pomysł, aby sprawdzić, po co tak naprawdę przychodzę. Zawsze radosna i skacząca po płytkach chodnikowych (tak, aby nie nadepnąć na linie), zapewne nie wyglądałam na mającą poważne zadanie konspiratorkę. A to również było zachowanie zamierzone, mające na celu zmylenie przeciwnika - takie wykreowanie swojego zachowania przydawało się szczególnie wtedy, kiedy było naprawdę niebezpiecznie. Miałam też jednak na wypadek zaczepienia mnie przygotowaną wersję odpowiedzi (idę pobawić się do koleżanek - w tym domu były dwie dziewczynki), inne imię i nazwisko oraz inny adres. Na trasie autobusu, którym przyjeżdżałam, raz wydawało mi się, że ktoś jechał za mną, ale kiedy wysiadłam dwa przystanki wcześniej, nikt za mną nie poszedł.
Kiedy żona osoby aresztowanej była bardzo chora, moja mama, łamiąc zasady konspiracji, wybrała się do tej pani w odwiedziny z lekarstwami i jedzeniem - a dom był okresowo obserwowany. I, niestety, kiedy wyszłyśmy po wizycie, w bramie natknęłyśmy się na patrol. Od dziecka miałam tendencję do zapamiętywania wszelkich szyldów, które mam w zasięgu wzroku - i tak też zapamiętałam, że odbywałyśmy wizytę po sąsiedzku z dentystą. Panowie musieli słyszeć, z którego mniej więcej piętra schodzimy, zaczęłam więc wesoło podskakiwać, na głos cieszyć się, że mam zdrowe ząbki i nie trzeba będzie tu więcej przychodzić. Nie oddaliłyśmy się też nerwowo od bramy, tylko czekałyśmy spokojnie na tramwaj na przystanku tuż pod tą kamienicą. Panowie obserwowali nas jeszcze, ale nie podjęli żadnych działań, by mamę legitymować lub o cokolwiek pytać, pozostawili nas w spokoju.
Jasne zasady konspiracji, tak samo jak trzymanie w sekrecie niespodzianek czy tego, co ktoś dostanie w prezencie, nie uczą kłamstwa, nieuczciwości. Mamy na to w historii wiele pozytywnych przykładów. Ja również, trenując udawanie konspiracyjne, nie nauczyłam się udawania w życiu.
Mogę jednak podzielić się też smutniejszym spostrzeżeniem: że niestety, dla osób słabych psychicznie, mających zaburzony system wartości, którym zabrakło dobrego wychowania i formacji, czas konspiracji - podwójnej tożsamości, ukrywania się - bywał również okazją do kłamstw w życiu osobistym, do podwójnego życia również w rodzinie.
Dlatego w czasach, kiedy nie musimy schodzić do podziemia, starajmy się prowadzić życie oparte na prawdzie i jawności, ponieważ o pułapki łatwo, a zbudowanie raz czegoś na kłamstwie rodzi pokusę ponownych prób. Odzyskanie zaufania jest później często już wręcz niemożliwe.

www.filaryzycia.pl

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ks. prof. Tomasik: Pierwszą Komunię św. można przyjąć wcześniej niż w wieku 9 lat

2024-05-05 08:31

[ TEMATY ]

Pierwsza Komunia św.

Karol Porwich/Niedziela

W Kościele katolickim istnieje możliwość wcześniejszej Komunii św. niż w wieku 9 lat, jeżeli rodzice tego pragną, a dziecko jest odpowiednio przygotowane - powiedział PAP konsultor Komisji Wychowania Katolickiego KEP ks. prof. Piotr Tomasik. Wyjaśnił, że decyzja należy do proboszcza parafii.

W maju w większości parafii w Polsce dzieci z klas trzecich szkół podstawowych przystępować będą do Pierwszej Komunii św. W przygotowanie uczniów zaangażowane są trzy środowiska: parafia, szkoła i rodzina.

CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę: Jak się uczyć miłości?

2024-05-02 20:31

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Mat.prasowy

To jest wręcz szalone że współczucie i empatia mogą zmienić świat szybciej niż konflikty i przemoc. Każdego dnia doświadczamy sytuacji, które testują naszą wrażliwość - naszą miłość do siebie samego do bliźnich i oczywiście do Boga.

Czy możemy się tak przygotować by te testy zdać pomyślnie, by one nas nie rozbiły?

CZYTAJ DALEJ

Francuskie rekolekcje w drodze

2024-05-05 15:00

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Archiwum prywatne

Już kolejny raz parafia Najświętszego Serca Jezusowego w Tomaszowie Mazowieckim oraz parafia św. Mikołaja w Wolborzu połączyły swoje siły, organizując niezapomniane rekolekcje w drodze, czyli pielgrzymkę, której tym razem celem była Francja.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję