LIDIA DUDKIEWICZ: - Wychowanie dziecka to koszt ok. 200 tys. zł. Czy ludzie, którzy nie decydują się na dzieci, nie powinni płacić większych podatków niż ci, którzy podejmują taki wysiłek?
MARIUSZ BŁASZCZAK: - Państwo powinno wspierać rodziny, zwłaszcza wielodzietne. Można to czynić na wiele sposobów. Po pierwsze - zabiegać o to, by Polacy mieli pracę, bo bezrobocie niszczy rodziny. Po drugie - stworzyć cały system wspierania młodych małżeństw, począwszy od ułatwiania kupna mieszkania, urlopów dla matek, dodatków po narodzinach dzieci, bezpłatnej edukacji, dożywiania i opieki medycznej w szkołach, a także zwolnień podatkowych proporcjonalnie do liczby dzieci. To zmiany wprowadzone przez rząd Prawa i Sprawiedliwości. Znieśliśmy także tzw. podatek od wdów i sierot, a więc podatek od spadku wśród najbliższej rodziny. Do spraw demografii, a więc do przyszłości narodu, trzeba podchodzić całościowo. Obecna władza myśli kategorią „tu i teraz” - o wygraniu najbliższych wyborów, a nie o przyszłych pokoleniach.
- Jakie założenia polityki prorodzinnej będą realizowane przez PiS po ewentualnie wygranych wyborach?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
- Będzie to polityka prorodzinna, a nie przeciw rodzinie, jak jest teraz. Podniesienie znaczenia i wartości rodziny to jeden z naszych celów. Ale nie cel sam w sobie. Zadaniem rodziny jest bowiem wychowanie dzieci, jak to się kiedyś mówiło, na porządnych ludzi. A obowiązkiem państwa jest troska o przyszłe pokolenia obywateli. I tu mamy wspólne pole działania. Po stronie państwa jest tworzenie prawa i warunków dobrych dla funkcjonowania rodziny. Chodzi o ulgi podatkowe, system wsparcia finansowego rodzin niezamożnych, na ogół wielodzietnych, obniżenie kosztów wykształcenia dzieci, w tym obciążeń finansowych związanych z zakupem podręczników i komputerów. Kolejne ważne sprawy to wydłużenie urlopów macierzyńskich, zagwarantowanie możliwości powrotu do pracy matek małych dzieci. Państwo powinno zasilić samorządy, żeby te decydowały się na budowę i organizowanie żłobków i przedszkoli. Należy zagwarantować pomoc niezamożnym studentom, a po studiach możliwość pracy stałej, a nie - jak teraz - na „umowach śmieciowych”. To da możliwość wzięcia kredytu na mieszkanie. Trzeba też utrzymać wspieranie w spłacie kredytu za pierwsze mieszkanie. To kilka przykładów naszych propozycji działań prorodzinnych.
- Jak zachęcić młodych do decydowania się na powiększenie rodziny?
- Młodym ludziom trzeba dać perspektywę stabilności. Powinni być pewni, że państwo stworzyło takie warunki, sięgające 20 lat wprzód, że mogą sobie pozwolić na dzieci, bez zamartwiania się, jak je wychowają, wyżywią, wykształcą. Obawa utraty pracy, brak swojego mieszkania, coraz większy koszt utrzymania dzieci, a także lansowany przez liberałów styl życia „bez obciążeń” - to przyczyny tego, że rodzi się coraz mniej dzieci. Powinien powstać system prawny i ekonomiczny przyjazny dla rodzin, zwłaszcza na dorobku.
- Czy możliwe są dodatkowe uregulowania prawne, dzięki którym łatwiej będzie o przedszkola i żłobki?
Reklama
- Strajki w przedszkolach - tego jeszcze nie było. Okazuje się, że za rządów koalicji PO-PSL i to stało się możliwe. Przyczyną zamieszania jest znowelizowana ustawa oświatowa zezwalająca na dowolne ustalanie przez gminy opłat za żłobki i przedszkola. Samorządy zaczęły łatać swoje dziury budżetowe kosztem przedszkolaków. To oburzające! Aby to naprawić, Prawo i Sprawiedliwość zaproponowało zmianę ustawy i szybkie jej przyjęcie przez Sejm. Chodzi przede wszystkim o wydłużenie czasu pobytu bez dodatkowych opłat do 10 godzin, to jest 8 godzin pracy rodziców i 2 godziny na dojazd do pracy i powrót z pracy. Nie sprawdziło się też poluzowanie przepisów dotyczących zakładania prywatnych żłobków i przedszkoli. Owszem, powstają nowe, ale są bardzo drogie. Wszystkie pomysły rządzących w tej sprawie to jak kula w płot. Problem wciąż spoczywa na barkach rodziców. To nie jest dobre państwo, jeżeli tak działa. Trzeba to zmienić.
- Z pewnością trzeba zwiększyć tempo budownictwa mieszkaniowego...
- W większym stopniu chodzi o dostępność mieszkań. Problemem są ich ceny. Rynek mieszkaniowy jest sztucznie zawyżony przez deweloperów. Rynek wtórny dogonił już rynek pierwotny. To chora sytuacja. Rozwiązanie tego problemu jest znane. Wiele państw w Europie, państw kapitalistycznych (!), wprowadziło budownictwo społeczne oraz różne formy wsparcia przy zakupie mieszkania. Rząd Jarosława Kaczyńskiego, czerpiąc z dobrych przykładów, wprowadził w 2007 r. program Rodzina na Swoim, dzięki któremu przez 8 lat połowę odsetek od kredytu spłaca państwo. Dzięki temu 150 tys. rodzin mogło pozwolić sobie na kupno własnego mieszkania. PO właśnie ograniczyła ten program, a od 2013 r. likwiduje go. Nie jest to zachęta dla młodych, by zostawali w kraju, wręcz przeciwnie.
- Co Prawo i Sprawiedliwość zamierza zrobić z pomysłem PO, by studenci płacili za drugi kierunek studiów?
Reklama
- Powrócimy do przepisów zapewniających bezpłatne studia. Są dziedziny, których nie powinna dotykać „niewidzialna ręka rynku” - to przede wszystkim ochrona zdrowia i edukacja. Zdrowe i wykształcone społeczeństwo, czyli tzw. kapitał ludzki, to dobro większe niż zasoby naturalne. Jest na to przykład choćby Japonii, która rozwinęła nowoczesne technologie i to dało jej sukces ekonomiczny. My, Polacy, jesteśmy zdolni, pomysłowi i ambitni. Zapewniając odpowiednie wykształcenie, dobrze ukierunkowane i na dobrym, współczesnym poziomie, możemy odbudować polską myśl techniczną. Mamy bogate tradycje. Ostatnie dwadzieścia lat to dynamiczny rozwój uczelni wyższych, problemem jednak jest ich poziom, a teraz dochodzi jeszcze kolejny - płacenie za drugi kierunek studiów. To rozwiązanie krótkowzroczne i aspołeczne.
- Coraz więcej będzie w naszym kraju seniorów. Czy politycy PiS mają już pomysły na uporanie się z tym nowym wyzwaniem?
- Żyjemy coraz dłużej, to dobrze. To wartość, a nie obciążenie, jak uważa obecna władza, która ciągle robi skok na kasę emerytów. Gwarancja bezpieczeństwa finansowego na emeryturze to podstawa, po to jest potrzebne waloryzowanie rent i emerytur. Odpowiednia opieka medyczna i tanie leki dla osób starszych to równie ważna sprawa. Teraz wielu emerytów żyje w biedzie, doznaje upokorzeń, czekając choćby w długich kolejkach do lekarzy. Trzeba zagwarantować im godne życie. A także przygotować możliwość uczestniczenia w życiu społecznym. Człowiek, który ma już swoje lata, doświadczenie zawodowe i życiowe, nie może być odrzucany przez państwo. Powinniśmy korzystać z wiedzy ludzi starszych. Jeżeli mają siły, powinni mieć możliwość pracy w odpowiadającym im wymiarze. Ludzie po sześćdziesiątce i starsi mogą być pomocni dla młodszych, np. uczyć ich zawodu. Mogą działać jako wolontariusze, mogą wreszcie uczyć się, rozwijać swoje zainteresowania po to, aby na długo zachować sprawność i poczucie swojej wartości.
* * *
Mariusz Błaszczak - przewodniczący Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość, kandyduje do Sejmu RP z powiatów: grodziskiego, legionowskiego, nowodworskiego, otwockiego, piaseczyńskiego, pruszkowskiego, warszawskiego zachodniego i wołomińskiego (województwo mazowieckie).