Gorączka wyborcza rośnie. Sam jej ulegam, bo kandyduję do Sejmu z listy PiS. Partyjny znaczy stronniczy? Nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Na mój gust, to sprawa programu, jaki ma dla Polski ugrupowanie, które popieram i z którym działam lub na które głosuję. Jeśli jest to program korzystny dla narodu i państwa, to czemu nie być stronniczym?
Wiem, teraz jest - w tych najbardziej krzykliwych i panoszących się publicznie mediach - moda na kpiny z przywiązania do wartości chrześcijańskich i narodowych, do państwa polskiego i do polskiej tradycji. Cóż, świat nieraz przeżywał okresy zaczadzenia umysłowego. Trzeba przyjmować to z pokorą, ale w żadnym wypadku nie poddawać się. Bronić tego, co cenne w naszym życiu, i tworzyć „modę na Polskę”. Jesteśmy dumnym, pracowitym i zdolnym narodem. Zasługujemy na dobry rząd i sprawne, sprawiedliwe i solidarne państwo.
Dlaczego o tym piszę? To mój pierwszy felieton w gościnnej „Niedzieli”. Zaczynamy naszą wspólną drogę przez życie publiczne. Chcę zatem, żeby Czytelnicy wiedzieli, co myślę o sprawach państwowych. A o obecnym rządzie myślę źle. Nie dlatego, że w Polsce jest masa zaniedbań i nierozwiązanych problemów. Bo zawsze są jakieś kłopoty i wyzwania. Ale dlatego, że rząd Donalda Tuska i Waldemara Pawlaka ucieka od pracy nad nimi w działalność pozorną, kreuje swój obraz, zamiast przemawiać do nas dokonaniami.
Tak, jestem stronniczy. Chcę przyzwoitej Polski. A nie podoba mi się plastikowa wydmuszka, jaką podaje nam się do wierzenia w prorządowych telewizjach.
* * *
Krzysztof Czabański - publicysta, autor kilku książek, był prezesem PAP (za rządu Jana Olszewskiego), przewodniczącym Komisji Likwidacyjnej RSW (za rządu Jerzego Buzka) i prezesem Polskiego Radia SA (za rządu Jarosława Kaczyńskiego). Obecnie kandyduje do Sejmu z listy PiS w okręgu Bielsko-Biała, Cieszyn, Pszczyna i Żywiec na pozycji 2. Strona internetowa:
Pomóż w rozwoju naszego portalu