Reklama

Turystyka

Bolonia - uczona, tłusta, Dominikowa

Bolonia - stolica regionu Emilia-Romania. Nazywana uczoną, wieżową, tłustą lub czerwoną. Miasto świętych Petroniusza i Dominika oraz najstarszego europejskiego uniwersytetu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pielgrzymi i turyści z Polski mogą tu, z dala od ojczystego kraju, odnaleźć wiele polskich tropów i śladów.

Bolonia polska...

Reklama

Na słynnym Archiginnasio, Uniwersytecie Bolońskim - najstarszym uniwersytecie w Europie studiowali m.in.: arcybiskup gnieźnieński Wincenty Kadłubek, prekursor polskiej medycyny Wojciech Oczko i astronom Mikołaj Kopernik, którego popiersie znajduje się obok wejścia do Aula Magna. Na Uniwersytecie Bolońskim nie brakowało także polskich wykładowców. Nauczali tu profesorowie krakowskiej szkoły matematyki i astronomii. Uczelnia miała też w swojej historii polskiego rektora - był nim w latach 1284-1348 Jan Polak. W 1879 r. powstała tu Akademia Historii i Literatury Polskiej i Słowiańskiej im. A. Mickiewicza. Jej założycielami byli: Domenico Santagata, Teofil Lenartowicz i Artur Wołyński, a współpracowali z nią m.in. Henryk Siemiradzki i Jan Matejko. W Bolonii w domu przy Strada Maggiore w 1848 r. mieszkał Adam Mickiewicz. Czy Bolonia potrafiła docenić obecność tęgich umysłów znad Wisły - tego w potocznych rozmowach z jej mieszkańcami z pewnością się nie dowiemy. Pewne jest, że bolończycy mają w pamięci Polaków, którzy uwolnili miasto spod jarzma hitlerowskiego. Bolonia została wyzwolona 21 kwietnia 1945 r. przez oddziały II Polskiego Korpusu, który w walkach o miasto poniósł duże straty. Na wschodnim skraju Bolonii znajduje się największy we Włoszech polski cmentarz wojskowy. W 1980 r., przez pamięć o tych, którzy przynieśli Bolonii wolność, nadano honorowe obywatelstwo miasta gen. Władysławowi Andersowi i gen. Klemensowi Rudnickiemu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

...piękna

Reklama

Świadomość polskich śladów sprawia, że nie czujemy się w Bolonii całkiem obco, jednak z pewnością i tak będziemy oszołomieni. Bo na to miasto nie ma mocnych. Bolonia jest wielkomiejska, głośna i zatłoczona. Powinna więc odepchnąć każdego, kto szuka atmosfery cichego piękna, podobnego do tego, jakie można odnaleźć w miasteczkach Toskanii czy Umbrii. Jednak nie odpycha. Od pierwszych kroków postawionych na brukowanych ulicach miasta pokochałam jego piękno wraz z dołączonym do niego w pakiecie hałasem i tłumem mieszkańców i turystów. Wielkomiejski gwar jest bowiem tylko jedną z twarzy Bolonii. Nie brak w niej urokliwych, cichych zaułków, w których można odpocząć. Nie jestem jedyną osobą oszołomioną urodą miasta. Bolonia uznawana jest przez wielu za najpiękniejsze miasto Włoch.
Pierwsze moją uwagę przyciągnęły piękne, kryte baldachimami nagrobki, stojące przed bolońskimi kościołami czy przyklejone do narożników kamienic. Spoczywają w nich znaczący obywatele miasta. W grobowcach na Piazza San Domenico, z kościołem dedykowanym św. Dominikowi, spoczywają kości średniowiecznych prawników - być może tych, których działalności miasto zawdzięcza jedno ze swych mian. Zaledwie kilka minut później, w zupełnym kontraście z tymi pełnymi zadumy zabytkami sztuki nagrobkowej, mój zachwyt wzbudziło tętniące życiem Piazza Maggiore, na którym rumuński zespół swą muzyką porwał do tańca pełnych temperamentu Włochów, i przylegające do niego Piazza Nettuno, z przepiękną XVI-wieczną fontanną Neptuna i Palazzo Comunale. Przy Piazza Maggiore - głównym placu miasta - zbudowano kościół poświęcony pierwotnemu patronowi miasta, św. Petroniuszowi. Bazylika San Petronio to największa świątynia w Bolonii, a jednocześnie największy gotycki kościół we Włoszech zbudowany z cegieł. Byłby zapewne największą sakralną budowlą świata, gdyby tylko zrealizowano jego pierwotny projekt architektoniczny. Bolończycy uznali jednak, że świątynia nie musi być tak wielka, i przeznaczyli pieniądze na wznoszony tuż obok uniwersytet. Mimo iż nie tak monumentalny, jak planowano, boloński San Petronio, kryjący wiele dzieł sztuki, jest jednym z najbardziej strzeżonych obiektów we Włoszech. Wszystko za sprawą „kłopotliwego” zabytku. Giovanni da Modena na swoim fresku przedstawiającym piekło wśród potępionych umieścił proroka Mahometa. Z tego powodu pewne ugrupowanie islamskie zagroziło zamachem - stąd ścisłe kontrole przed wejściem do San Petronio, których z racji niesłowiańskiej urody doświadczyłam na własnej skórze.

...czerwona

Charakterystyczne dla uliczek Bolonii są podcienia liczące podobno łącznie 50 km. Mieszkańcy miasta żartują, że dzięki nim w deszczowe dni mogą się poruszać po Bolonii suchą stopą. Inną osobliwością miasta jest jego budulec. Bolonia, niedysponująca w pobliżu złożami marmuru ani trawertynu, zbudowana jest bowiem w całości z cegły. To właśnie od niej, choć niektórzy uważają, że z powodu lewicowych przekonań mieszkańców, wywodzi się jedno z mian Bolonii - czerwona. Czerwień kamienic jest w mieście wszechobecna. Jednak najmocniej tej ceglanej czerwieni doświadczyłam na placu, przy którym znajduje się kompleks Abbazia di Santo Stefano, zespół czterech spośród siedmiu istniejących pierwotnie kościołów poświęconych św. Stefanowi. Budowę zespołu, który miał odtwarzać miejsca związane z męczeństwem Chrystusa, rozpoczął w V wieku św. Petroniusz, biskup Bolonii. W jednym z kościołów znajduje się jego grób, zbudowany na wzór Grobu Pańskiego.

...uczona

Reklama

Swe miasto rozsławili bolońscy prawnicy, którzy w średniowieczu budowali podwaliny prawa europejskiego. Bolonia w X i XI wieku przyczyniła się do rozstrzygnięcia sporów między papieżem a cesarzem rzymskim, za co otrzymała miano „uczonej” - „la Dotta”. Stało się to także podstawą do założenia Wydziału Prawa na Uniwersytecie Bolońskim. Sam uniwersytet rozpoczął działalność w 1088 r. W połowie XIII wieku była to już największa uczelnia w Europie. Dziś na Uniwersytecie Bolońskim na 23 wydziałach studiuje 100 tys. studentów, którzy stanowią, bagatela, piątą część mieszkańców miasta. Czy jest wśród nich grupa żaków z Polski - nic mi o tym nie wiadomo. Na ulicach Bolonii słychać co rusz język polski, ale to przede wszystkim za sprawą licznych turystów i pielgrzymów z naszego kraju. Osobliwościami Bolonii, związanymi z uniwersytetem i jego historią, są Museo di Anatomia Umana, zawierające zbiór rzeźb woskowych, służących w poprzednich wiekach pokazom medycznym, oraz Teatro Anatomico - jedna ze starych sal uniwersyteckich, służąca niegdyś jako sala sekcyjna wydziału medycznego.

...wieżowa

Jedną z wizytówek miasta są znajdujące się przy Piazza di Porta Ravegnana słynne krzywe wieże - Torre Garisenda i Torre degli Asinelli, dwie spośród 180 wież ufundowanych przez rywalizujące ze sobą bogate rodziny. Obie zbudowane zostały na początku XII wieku. Jedna z nich, wysoka na 97 m, należała do rodu Asinelli, druga, o połowę niższa i odchylona od pionu o 322 cm - do rodu Garisendi. Ta krzywa uwieczniona została w „Boskiej Komedii” Dantego. Do dzisiejszych czasów zachowało się w Bolonii jedynie kilka wież - w średniowieczu było ich blisko 200, a każda z nich symbolizowała potęgę bolońskiego rodu, przez który została zbudowana.

...tłusta

Dużo słynniejsza od wież - tych bowiem w całych Włoszech nie brak - jest bolońska kuchnia. Nie przypadkiem Bolonia nosi przydomek „la Grassa” - tłusta. Podobno nigdzie indziej we Włoszech problemy kulinarne nie urastają do takich rozmiarów jak w Bolonii. Bolończycy żyją, żeby jeść, a Bolonia uważana jest za kulinarną stolicę kraju. Tu wynaleziono m.in. sos bolognese. Lokalnymi specjalnościami są: lasagne, tagliatelle i nadziewane różnorodnymi farszami tortellini. Tajemnica farszów natomiast jest strzeżona przez restauracje równie mocno jak bazylika San Petronio. Słynne są też tutejsze desery. Bolońskim specjalnościom nie są w stanie oprzeć się mieszkańcy innych regionów Włoch, przyjeżdżający tu na potrawy, z których słynie tutejsza kuchnia.
Każdemu natomiast, kto doświadczył smakowitej i obfitej kuchni Bolonii, zaleciłabym pomocny w trawieniu długi spacer po mieście, może w kierunku wspomnianego już Piazza San Domenico - na spotkanie ze św. Dominikiem Guzmanem, który z pewnością nad sprawy ziemskie, a co za tym idzie pełny żołądek, przedkładał życie duchowe.

...Dominikowa

XIII-wieczny dominikański kościół San Domenico jest miejscem wiecznego spoczynku Świętego. Doczesne szczątki św. Dominika Guzmana spoczywają we wspaniałym sarkofagu - Arca di San Domenico, będącym dziełem m.in. Nicola Pisano, Nicola Dell Arco i Michała Anioła. Vis-ŕ-vis kaplicy z grobem św. Dominika znajduje się kaplica Matki Bożej Różańcowej - osobie Świętego bowiem tradycja przypisuje ułożenie modlitwy różańcowej, a pobożna legenda mówi, że różaniec wręczyła mu sama Matka Boża. Różaniec stał się dla św. Dominika skuteczną bronią w walce z herezją albigensów - to właśnie w czasie jednej z jego wypraw, w trakcie której zwalczał herezję, zrodziła się modlitwa różańcowa. Legenda wspomina, iż pomimo postów i modlitw posługa św. Dominika nie przynosiła owoców. Wówczas objawiła się mu Matka Boża i poleciła, by nie tylko głosił kazania, lecz by połączył je z odmawianiem tzw. Psałterza Maryi, czyli 150 „Zdrowaś Maryjo” i 15 „Ojcze nasz”. Dziś w cichym wnętrzu kościoła można zauważyć osoby modlące się na różańcu, a przed świątynią, na placu, przypominające o wspom-nianej legendzie dwie statuy, umieszczone na wysokich kolumnach: Matki Bożej Różańcowej i św. Dominika, patrona Bolonii - uczonej, pięknej, tłustej, ale przede wszystkim Dominikowej.

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Feniks na Podkarpaciu

Z Mirkiem Osip-Pokrywką rozmawia Irena Markowicz.

Irena Markowicz: Po dawnych Kresach Rzeczypospolitej wraz z żoną porusza się Pan z dużą swobodą, o czym świadczą liczne dotychczasowe publikacje prasowe i książkowe, poświęcone wielkim Polakom tam urodzonym i żyjącym, polskim śladom na Ukrainie, Białorusi, Litwie czy Łotwie, nawet w Królewcu. Najnowszy album potwierdza to spostrzeżenie. Mirek Osip-Pokrywka: Ten album powstawał w czasach pandemii i teraz, w okresie wojny na Ukrainie.
CZYTAJ DALEJ

Wujek Hanik

Jak was coś boli i trapi, to zwróćcie się w modliwie do Hanika, on wam pomoże, mówiła Róża, siostra bł. Jana.

Siedzimy przy stole w domu rodziny Machów w Chorzowie Starym. Na stole obowiązkowe maszkiety (ciastka), co wprowadza niemal rodzinną atmosferę i sprzyja rozmowie o śląskim bohaterze – ks. Janie.
CZYTAJ DALEJ

Pilot na autostradzie do nieba

2024-12-02 19:59

[ TEMATY ]

relikwie

Pajęczno

parafia Narodzenia Pańskiego

bł. Carlo Acutis

Maciej Orman/Niedziela

– Carlo Acutis nie umarł, ale żyje – powiedział bp Andrzej Przybylski. 2 grudnia biskup pomocniczy archidiecezji częstochowskiej przewodniczył Mszy św. w kościele Narodzenia Pańskiego w Pajęcznie – Archidiecezjalnym Sanktuarium Dzieci Fatimskich.

Podczas Liturgii zostały uroczyście wprowadzone relikwie bł. Carla Acutisa, a dziewięciu kandydatów przyjęło błogosławieństwo do pełnienia funkcji ministrantów.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję