Reklama

Pojezierze Drawskie

Kajakiem po Drawie

Trasa, którą warto pokonać, by dobrze poznać Pojezierze Drawskie, biegnie wzdłuż rzeki Drawy, znanej z popularnego szlaku kajakowego. Okolicę kształtował lodowiec, dzięki czemu można dziś podziwiać głębokie doliny wypełnione przez jeziora o poszarpanych brzegach

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Najciekawsza jest tu przyroda. Urokliwe jeziora i jeziorka, rzeki i rzeczki, na pół dzikie lasy urozmaicone wzgórzami, a także wciśnięte między nie, uśpione na ogół, miasteczka i wsie. Wszystko to sprawia, że Pojezierze Drawskie to świetne miejsce na spędzenie wakacji. Pobyt tu przypadnie do gustu zwolennikom aktywnego wypoczynku. Znajduje się tu sporo szlaków pieszych, tras rowerowych i ścieżek przyrodniczych. Osoby wybierające się tu na dłużej powinny zabrać rower, kajak można wypożyczyć na miejscu.
Mimo swoich walorów turystycznych, okolica nie została jeszcze odkryta przez wczasowiczów. Sytuacja wydaje się idealna: spory wybór noclegów, niezła baza gastronomiczna, a tłumów - na szczęście - wciąż jeszcze nie ma. Dzięki temu region ten zachwyca dzikością, kusi tajemnicą.
Natomiast zabytków jest nie za wiele. Zniszczyły je wojny, przechodzące tędy regularnie. Przez wieki ścierały się tu przecież wpływy Brandenburgii, Krzyżaków, Szwedów, władców Polski i książąt pomorskich. Swoje piętno odcisnęła II wojna światowa. Najpierw toczono tu ciężkie walki, potem wkraczali Sowieci, niszcząc, co się dało zniszczyć, i rabując, co dało się zrabować.

W dolinie Wogry

Reklama

W najbardziej malowniczym zakątku Pojezierza Drawskiego, wśród stromych wzgórz i jeziorek, leży Połczyn-Zdrój, uzdrowisko znane głównie w północnej Polsce i największe w tej części kraju. Swoje zdrowotne walory zawdzięcza łagodnemu mikroklimatowi doliny Wogry i źródłom wody mineralnej, leczącej m.in. schorzenia reumatyczne.
Okolica nie bez racji bywa nazywana Szwajcarią Połczyńską. O jej pięknie można przekonać się, spacerując po tutejszym parku zdrojowym, wzdłuż którego ciągnie się dzielnica uzdrowiskowa. Warto tam zajrzeć: do obejrzenia są XIX-wieczne sanatoria. Park, przez który płynie urocza rzeczka Wogra, założony w stylu francuskim - z klombami, stawem z fontanną, alpinarium, przechodzącym niezauważalnie w styl angielski, to główna atrakcja uzdrowiska. Spory park, w którym rośnie wiele oryginalnych drzew, powstał jeszcze w połowie XIX wieku. Jego centralne miejsce to Pijalnia wody „Joasia”. W XVII wieku odkryto tu źródła lecznicze - solanki, a w XIX wieku - borowinę.
Miejscowa legenda mówi o okolicznościach odkrycia solanki. Wogra nagle spieniła się, wydzielając zapach siarki. Przerażeni połczynianie sądzili, że to biesy usiłują wykopać tunel z piekła na powierzchnię. Uspokoił ich dopiero światły karczmarz, który wytłumaczył, że to tylko z ziemi trysnęła lecznicza woda.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wojna o krowę

Reklama

Inna miejscowa legenda dotyczy dziejów Świdwina, leżącego na północnym skraju pojezierza. Ponoć świdwinianie stoczyli morderczy bój z pobliskim Białogardem o… krowę. Krowy oddanej przez mieszkańca Świdwina na przechowanie znajomemu z Białogardu ten nie chciał oddać. Dlatego jej właściciel wykradł mu cały inwentarz. To z kolei wywołało akcję odwetową itd. Wreszcie - w 1469 r. doszło do bitwy między miastami. Zginęło kilkaset osób. Świdwinianie zwyciężyli, odzyskali krowę, zdobyli też łupy i sztandar miejski Białogardu.
W Świdwinie, miasteczku ładnie położonym wśród niewysokich pagórków, warto zwiedzić zamek. Wzniesiony w XIII-XIV wieku, był tyle razy przebudowywany, że z pierwotnego gotyku niewiele pozostało. Potężna budowla, z wewnętrznym dziedzińcem, ma charakterystyczną basztę z niewielkim stożkowym hełmem. Basztę (z góry roztacza się piękny widok na okolicę) jako pierwszy obiekt w północnej Europie Krzyżacy przystosowali do użycia broni palnej - hakownic.
Miasto wielokrotnie przechodziło z rąk do rąk. Pod koniec XIII wieku zostało nabyte przez Brandenburgię i włączone do Nowej Marchii. Później stało się własnością Krzyżaków, a następnie trafiło pod panowanie Zakonu Joannitów. To joannici zbudowali w XVII wieku barokowe skrzydła zamku z mansardowymi dachami.
Mniej więcej w tym samym czasie co zamek powstały: znajdujący się w głębi starówki zbudowany w stylu gotyckim kościół Matki Bożej Nieustającej Pomocy i obronna Brama Kamienna. Sporą wieżę zegarową kościoła ozdabiają masywne blendy. Wewnątrz można obejrzeć barokowy ołtarz i gwiaździste sklepienia, wsparte na przysadzistych filarach.

Pięć jezior w dolinie

Reklama

Liczne szlaki turystyczne prowadzące przez Szwajcarię Połczyńską, w tym przez leżący niedaleko Połczyna rezerwat przyrody Dolina Pięciu Jezior, przyciągają miłośników pieszych wędrówek. Dno długiej i głębokiej rynny polodowcowej jest wypełnione wodami jezior, przez które przepływa Drawa. Rzeka łączy w tej okolicy pięć oczek wodnych. Mimo niewielkich rozmiarów akweny są pełne ryb, w tym szczupaków i leszczy. Strome zbocza doliny i okoliczne wzgórza, których wysokość dochodzi do 60 m, porasta gęsty las. Nietrudno trafić na chronione gatunki roślin, m.in. piękne storczyki.
Meandrująca Drawa to jeden z najpopularniejszych w Polsce szlaków kajakowych. Raz leniwa, raz bystra, płynie wśród dolin, a za chwilę wcina się w wąwóz pełen wiatrołomów - Drawa dostarczy emocji każdemu. W młodości, gdy pływał nią Karol Wojtyła, rzeka była jeszcze pustawa. Dziś swoich sił próbują tu - na szlaku im. kard. Karola Wojtyły - i początkujący, i zaawansowani kajakarze. Na rzece bywa tłoczno.
Spływy Drawą rozpoczynają się na Jeziorze Drawskim. Cała trasa ma ok. 200 km, a jej pokonanie zajmuje dziesięć dni. To bardzo szybka, czysta, ale wymagająca rzeka. Może być groźnie, gdy silny prąd zniesie nas na zwalone w poprzek kłody, a kajak może zostać wciśnięty pod drzewo i zatopiony. W południowej części rzeka płynie przez Drawieński Park Narodowy. Tamtejsze dziewicze tereny są polecane szczególnie tym, którzy naprawdę chcą odetchnąć od cywilizacji.

Obiad koło Drawska

Osławiony „obiad drawski”, w czasie którego Lech Wałęsa spotykał się z generałami za plecami szefa MON Piotra Kołodziejczyka i stał się przyczyną dymisji ministra, nie odbył się wprawdzie w Drawsku, ale spowodował, że wielu dowiedziało się o jego istnieniu. Inna rzecz, że historia tego miasta od dawna jest związana ściśle z wojskowością. Pod koniec II wojny światowej zostało w poważnym stopniu zniszczone, zarówno w czasie walk, jak i nieco później przez sowieckich „wyzwolicieli”. Dziś w pobliżu Drawska znajduje się największy w kraju poligon.
„Obiad” odbył się naprawdę w leżących na skraju poligonu, kilkanaście kilometrów od Drawska, Karwicach. Konkretnie w wojskowej kantynie w neogotyckim pałacu. Ale pałac nie z tego powodu jest godny obejrzenia. Wybudowany w XIX wieku, a wznoszący się na wysokim brzegu nad jeziorem Lubie, wyposażony jest w pseudowieżyczki i prawdziwą wieżę, które nadają mu groźny, obronny wygląd. Wokół ciągnie się zadbany park krajobrazowy.
Miejscowość jeszcze nie tak dawno była niedostępna dla turystów i stanowiła ośrodek wypoczynku tylko dla wojska. Dopiero w latach 90. została odtajniona i udostępniona cywilom. Dziś można pochodzić po zakazanym niegdyś terenie i popływać w jeziorze. Lubie, jedno z najładniejszych i najdłuższe jezioro w okolicy, ma wysokie brzegi o bardzo urozmaiconej linii. Przy jednym z jego krańców znajduje się malowniczo zalesiona wyspa, a uchodząca od niego Drawa tworzy szeroką deltę porośniętą trzciną.
Po drodze z Drawska do Karwic warto zatrzymać się w Mieleniu Drawskim, małej miejscowości z długą, sięgającą XIII wieku, historią. Można tam obejrzeć ryglowy kościółek z drewnianą wieżą, zakończoną baniastym hełmem. Świątynia o ciekawej ścianie szczytowej, „w geometryczny rzucik”, czyli z misternym układem belek, powstała w XVII wieku. W pobliżu wznosi się eklektyczny pałac z neobarokową wieżą, zbudowany przed stu laty. Wokół ciągnie się park krajobrazowy z pomnikowymi dębami.

Z lotu ptaka

Za turystyczną stolicę okolicy uznawane jest nie Drawsko Pomorskie, lecz Czaplinek, wciśnięty między dwa jeziora. Z lotu ptaka wielkie Jezioro Drawsko przypomina wieloramienną gwiazdę: ma kilkanaście zatok (chętnie penetrowanych przez żeglarzy i kajakarzy), niektóre są długie i wąskie jak fiordy, a także kilkanaście wysp. W północnej części jeziora leży Bielawa, piąta pod względem wielkości śródlądowa wyspa w Polsce.
O Czaplinku jedni mówią, że jest sennym, inni, że trochę zaniedbanym miasteczkiem. Nieźle prezentuje się deptak i mały rynek z ratuszem, XIX-wiecznym kościołem, fontanną i dużą, drewnianą rzeźbą rybaka. Tu zaczynają się oznakowane szlaki rowerowe w stronę Połczyna-Zdroju. Nieopodal rynku znajduje się duma mieszkańców - romański kościół Świętej Trójcy, na zewnątrz skromny, w środku kryjący unikatowy ołtarz baldachimowy z XVIII wieku.
Kilka kilometrów na północ od Czaplinka leży Stare Drawsko, dla historyków Drahim, bo tak się nazywał zamek, który wznieśli tu w XIV wieku joannici. W średniowieczu zamek miał strategiczne znaczenie - kto nim władał, kontrolował biegnący tędy Szlak Solny z Kołobrzegu do Wielkopolski. Ruiny widać na wąskim przesmyku między jeziorami Drawsko a Żerdno.
Spod zamku prowadzi ścieżka przyrodnicza do odległej o 4 km Spycznej Góry (203 m n.p.m.). Idąc na górę, mijamy niewielkie jeziorka - głośno tu od ptaków. Na sąsiedniej górce stoi drewniana wieża, z której obejrzymy polodowcowy krajobraz Pojezierza - wzgórza, lasy i jeziora.

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nigeria: zastrzelono katolickiego księdza

2024-12-28 15:30

[ TEMATY ]

Nigeria

kira_fotografie/pixabay.com

Katolicki ksiądz został zastrzelony na ulicy w południowo-wschodniej Nigerii. Zgodnie z oświadczeniem diecezji Nnewi, ksiądz podróżował autostradą wieczorem w Boxing Day, drugi dzień Bożego Narodzenia, kiedy strzelali do niego bandyci. Szczegóły dotyczące zbrodni i jej tła nie są jeszcze publicznie znane.

Według gazety internetowej „Premium Times”, policja w stanie Anambra nie potwierdziła jeszcze zabójstwa. W ostatnim czasie liczba morderstw i porwań w tym stanie ponownie wzrosła. Gangi wykorzystują porwania, aby wymusić okup od krewnych i organizacji.
CZYTAJ DALEJ

​W katastrofie lotniczej w Muan zginęło co najmniej 120 osób

2024-12-29 07:48

[ TEMATY ]

katastrofa

Korea Południowa

Muan

Boeing 737

PAP/EPA

Katastrofa samolotu w Korei Południowej

Katastrofa samolotu w Korei Południowej

Według raportu ogłoszonego w niedzielę przez straż pożarną co najmniej 120 osób zginęło w niedzielę w katastrofie samolotu Jeju Air na lotnisku Muan w południowo-zachodniej Korei Południowej. Ratownicy nadal szukają ciał rozrzuconych po uderzeniu maszyny w pas startowy. Samolot został całkowicie zniszczony, a wśród szczątków można było rozpoznać jedynie ogon samolotu, przekazują media.

Nagrania z katastrofy wyemitowane przez telewizję YTN pokazały samolot Jeju Air sunący z duża prędkością po pasie startowym, najwyraźniej z zamkniętym podwoziem, i zderzający się czołowo z betonową ścianą na obrzeżach obiektu. Inne lokalne stacje telewizyjne wyemitowały nagrania pokazujące gęste kłęby czarnego dymu wydobywające się z samolotu objętego płomieniami.
CZYTAJ DALEJ

Papież Franciszek odwiedzi Ukrainę w 2025 roku?

2024-12-29 10:26

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Abp Szewczuk

Vatican Media

Papież spotka się z Zełenskim

Papież spotka się z Zełenskim

Papież Franciszek przyjął zaproszenie do odwiedzenia Ukrainy w 2025 roku, ale papieska wizyta w rozdartym wojną kraju nie jest potwierdzona, powiedział zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego, arcybiskup Światosław Szewczuk. W świątecznym wywiadzie dla Radia Wolna Europa arcybiskup większy kijowsko-halicki powiedział: „Nie ma jeszcze ustalonej daty (wizyty), ale papież Franciszek czasami lubi robić niespodzianki”. „Mógłby ogłosić swoją wizytę na miesiąc przed podjęciem decyzji o przyjeździe do Ukrainy” - dodał zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego.

Watykańskie biuro prasowe nie odpowiedziało na prośbę Catholic News Service z 27 grudnia o komentarz w sprawie ewentualnej papieskiej podróży do rozdartego wojną kraju. Arcybiskup Visvaldas Kulbokas, nuncjusz apostolski na Ukrainie, powiedział Osv News 27 grudnia, że „Stolica Apostolska nie stwierdziła, że papież Franciszek zagwarantował, iż przyjedzie na Ukrainę”. Dodał jednak, że „oczywiście byłbym szczęśliwy, gdyby papież Franciszek podjął taką decyzję. Zobaczymy!”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję