Reklama

Walka o polski Lotos

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ponad 100 tys. podpisów zebrano pod obywatelskim projektem ustawy nakazującej rządowi odstąpienie od sprzedaży Grupy Lotos. Walka o utrzymanie w polskich rękach koncernu naftowego z Gdańska, który kontroluje prawie jedną trzecią naszego rynku, wchodzi w decydującą fazę. Paliwa i energia to podstawa każdej gospodarki. Oddając kontrolę nad tym sektorem, pozbawiamy się resztek suwerenności ekonomicznej, rezygnujemy ze skutecznego narzędzia prowadzenia polityki gospodarczej, tracimy źródło znacznych wpływów do budżetu w przyszłości i pozwalamy podmiotom zewnętrznym na drenowanie Polski z kapitału. Dobrze, że dyskusja nad tym projektem ustawy będzie się toczyć równolegle z kampanią wyborczą, bo to są najważniejsze sprawy, które decydują o naszej przyszłości - wrzucając kartkę do urny, przede wszystkim to powinniśmy brać pod uwagę.

Rafineria w Gdańsku

Reklama

Grupa Lotos jeszcze do niedawna nosiła nazwę Rafineria Gdańska, gdyż to właśnie to przedsiębiorstwo jest podstawą utworzenia całego holdingu. Jest to największy zakład produkcyjny na Wybrzeżu i drugi z tej branży w Polsce (po rafinerii w Płocku). Jego sprzedaż w ubiegłym roku wyniosła ponad 19,7 mld zł. Z tego wypracowano ponad 0,5 mld zł zysku. Lotos dostarcza na polski rynek prawie 9 mln ton produktów ropopochodnych, a jego produkcja i sprzedaż z roku na rok zwiększa się. W 2010 r. udział gdańskiego koncernu w zaopatrzeniu Polski wyniósł już 31,3 proc. W rafinerii realizowany jest program inwestycyjny 10+, który pozwoli na przetwarzanie ponad 10 mln ton ropy rocznie i uczyni przedsiębiorstwo jednym z najnowocześniejszych w Europie. Ponad połowa wytwarzanych produktów to będzie olej napędowy i paliwo lotnicze, czyli najbardziej poszukiwane na rynku i zyskowne dla rafinerii.
Od 2005 r. Lotos SA jest notowany na Warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych. Sprzedaż mniejszościowego pakietu inwestorom dała wówczas poważny zastrzyk do budżetu. Ale Skarb Państwa zachował pakiet kontrolny w wysokości 53,19 proc. akcji, który decyzją rządu PO-PSL ma być teraz sprzedany w całości. Rafineria jest jednym z największych mecenasów sportu w Polsce. Sponsoruje m.in. kluby: żużlowy GKS Wybrzeże, piłki nożnej Lechia Gdańsk, koszykarek Lotos Gdynia i siatkarzy Lotos Trefl Sopot. Wspiera też polskich narciarzy z Justyną Kowalczyk na czele. Po zmianie właściciela działalność ta zostanie prawdopodobnie zamknięta lub poważnie ograniczona, na co wskazują wcześniejsze doświadczenia z innymi tzw. wielkimi prywatyzacjami.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Siła holdingu

Reklama

Rafineria Gdańska jest właścicielem lub dominującym współwłaścicielem w 16 innych spółkach, które razem tworzą grupę kapitałową Lotos. Te przedsiębiorstwa zależne wspomagają proces przetwarzania ropy, zajmują się wydobyciem i dostarczaniem tego surowca oraz sprzedażą gotowych produktów. Rafineria m.in. dysponuje własną siecią 316 stacji benzynowych w całej Polsce. Z firm należących do koncernu warto zwrócić uwagę na dwie, które odgrywają specyficzną samodzielną rolę.
Pierwszą z nich jest Lotos Petrobaltic SA, który w całej grupie stanowi podstawę pionu poszukiwań i eksploatacji ropy naftowej. Spółka ma wyłączną koncesję na poszukiwania i wydobycie ropy i gazu na polskim obszarze morskim obejmującym ok. 29 tys. km2. Obecnie z jednej platformy wydobywczej pozyskuje ok. 200 tys. ton ropy rocznie. W przygotowaniu jest druga platforma na innym złożu o podobnych możliwościach. Petrobaltic wykupił też prawa do wydobycia ropy z dna Morza Północnego w pasie należącym do Norwegii. Już w przyszłym roku ma ruszyć wydobycie z pierwszej platformy zainstalowanej ok. 110 km na południowy zachód do Stavanger. W 2015 r. spółka ta ma samodzielnie wydobyć i dostarczyć do Gdańska 1,2 mln ton surowca, a w 2020 r. ma to być już 5 mln ton, czyli połowa zdolności produkcyjnych rafinerii. Oznacza to poważne uniezależnienie się od ropy rosyjskiej. Na ten cel koncern przeznaczył 4 mld zł na odpowiednie inwestycje.
Drugą spółką zależną, która świadczy o sile koncernu, jest Lotos Kolej. Zajmuje się ona towarowymi przewozami kolejowymi. Obsługuje głównie firmy należące do grupy, ale też świadczy usługi na zewnątrz. Zakupiła nowy tabor i dysponuje dzisiaj najnowocześniejszymi lokomotywami na polskim rynku. Dzięki temu z jej oferty korzysta coraz więcej różnych przedsiębiorstw. Lotos Kolej uruchamia dziennie ok. 120 pociągów, co stanowi ok. 7 proc. wszystkich przewozów towarowych w Polsce. Od listopada 2007 r. jeździ też za granicę. Jest właścicielem wielu bocznic oraz dysponuje własnymi torami o długości ponad 70 km. Jest dynamicznie rozwijającą się spółką kolejową, stawianą często jako wzór skutecznego radzenia sobie na trudnym, otwartym rynku europejskim.

Szkodliwa decyzja o sprzedaży

Decyzja rządu Donalda Tuska o sprzedaży kontrolnego pakietu akcji Grupy Lotos SA jest niezrozumiała pod każdym względem. Przedsiębiorstwo dobrze radzi sobie na rynku. Ma ambitny plan inwestycyjny. Dostarcza pieniędzy do budżetu państwa przez dywidendę w wysokości kilkuset milionów złotych rocznie. Odgrywa istotną rolę geopolityczną i społeczną. Jest motorem podtrzymującym rozwój Wybrzeża, bardzo osłabionego upadkiem stoczni. Ma pełną szansę, aby stać się silnym polskim podmiotem gospodarczym, odgrywającym z czasem coraz ważniejszą rolę nie tylko w Polsce, ale w całym regionie Morza Bałtyckiego. Po co więc burzyć ten proces, oddając kontrolę podmiotom zagranicznym?
W złożonym w Sejmie obywatelskim projekcie ustawy, popartym ponad 100 tys. podpisów, najważniejszy jest jeden z artykułów o następującej treści: „Państwo Polskie jest zobowiązane do zachowania większościowego pakietu akcji Grupy Lotos SA”. A nieprzestrzeganie tej zasady rodzi konsekwencje karne. Prawdopodobnie politycy PO nie dopuszczą do dyskusji w Sejmie nad tym projektem przed październikowymi wyborami. Ale wyborcy dostają bardzo istotną informację, że taki projekt jest i czeka. A w ich rękach spoczywa teraz decyzja, czy w przyszłym parlamencie znajdzie się większość posłów, która taką ustawę uchwali.

* * *

Bogusław Kowalski
Publicysta i polityk specjalizujący się w polityce gospodarczej, wiceminister transportu w latach 2006-2007, poseł na Sejm RP

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wiceszef MON: jesienią do każdego polskiego domu trafi "Poradnik bezpieczeństwa"

2025-04-30 21:24

[ TEMATY ]

Poradnik bezpieczeństwa

pixabay.com

Wiceszef MON Cezary Tomczyk (KO) poinformował, że jesienią do każdego polskiego domu trafi "Poradnik bezpieczeństwa". Wskazał, że publikacja będzie mieć formę książeczki i dotyczyć nie tylko zagrożeń militarnych, ale zagrożeń w ogóle.

"Na wzór krajów, takich jak Szwecja, Finlandia, taki podręcznik, taki niezbędnik trafi do Polaków. To będzie raczej forma pewnej książeczki, która nie dotyczy tylko zagrożeń militarnych, ale zagrożeń w ogóle. (...) Nie tylko kwestia pewnego konfliktu militarnego, ale też kwestia powodzi, zagrożenia" - przekazał wiceminister obrony narodowej w Polsat News.
CZYTAJ DALEJ

Kard Sandri: Nie ma wzrostu bez korzeni i nie ma rozkwitu bez nowych pędów

2025-04-30 21:29

[ TEMATY ]

kardynał

konklawe

Vatican News

kard. Sandri

kard. Sandri

"Nie ma przyszłości bez spotkania starych i młodych; nie ma wzrostu bez korzeni i nie ma rozkwitu bez nowych pędów. Nigdy proroctwo bez pamięci, nigdy pamięć bez proroctwa; i zawsze będzie konieczne spotkanie" - w jakiś sposób papież Franciszek pozostawia to słowo także Kolegium Kardynalskiemu, złożonemu z ludzi młodych i starszych - mówił kardynał Leonarda Sandri w homilii podczas piątej Mszy św. za duszę Papieża Franciszka w ramach Novendiali.

Kardynałowie przybyli do Rzymu na kongregacje generalne przed konklawe uczestniczyli w piątej Mszy św. w ramach Novendiali, czyli dziewięciu Msz św. odprawianych za zmarłego Papieża Franciszka. Podczas piątej Mszy św. Novendiali, kard. Leonardo Sandri mówił w homilii, że jak Apostołowie w Wieczeniku czekali na zesłanie Ducha Świętego, tak obecnie Kościół oczekuje na nowe natchnienie Ducha Świętego w czasie, kiedy będzie się dokonywać wybór nowego papieża.
CZYTAJ DALEJ

Nawet kiedy człowiek zapomina o Bogu, to jednak Bóg nie zapomina o człowieku

2025-05-01 16:30

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Karol Porwich/Niedziela

Nawet kiedy człowiek zapomina o Bogu, kiedy myśli, że Go nie ma lub że umarł, to jednak Bóg nie zapomina o człowieku. Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet, gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie. Oto wyryłem cię na obu dłoniach, twe mury są ustawicznie przede Mną (Iz 49, 15-16) – powie Bóg.

Jezus znowu ukazał się nad Jeziorem Tyberiadzkim. A ukazał się w ten sposób: Byli razem Szymon Piotr, Tomasz, zwany Didymos, Natanael z Kany Galilejskiej, synowie Zebedeusza oraz dwaj inni z Jego uczniów. Szymon Piotr powiedział do nich: «Idę łowić ryby». Odpowiedzieli mu: «Idziemy i my z tobą». Wyszli więc i wsiedli do łodzi, ale tej nocy nic nie ułowili. A gdy ranek zaświtał, Jezus stanął na brzegu. Jednakże uczniowie nie wiedzieli, że to był Jezus. A Jezus rzekł do nich: «Dzieci, macie coś do jedzenia?» Odpowiedzieli Mu: «Nie». On rzekł do nich: «Zarzućcie sieć po prawej stronie łodzi, a znajdziecie». Zarzucili więc i z powodu mnóstwa ryb nie mogli jej wyciągnąć. Powiedział więc do Piotra ów uczeń, którego Jezus miłował: «To jest Pan!» Szymon Piotr, usłyszawszy, że to jest Pan, przywdział na siebie wierzchnią szatę – był bowiem prawie nagi – i rzucił się wpław do jeziora. Pozostali uczniowie przypłynęli łódką, ciągnąc za sobą sieć z rybami. Od brzegu bowiem nie było daleko – tylko około dwustu łokci. A kiedy zeszli na ląd, ujrzeli rozłożone ognisko, a na nim ułożoną rybę oraz chleb. Rzekł do nich Jezus: «Przynieście jeszcze ryb, które teraz złowiliście». Poszedł Szymon Piotr i wyciągnął na brzeg sieć pełną wielkich ryb w liczbie stu pięćdziesięciu trzech. A pomimo tak wielkiej ilości sieć nie rozerwała się. Rzekł do nich Jezus: «Chodźcie, posilcie się!» Żaden z uczniów nie odważył się zadać Mu pytania: «Kto Ty jesteś?», bo wiedzieli, że to jest Pan. A Jezus przyszedł, wziął chleb i podał im – podobnie i rybę. To już trzeci raz Jezus ukazał się uczniom od chwili, gdy zmartwychwstał. A gdy spożyli śniadanie, rzekł Jezus do Szymona Piotra: «Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?» Odpowiedział Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego: «Paś baranki moje». I znowu, po raz drugi, powiedział do niego: «Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie?» Odparł Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego: «Paś owce moje». Powiedział mu po raz trzeci: «Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie?» Zasmucił się Piotr, że mu po raz trzeci powiedział: «Czy kochasz Mnie?» I rzekł do Niego: «Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego Jezus: «Paś owce moje. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci: Gdy byłeś młodszy, opasywałeś się sam i chodziłeś, gdzie chciałeś. Ale gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz». To powiedział, aby zaznaczyć, jaką śmiercią uwielbi Boga. A wypowiedziawszy to, rzekł do niego: «Pójdź za Mną!»
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję