Pierwsza dekada grudnia 1962 r. to ostatnie dni pobytu kardynała
Stefana Wyszyńskiego na Pierwszej Sesji II Soboru Watykańskiego.
Jej zakończeniem była uroczysta Msza św. w bazylice św. Piotra celebrowana
8 grudnia, w uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi
Panny, przez kard. Paolo Marellę, podczas której kazanie wygłosił
papież Jan XXIII.
12 grudnia Ksiądz Prymas, w towarzystwie 25 polskich
biskupów, wyruszył w podróż powrotną do Ojczyzny. Podczas podróży
zapisał swoje refleksje związane z Soborem: Co mnie najbardziej uderzyło
i zastanowiło? Chyba to, że Ojciec Święty zwołując sobór chciał,
aby człowiek niejako na nowo został odkryty. Współczesny człowiek
jest wybitnie przeracjonalizowany, przeintelektualizowany, ujęty
w najrozmaitsze szufladkowe kategorie, oznaczone paragrafami i rozdziałami.
Cały sens jego bytu jest odmierzony kodeksami praw i ujęty w kategorie
działania gospodarczego. Zadaniem soboru jest więc na nowo odkryć
i dostrzec człowieka, życzliwie się do niego uśmiechnąć, wyciągnąć
ku niemu dłonie, myśli i uczucia, stworzyć mu atmosferę oddechu.
Tak pomyślał i zaprogramował Sobór papież Jan XXIII.
Po tej linii szły właściwie wszystkie rozważania Soboru.
Chodziło o stworzenie atmosfery wzajemnego pojednania i zjednoczenia,
aby człowiek swobodną stopą przekroczył wszystko, co dzieli, a dostrzegł,
co łączy i zespala. Siły, które jednoczą, zawsze przeważają i są
bardziej wartościowe, aniżeli wszystkie płoty i zagrody, które odgradzają
ludzi od siebie. W jakimś zakresie te płoty są potrzebne dla ładu
życiowego, ale nie są istotne. Trzeba je wszystkie przekroczyć, gdy
idzie o to, aby człowiek człowiekowi serce okazał, dłoń podał, usłużył.
Po powrocie do Warszawy, 14 grudnia, nastąpił okres załatwiania
wszystkich zaległości, które narosły podczas pobytu Księdza Prymasa
w Rzymie. Wydawał więc liczne dekrety i rozporządzenia. Wiele czasu
zajmowały Prymasowi Tysiąclecia spotkania z wiernymi. Dzielił się
na nich swoimi wspomnieniami z Soboru i mówił o dokonaniach Ojców
Soboru w czasie pierwszej sesji. Wiele godzin spędził też na przygotowaniach
tekstów kazań na zbliżające się święta Bożego Narodzenia.
24 grudnia wystosował do wiernych Kościoła polskiego
Życzenia na Boże Narodzenie, w których pisał między innymi:
Radość z narodzenia Pana naszego Jezusa Chrystusa przeżywamy
w światłach, którymi rozgorzał cały Kościół Boży w czasie Soboru
Watykańskiego II. Pierwszy okres tych prac został zakończony 8 grudnia.
Biskupi polscy wracający z Rzymu do swoich owieczek napełnieni są
tą radością, jakiej doznali ongiś pasterze wracający ze stajenki
betlejemskiej do owiec, rozważając to wszystko, co widzieli i słyszeli.
Wszyscy bowiem rozradowaliśmy się wraz z biskupami całego
świata głębokim odczuciem prawdziwej jedności, jaka przenika Kościół
Chrystusa, który objawił się w żłóbku, aby wszystkich zjednoczyć
w miłości (...)
Te rozliczne dary Boże przywozi Episkopat Polski z Wiecznego
Miasta jako owoc swego pobytu na Soborze, swej pracy i modlitwy u
grobu świętych Apostołów. Wiemy dobrze, najmilsze dzieci Boże, że
do zbierana tych owoców tak wybitnie przyczyniliście się wy wszyscy
w ofiarnej modlitwie "czuwań soborowych".
Pomóż w rozwoju naszego portalu