Wtorek, 17 października. Św. Ignacego Antiocheńskiego, biskupa i męczennika, wsp. obow.
• Rz 1, 16-25 • Ps 19(18), 2-3.4-5ab • Łk 11, 37-41
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Pewien faryzeusz zaprosił Jezusa do siebie na obiad. Poszedł więc i zajął miejsce za stołem. Lecz faryzeusz, widząc to, wyraził zdziwienie, że nie obmył wpierw rąk przed posiłkiem. Na to rzeki Pan do niego: «Właśnie wy, faryzeusze, dbacie o czystość zewnętrznej strony kielicha i misy, a wasze wnętrze pełne jest zdzierstwa i niegodziwości. Nierozumni! Czyż Stwórca zewnętrznej strony nie uczynił także wnętrza? Raczej dajcie to, co jest wewnątrz, na jałmużnę, a zaraz wszystko będzie dla was czyste».
Reklama
Bywa w naszym życiu i tak, że staje się ono pasmem stwarzania pozorów, że stajemy się aktorami, którzy odgrywają role, by jak najlepiej wypaść przed innymi. Dziś właśnie Jezus, biorąc za przykład faryzeuszów, odsłania nam tę przywarę. Po prostu wydobywa na powierzchnię to, co – grając przed światem i samym sobą – chcielibyśmy ukryć. Jezus pokazuje nasze wnętrze, ale nie po to, by się nad nami pastwić, ale by nas z tego uzdrowić, wskazując równocześnie drogę i lekarstwo. Właśnie to, co odkryjemy o nas samych, wsłuchując się w Jego słowa, mamy nazwać po imieniu i z tym przyjść do Niego. Przed Nim nie musimy niczego udawać, nie musimy grać i doskonalić się w aktorstwie, ale stawać w prawdzie, stawać się sobą przed Nim, a przez to coraz bardziej upodabniać się do Jezusa, który jest Prawdą. Z Jezusem nie możemy się bać prawdy o nas samych, bo to ona właśnie nas uwalnia i wyzwala do stawania się dziećmi Bożymi.
H.C.
ROZWAŻANIA NA ROK 2024 JUŻ DOSTĘPNE W KSIĄŻCE "ŻYĆ EWANGELIĄ". DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!