Niniejsza pozycja książkowa to wszak zapis i ulepszenie przekazu z serca kapłana do serca tego, który mu zaufał podczas wieczornych różańców transmitowanych na żywo w internecie. Do tych właśnie niżej spisanych modlitw była zapraszana św. Rita. Rozważania często są pisane w pierwszej osobie, zawierają moje osobiste obserwacje, które starałem się prześwietlać Ewangelią. Nierzadko nasycone są też moimi osobistymi emocjami. Można powiedzieć, że w tych rozważaniach św. Rita nie jest obecna przez przywoływanie jej myśli lub szczegółów życia, ale ona po prostu do nich była zapraszana. I przychodziła. Wierzę w to. Przychodziła do ludzi, którzy modlili się o rozwiązanie swoich beznadziejnych spraw. Dawała zrozumienie, dotykała indywidualnie serc. Błogosławię każdego, kto bierze do ręki tę książkę.
TAJEMNICE RADOSNE
Tajemnica pierwsza: Zwiastowanie Maryi
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Sami przemyślcie, czy będę teraz dobry w matematyce i w różnych obrachunkach. Nie chcę się upierać przy tym, że z pewnością mam rację, podając poniższe wartości. Jeśli weźmiemy pod uwagę sprawy wokół nas, okaże się, że mamy wpływ na mniej niż jeden procent z nich. A na rzeczy dotyczące Polski czy świata – w jakim stopniu mamy wpływ? Myślę, że zdecydowanie poniżej procenta. Jaki mamy wpływ na swoje wnętrze i na nasze reakcje? Na początku życia duchowego – z całą pewnością muszę stwierdzić, że niewielki. Jednakże wraz z rozwojem duchowym staje się on coraz większy, aż w pewnym momencie osiągamy pełną kontrolę nad sobą i swoimi reakcjami. Dokonuje się to dzięki łasce Bożej, dzięki zjednoczeniu z Chrystusem. To właśnie wtedy rzeczywistość zewnętrzna nie steruje nami, ale to my nadajemy sens temu, co jest na zewnątrz. To my prawidłowo interpretujemy, co wydarza się wokół nas, i to my mamy coraz większą kontrolę nad naszymi reakcjami oddziałującymi na rzeczywistość zewnętrzną. Wraz ze zgodą na Boże macierzyństwo Maryi groziła nie tylko utrata dobrego imienia, lecz także wiele niebezpieczeństw. Nie miała wpływu na Heroda ani na sytuację polityczną, ani na reakcje ludzi, gdy dowiedzieli się, że jest w stanie błogosławionym. Natomiast miała wpływ na to, co działo się w Jej wnętrzu. Powiedziała: „Jestem służebnicą Bożą”, a nie: „Dlaczego to na mnie spadło!?”. Powiedziała: „Idę służyć Elżbiecie”, zamiast: „Muszę teraz zająć się sobą”. Wiele zależało od Niej i wiele się w Jej sercu wydarzyło. Nad tym miała kontrolę. Często różne beznadziejne sprawy zabierają nam radość, bo mamy wrażenie, że straciliśmy wszystko, co dobre, i nie mamy na to wpływu. Jednak nie musi tak być. Twoja wewnętrzna odpowiedź jest bardzo ważna. Przemyśl teraz, jak i dzięki czemu mógłbyś odzyskać kontrolę nad twoimi reakcjami na to, co wydarza się na zewnątrz, co mówią inni ludzie, co dzieje się w społeczeństwie. Może dzięki temu, z pomocą łaski Bożej odzyskasz równowagę ducha? Poproś o pomoc Matkę Bożą, św. Ritę i pomyśl teraz o tym.
Wraz z rozwojem duchowym nasz wpływ na nasze reakcje staje się coraz większy, aż w pewnym momencie osiągamy nad nimi i nad sobą pełną kontrolę. Dokonuje się to dzięki łasce Bożej, dzięki zjednoczeniu z Chrystusem.
FRAGMENT KSIĄŻKI "Różaniec w trudnych sprawach ze św Ritą" DO KUPIENIA W INTERNETOWEJ KSIĘGARNI!
Tajemnica druga: Nawiedzenie Świętej Elżbiety
Reklama
Sytuację Maryi w tej scenie z pewnością określiłbym jako trudną. Gdybym miał ocenić dojrzałość Jej reakcji na tę sytuację – Maryja jest tutaj Mistrzynią. To od ciebie zależy, jak zareagujesz, będąc w beznadziejnym położeniu. Powiesz: „Bóg mnie opuścił”, czy raczej: „Bóg mnie oczyszcza”? Czy będziesz próbował wejść przez okno, gdy ktoś zamknie ci drzwi? Czy może usiądziesz z założonymi rękami i stwierdzisz: „Wszystko, co dobre w życiu mnie omija”? To od ciebie zależy, czy w trudnej sytuacji uznasz, że jesteś przeklęty, bo inni mają lepiej, a na ciebie spada samo zło, czy może raczej powiesz: „Boże, dziękuję Ci za to, że dajesz mi okazję do wzmocnienia mojej miłości i wiary”. Zamiast smutku, frustracji i agresji, możesz odpowiedzieć na przeciwności radością, bo jest to sposób na zbliżenie się do nieba. Dzięki niej masz możliwość jednoczenia się z Jezusem, możesz Go duchowo rodzić. Bardzo dużo zależy od ciebie, od twojej wewnętrznej odpowiedzi na zewnętrzne wydarzenia. Nie zachęcam oczywiście do życia w oderwaniu od rzeczywistości, ale zależy mi na tym, abyś właściwie na nią reagował. Właściwie – to znaczy z wiarą. Dlatego uświadamiaj sobie brak wiary i nieuporządkowanie w twoich reakcjach, abyś z pomocą Bożą potrafił je kontrolować, nazywać i podporządkowywać Duchowi Świętemu. Niech On steruje twoim wnętrzem, a nie rzeczywistość zewnętrzna. W Liście do Rzymian czytamy: „Wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są synami Bożymi” (Rz 8,14). Jeśli chcesz żyć na miarę dziecka Bożego, pozwól, aby to Duch Święty wzbudzał w tobie uczucia i reakcje. Przemyśl, w jakim stopniu są one dojrzałe. Może dziś wydarzyło się coś, na co zareagowałeś niewłaściwie? Czy można było inaczej to zinterpretować i lepiej odpowiedzieć? Zostawiam cię z tą myślą, licząc na to, że Duch Święty dokończy to, co zainicjowałem, a św. Rita pomoże ci w uporządkowaniu chaosu serca, który trzeba teraz przeszukać i jakoś ponazywać.
Zamiast smutku, frustracji i agresji, możesz odpowiedzieć na przeciwności radością, bo jest to sposób na zbliżenie się do nieba. Dzięki niej masz możliwość jednoczenia się z Jezusem, możesz Go duchowo rodzić.
Tajemnica trzecia: Narodzenie Pana Jezusa
Wielu z nas musi uznać prawdę, że nie kontroluje swojego życia, swego serca i swych reakcji, bądź czyni to w niewielkim stopniu. Nie panuje nad smutkiem, gniewem, odruchami wynikającymi z pychy. Patrząc na ideał Świętej Rodziny,możemy popaść w zniechęcenie, bo sami chcielibyśmy tacy być, a nawet nie wiemy, od czego zacząć. Jeśli dochodzisz do wniosku, że nie masz kontroli nad własnym wnętrzem, proszę, abyś w obliczu takiego odkrycia się nie zniechęcał. Niech przykład Świętej Rodziny nie powoduje twojej frustracji. Porozmawiaj raczej z Maryją, ze św. Ritą o tym, nad jakimi uczuciami mógłbyś, z pomocą Bożą, przejąć kontrolę. Niech One ci doradzą, od czego zacząć. Obierz metodę małych kroków. To dobry sposób.
Tajemnica czwarta: Ofiarowanie Jezusa w świątyni
Reklama
To będzie jedno z dziwniejszych rozmyślań, ale proszę, zaufaj mi i wejdź w tę wizję o tyle, o ile dasz radę. Wyobraź sobie, że przychodzi do ciebie teraz Pan Jezus, który klęka przy tobie... Tak, klęka przed tobą. Ja wiem, że ty byś nie chciał się na to zgodzić, ale On klęka, aby powiedzieć ci ważną rzecz. Posłuchaj w wyobraźni, co ma ci do powiedzenia i niech Jego słowa towarzyszą ci przez całą dziesiątkę różańca. Pan Jezus mówi: „Ofiaruj mi swoją słabość, ofiaruj mi swoją nieporadność, ofiaruj mi swój chaos i to, że nie panujesz nad wszystkim. Ofiaruj mi wszystkie sytuacje i konkretne osoby wokół ciebie oraz swoje reakcje, na które nie masz wpływu, choć bardzo byś chciał. Daj mi to, a zyska nowy wymiar w moich rękach. Oddaj mi to w takiej mierze, w jakiej potrafisz, i bądź cierpliwy”. Proszę, wytęż wyobraźnię i pozostań teraz z tym obrazem.
Tajemnica piąta: Odnalezienie Jezusa w świątyni
To rozmyślanie dedykuję osobom, które lubią mieć wiele albo raczej wszystko pod kontrolą. Jest ono przeznaczone również dla perfekcjonistów, bo jedno wiąże się z drugim, oraz dla tych, którzy nie potrafią okazać sobie miłosierdzia i wyrozumiałości wobec własnych ograniczeń. Zobacz, Maryja i św. Józef nie popełnili grzechu, a jednak zgubili Jezusa. Zgubili Go, choć nie było w tym ich winy. Kiedy się zorientowali, zaczęli szukać, ale początkowo nie tam, gdzie trzeba, bo wśród ludzi. Dopiero później zajrzeli do świątyni, co dla Jezusa było oczywiste: „Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mojego Ojca?” (por. Łk 2,41-52). Są takie rzeczy, które są twoją słabością, twoją niedoskonałością, a za które nie jesteś odpowiedzialny. Bywa, że ogarniają cię ciemności, zupełnie nie z twojej winy. Może sądzisz, że powinieneś mieć na coś wpływ, i obwiniasz się o to, że go nie masz? Nie masz, bo nie jesteś wszechmogący. Pamiętaj, że pycha leży u podstaw twojej chęci kontrolowania wszystkiego. Oczywiście, strzeż się „bylejakości” w twoim życiu, ale ta dziesiątka różańca niech będzie ci pomocą w rozpoznaniu tego, na co nie masz wpływu. Bądź bardziej miłosierny wobec siebie. Bądź wyrozumiały wobec poczucia, że zgubiłeś Jezusa. Czasami musisz przejść te ciemności, aby z jeszcze większą radością Go spotkać.