"Nie sposób pojąć, jakim motywem kieruje się sprawca, który katuje i zabija bezbronne 3-letnie dziecko. W przypadku Pawła K. jego wyjątkowy sadyzm wobec chłopca, dla którego de facto stał się opiekunem, będąc w relacji z jego matką, sprawia, że stopień zawinienia oskarżonego należy ocenić jako skrajnie wysoki" - podkreśliła Prokuratura Krajowa uzasadniając złożenie kasacji.
Do śmierci dziecka doszło 30 lipca 2019 r. Lekarz wezwany do mieszkania przy ul. Chopina we Włocławku stwierdził zgon 3-letniego Nikodema. Po przeprowadzonej sekcji zwłok zarzuty postawiono wówczas 28-letniej Agnieszce S. i jej o cztery lata młodszemu konkubentowi Pawłowi K.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Przeprowadzona sekcja zwłok oraz zgromadzony materiał dowodowy wykazały, że wobec dziecka stosowana była okrutna przemoc. "Chłopiec był bity po głowie i całym ciele, w tym różnymi przedmiotami, rzucano nim, szarpano, stosowano wobec niego wyrafinowane kary – zmuszano do wielogodzinnego stania w miejscu z rozstawionymi nogami lub z podniesionymi do góry rękami obciążanymi dodatkowo ciężkimi przedmiotami. Chłopca polewano także wodą oraz unieruchamiano oklejając taśmą przylepną" - przypomniała prokuratura.
Na skutek tych działań dziecko doznało ciężkich obrażeń ciała. Według ustaleń w tej sprawie nieprzytomnego chłopca Paweł K. umieścił w wannie wypełnionej wodą i doprowadził do jego utonięcia.
Reklama
Początkowo mężczyźnie zarzucono znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem, które doprowadziło do powstania ciężkich obrażeń ciała oraz spowodowanie śmierci dziecka. Matce dziecka Agnieszce S. zarzucono pomocnictwo do dokonania zarzuconego K. czynu.
W 2021 r. Sąd Okręgowy we Włocławku skazał Pawła K. na 20 lat pozbawienia wolności, natomiast Agnieszkę S. na 13 lat pozbawienia wolności.
Apelację od tamtego wyroku wniosła prokuratura wskazując, że w sprawie doszło do zabójstwa. W związku z tym wnioskowała o kary dożywocia dla mężczyzny i 25 lat więzienia dla kobiety.
Sąd Apelacyjny w Gdańsku w listopadzie 2022 r. w części uwzględnił apelację prokuratury. "Paweł K. usłyszał wyrok 25 lat pozbawienia wolności za zabójstwo, znęcanie się psychiczne i fizyczne połączone ze szczególnym udręczeniem oraz za spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Matce chłopca, za pomocnictwo do tych czynów sąd wymierzył również karę 25 lat pozbawienia wolności" - przypomniała PK.
Reklama
Ziobro nie zgodził się z wyrokiem w odniesieniu kary dla Pawła K. i w kasacji domaga się dożywocia dla mężczyzny. "Biegli psychiatrzy orzekli, że czyn, którego dopuścił się oskarżony nie miał charakteru impulsywnego. Przeciwnie, miał on charakter ciągły i wpisywał się w przemyślaną strategię katowania chłopca. Jeden z biegłych ocenił przy tym, że stosunek oskarżonego do popełnionego czynu przeraził badających go medyków. Jego skrucha miała kształt wyłącznie werbalny, natomiast na poziomie emocji pozostawał bezkrytyczny do popełnionego mordu" - przypomniała prokuratura.
Ponadto wśród okoliczności obciążających skazanego w kasacji wymieniono m.in. fakt, że zabił on chłopca będąc pod wpływem narkotyków, po których - jak sam mówił - "dostawał ataków szału". "Mimo że wiedział, jak wpływają na niego substancje odurzające, które zażywał, stosował je podczas opieki nad dzieckiem" - zaznaczyła PK.
Reklama
W ocenie Ziobry brak jest też "jakichkolwiek szans na resocjalizację K. już wcześniej karanego za przestępstwa z użyciem przemocy.
Dlatego w skierowanej do SN kasacji Ziobro wniósł o uchylenie wyroku w zakresie kary dla mężczyzny i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Apelacyjnemu w Gdańsku. (PAP)
autorzy: Marcin Jabłoński, Mateusz Mikowski
mja/ mm/ godl/