Reklama

Za jego trumną szła cała Polska

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wielki Prymas Polski, kard. Stefan Wyszyński zmarł 28 maja 1981 r. Była to ogromna strata dla narodu polskiego, który żył jeszcze pod presją komunistyczną. Kard. Wyszyński należał do tych osobistości, które były ostoją dla Polski i Polaków. Toteż gdy umierał, stwierdzono, że był Prymasem Tysiąclecia. Bo rzeczywiście był prymasem wyjątkowym. Dźwigał na sobie znamię „interrexa” - czyli kogoś, kto ma władzę w czasie bezkrólewia. Bo władza panująca w Polsce, noszącej wtedy nazwę Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, przyszła na bagnetach Armii Czerwonej. Była sprawowana na bazie fałszowanych za każdym razem wyborów. Mieliśmy jednak świadomość, w jakim kraju żyjemy i Kogo naprawdę należy słuchać. Nasz system prawny był zbudowany na wzorach radzieckich, jak i wielu innych państw wchodzących w skład bloku socjalistycznego. Choć znalazło się, niestety, w Polsce dość dużo ludzi, którzy przyjęli opcję komunistyczną, zapisując się do PZPR-u i wypełniając dyrektywy płynące z Kremla, i właściwie cały naród znajdował się pod pręgierzem KC PZPR wszystkich instancji - postawa Prymasa Wyszyńskiego budziła w nas godność dzieci Bożych, wolność i niezależność myślenia oraz dumę z bycia Polakami.
W budowanym na modłę radziecką kraju musiał też funkcjonować Kościół. Starał się być żywym świadkiem tego, co działo się w narodzie. Nie było w kraju innej instytucji, która broniłaby wtedy polskiej duszy, choć próbowano tworzyć różne jej namiastki, jako w pełni kontrolowane tzw. wentyle bezpieczeństwa. Stąd właśnie w świadomości Polaków Ksiądz Prymas jawi się jako niepisany „interrex”, ten, który reprezentuje sprawę polską, gdy nie ma prawowitej władzy. Takiego Prymasa zapamiętaliśmy i takiego go pamiętają jego bliscy współpracownicy, uczestnicy spotkań i nabożeństw z jego udziałem.
Gdy więc przyszły dni ciężkiej choroby, a potem śmierci Księdza Prymasa, cały naród zamarł, rozmodlony, wdzięczny i bezradny zarazem. Pamiętam dobrze ten dzień. Przyjechałem wtedy do jednego z urzędów w stolicy, oczywiście, skomunizowanego, ustalać formalności związane z wydawaniem „Niedzieli”. Zastałem tam jednak prawdziwie zasmuconych tą wieścią, zamyślonych urzędników. Mimo że pracowali w komunistycznej instytucji, gdzieś w środku byli innymi ludźmi.
Potem były przygotowania do pogrzebu Księdza Prymasa. Władze państwowe wiedziały, że na tę uroczystość trzeba otworzyć stolicę, dopuścić media. Dlatego pogrzeb miał wymiar ogólnopolski, a nawet światowy. „Za tą trumną szła cała Polska” - napisał sprawozdawca „Niedzieli” o pogrzebie Księdza Prymasa. I to była prawda. Wszyscy wiedzieliśmy, że był to pogrzeb kogoś wielkiego, kto nie ugiął się przed komuną, kto otwarcie rozmawiał z władzami i one musiały liczyć się z jego słowem, a czasami nawet, zwłaszcza w chwilach szczególnych trudności ekonomicznych czy gospodarczych, jakby oczekiwały na jakąś pomoc z jego strony. Wiedziały bowiem, że słowo kard. Wyszyńskiego bardzo się w narodzie liczyło.
My, jako kapłani, przyglądaliśmy się jego osobie, chłonęliśmy jego wypowiedzi, szczególnie te wygłaszane na Szczycie Jasnogórskim, widzieliśmy delikatne, ale zdecydowane pociągnięcia, jakie miały miejsce na płaszczyźnie polskiej kultury, ale także gospodarki, tam, gdzie rozgrywały się losy Polaków, zarówno tych starszych, jak i młodego pokolenia.
Ksiądz Prymas był człowiekiem wielkiego zaangażowania na wszystkich odcinkach życia narodowego. Tam, gdzie państwo było niewydolne albo przekraczało granice prawa, zabierał głos: uczył i przypominał, ale potrafił też być stanowczy i konsekwentny. Czynił to na sposób pastoralny, duszpasterski; nie było jego celem, żeby komuś dokuczyć. Pozostawał zawsze pasterzem odpowiedzialnym za lud, którego był duchowym przewodnikiem, i za wszystko, co się w kraju działo.
To był człowiek wielkiego pokroju. Polska nie miała kogoś mu podobnego. Podkreślił to już na drugi dzień po inauguracji pontyfikatu Jan Paweł II: „Nie byłoby tego papieża Polaka - mówił - gdyby nie było takiego Prymasa”. Nasz naród wiedział, że człowiekiem, który utorował drogę dla polskiego papieża, był kard. Stefan Wyszyński.
Mija 30 lat od śmierci Stefana kard. Wyszyńskiego. Chcielibyśmy, żeby pamięć jego osoby była w narodzie żywa i wierna. Żeby ugruntowała nas w miłości Ojczyzny i „tego wszystkiego, co Polskę stanowi” - jak mawiał Ksiądz Kardynał.
Módlmy się o beatyfikację naszego wielkiego Prymasa. Jako Polakom musi nam na tym naprawdę zależeć, bo był to człowiek mężny, który w sposób heroiczny oddał się Chrystusowi, ale też bardzo miłował swój kraj i swój naród. Nasza modlitwa i wielkie staranie o utrwalenie w pamięci Polaków pięknej postaci kard. Stefana Wyszyńskiego powinny stać się teraz ambicją dla nas wszystkich.

Posłuchaj wypowiedzi dnia, komentarza tygodnia oraz rozmowę z Redaktorem Naczelnym

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Depo: Radio Maryja niszczy się za mówienie prawdy

2024-10-17 11:56

[ TEMATY ]

abp Wacław Depo

Radio Maryja

Karol Porwich/Niedziela

Abp Wacław Depo

Abp Wacław Depo

Radio Maryja pokazuje, jak nie wpaść w sidła zła atakującego wszystkie sfery naszego życia, dlatego podjęto kolejną próbę unicestwienia katolickiego głosu w naszych domach. „Oczernia się katolików. Nie dość, że atak jest pozbawiony argumentów, to jeszcze nie daje się szansy obrony prawdy. Wszystko w tym ataku ma znamiona nienawiści i braku tolerancji. Trzeba powiedzieć wprost, że nie tylko mamy do czynienia z nienawistnym atakiem, ale jeszcze jest on jakby zachęcaniem do nienawiści i agresji” – powiedział abp Wacław Depo, metropolita częstochowski, w rozmowie z „Naszym Dziennikiem”, odnosząc się do kolejnego ataku na Radio Maryja i o. Tadeusza Rydzyka CSsR.

– Oczernia się katolików. Nie dość, że atak jest pozbawiony argumentów, to jeszcze nie daje się szansy obrony prawdy. Wszystko w tym ataku ma znamiona nienawiści i braku tolerancji. Trzeba powiedzieć wprost, że nie tylko mamy do czynienia z nienawistnym atakiem, ale jeszcze jest on jakby zachęcaniem do nienawiści i agresji – podnosił w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” ks. abp Wacław Depo.
CZYTAJ DALEJ

Białystok: uroczystości pogrzebowe śp. abp. Edwarda Ozorowskiego

2024-10-17 19:07

[ TEMATY ]

pogrzeb

abp. Edward Ozorowski

ArchuBial.pl

„«Gdy umrę, nie płaczcie. Wierzę, że Wielka Miłość czeka na mnie» - mówił abp Józef Guzdek, przywołując słowa św. Jana od Krzyża. - Z wiarą i paschalną nadzieją gromadzimy się, by pożegnać śp. Edwarda Ozorowskiego. W godzinie jego pogrzebu towarzyszą nam nie płacz i smutek, ale modlitwa i przekonanie, że Wielka Miłość czekała na Niego”. W ostatniej drodze emerytowanemu metropolicie białostockiemu towarzyszyło 13 biskupów, blisko 250 kapłanów, osoby życia konsekrowanego oraz liczni mieszkańcy Białegostoku. Hierarcha zmarł 12 października w wieku 83 lat.

Rozpoczynając liturgię, abp Guzdek zauważył, że arcybiskup senior odszedł nagle i niespodziewanie w roku swego podwójnego jubileuszu: sześćdziesięciu lat od przyjęcia święceń kapłańskich i czterdziestu pięciu od przyjęcia sakry biskupiej.
CZYTAJ DALEJ

Powódź w Europie – co wiemy i jakie wyciągniemy wnioski?

2024-10-18 09:51

[ TEMATY ]

Europa

powódź

powódź w Polsce (2024)

Karol Porwich/Niedziela

Ostatnie lata dobitnie pokazują Nam jak wielkim mitem była mowa o końcu historii i jak krótkowzroczne były postulaty abdykacji państw narodowych z kolejnych obszarów życia. Po dwóch latach wojny, poprzedzonych światową pandemią, Europa Środkowa-Wschodnia musi mierzyć się z żywiołem. Na finalne wnioski przyjdzie jeszcze czas, ale już teraz możemy dostrzec, gdzie popełniono błędy i co należy zrobić, aby skutki podobnych kataklizmów ominęły nasz region w przyszłości.

Pierwsze relacje historyczne wspominają już o powodzi z końca XI wieku. Historia świata obfituje w katastrofalne powodzie, które występowały we wszystkich krajach i kontynentach, niezależnie od epoki i klimatu. Dlatego też rażącą naiwnością jest postulat „renaturyzacji rzek”, który przedstawiają środowiska ekologiczne. Mówią oni, że naturalne rzeki rzekomo nie wylewają, a za wszystkie problemy odpowiada człowiek.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję