Władza działa
Już z grubsza wiadomo, po co Donald Tusk chce budować stadiony. Żeby później miał co zamykać.
Premier zyskuje
Wschodząca gwiazda lewicy przylgnęła do PO. Bartosz Arłukowicz wchodzi do rządu. Wcześniej - jak pamiętamy - jeździł po rządzie jak po łysej kobyle, a tu taka zmiana frontu. Tłumaczył, że zmienił nastawienie, gdy porozmawiał z premierem. Odkryła się jeszcze jedna cecha Donalda Tuska. Zyskuje przy bliższym poznaniu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Nękanie i troska
Machina państwowa śledzi nas na potęgę. W 2010 r. wszystkie służby złożyły 1,4 miliona zapytań o udostępnienie danych użytkowników „komórek”. Za rządów Kaczyńskiego oznaczałoby to państwo policyjne, za rządów Tuska jest to przejaw polityki miłości. Władza najzwyklej w świecie troszczy się o obywatela.
Bogate państwo
Pamiętamy te dwa słynne loty premiera rejsowymi samolotami do Brukseli i za ocean. Donald Tusk realizował wtedy ideę taniego państwa. Okazało się, że zrealizował ją szybciej, niż ktokolwiek by się spodziewał, i później hulał już maszynami rządowymi. Na trasie Warszawa - Gdańsk latał przez cztery lata aż 175 razy.
Brakuje na kawior
Poseł Ryszard Kalisz nie wytrzymał, bo nie pozwalała mu na to lewicowa wrażliwość, i ponarzekał na biedę w poselskich portfelach. Według posła Kalisza, 12 tys. zł pensji to marne grosze. To specyficzna odmiana lewicowej wrażliwości, właściwa dla lewicy kawiorowej. Rzeczywiście, na dobry kawior i szampana może brakować.
(pr)