W poniedziałek przypada 22 rocznica zamachów z 11 września 2001 roku. W USA miała wtedy miejsca seria ataków terrorystycznych - związani z islamską Al-Kaidą zamachowcy porwali samoloty pasażerskie, które następnie uderzyły w dwa wieżowce kompleksu World Trade Center na nowojorskim Manhattanie oraz Pentagon - siedzibę amerykańskiego resortu obrony. Czwarty samolot w wyniku walki pasażerów z zamachowcami rozbił się w Pensylwanii niedaleko Waszyngtonu; jego celem był przypuszczalnie Biały Dom - siedziba prezydenta USA, lub Kapitol - siedziba amerykańskiego parlamentu.
W wyniku zamachów śmierć poniosło niemal 3 tys. osób, a ponad 6 tys. zostało rannych. Zamachy 11 września pociągnęły za sobą więcej ofiar i strat materialnych (m.in. w wyniku zawalenia obu wież WTC) niż jakikolwiek inny atak terrorystyczny w historii świata. Reakcją na ataki było rozpoczęcie przez USA przy wsparciu sojuszników tzw. wojny z terroryzmem, której celem była walka z islamskim terroryzmem i państwami go wspierającymi. Najważniejsze działania "wojny z terroryzmem" to inwazja na rządzony przez Talibów Afganistan i rządzony przez Saddama Husseina Irak. W obu operacjach wraz z wojskami amerykańskimi i m.in. brytyjskimi wzięły udział także polskie siły zbrojne.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Do zamachów z 11 września odniósł się w poniedziałek we wpisie na Twitterze (X) szef MON Mariusz Błaszczak. "11 września 2001 Stany Zjednoczone doświadczyły skoordynowanych ataków terrorystycznych, które na zawsze zmieniły świat, jaki znamy. Tego tragicznego dnia zginęło prawie 3000 niewinnych osób. Dziś cały świat pamięta i czci ofiary 11 września" - napisał.(PAP)
mml/ mrr/