Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Gdy brat twój zgrzeszy przeciw tobie, idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata. Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa. Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi. A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, cokolwiek zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane w niebie.
Dalej, zaprawdę, powiadam wam: Jeśli dwóch z was na ziemi zgodnie o coś prosić będzie, to wszystko otrzymają od mojego Ojca, który jest w niebie. Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich».
Drodzy!
1. Życie i wszystko pozostałe zaczyna się w momencie, kiedy w człowieku pojawia się jakiś rodzaj potrzeby czy tęsknoty. Tak np. człowiek chory zaczyna szukać lekarza, bo pragnie żyć. Aby go znaleźć jest gotów poświęcić wiele swojego czasu, wysiłku, ale również środków materialnych. Staje się też twórczy w ich szukaniu, aby tylko starczyło na opłatę wizyty lekarskiej i kosztownej kuracji.
Reklama
Tak samo jest z miłością. Kto odkrywa, że życie w samotności jest trudne, szuka sposobu wyjścia z niej – odkrywa wtedy powołanie. Może to być powołanie do założenia rodziny, do bycia kapłanem czy też do niesienia pomocy potrzebującym.
Odtąd staje się twórczy. Jest pełen radości i pełno w nim wizji na przyszłość, już wie dla kogo żyje i od kogo otrzymuje siłę do rozwoju, podnoszenia się z trudności i ruszania w drogę. Można by mnożyć tego rodzaju przykłady.
Potrzeba nie dotyczy wyłącznie życia razem. Odnosi się ona także do jakości bycia razem, jakości życia wspólnoty, rodziny. Kiedy więc jestem skłócony z kimś drugim, szukam pojednania i zgody tylko wtedy, kiedy odczuwam tego potrzebę! To właśnie potrzeba, mocna i szczera jest siłą godzenia się ludzi między sobą. Zaś miłość uczy najlepszego sposobu jak to uczynić, aby drugiego za mocno nie zranić,
Potrzeba zgody, harmonii, pojednania jest motorem wybaczenia sobie tego, co ewentualnie było złe, niewłaściwe, błędne, niepoprawne i jednocześnie jest ona próbą przywracania (odtworzenia) dobra, które istniało wcześniej i które mogłoby zaistnieć na nowo.
Nie bez przyczyny najważniejszą treścią Ewangelii jest wezwanie do miłości i do pojednania (przebaczania) sobie nawzajem.
Są to dwa najważniejsze tematy Pisma świętego: miłość i pojednanie. Czyli otwarcie się na Boga i bliźniego (miłość) i pojednanie się z Bogiem i bliźnim, kiedy miłość osłabła, upadła, czy grozi jej obumarcie.
Reklama
I Chrystus dodaje ważne słowa. Uczy, jak to robić, aby drugi nie czuł się upokorzony, aby go nie wystawić na pośmiewisko, aby nie obnażyć jego ewentualnej słabości. Chrystus radzi więc, aby robić to „w cztery oczy”. „Gdy brat twój zgrzeszy, idź i upomnij go w cztery oczy” – brzmią Jego słowa.
Trzeba uszanować godność bliźniego nawet wtedy, kiedy zgrzeszył. Spowiedź, konfesjonał są tego doskonałym sposobem i miejscem – pojednanie dokonuje się w nich darmowo i w cztery oczy, z szacunkiem dla penitenta.
Miłość i pojednanie są ważne. Są też najważniejszymi tematami Biblii. Dlaczego? Bo miłość, aczkolwiek szlachetna, może mieć momenty słabości, dlatego szuka wsparcia, jakiego udziela jej pojednanie, które oczyszcza miłość, odradza ją, przywraca na nowo miłość między ludźmi.
2. „Gdy brat twój zgrzeszy, idź i upomnij go” – mówi Jezus. Wskazuje przez to na potrzebę, wręcz konieczność upominania.
Jezus radzi, aby nie czynić tego pochopnie. Nie robić tego bez namysłu, bez głębszego zastanowienia się. Trzeba koniecznie zbadać swoje serce, czy w chęci upominania drugiego nie kryje się jakiś osobisty interes.
Czy jestem szczery, kiedy zwracam drugiemu uwagę, czy robię to z miłości do niego, ze szczerej chęci o jego dobro czy dobro wspólnoty, której jest członkiem.
Upominanie, zwracanie uwagi, poprawianie…, aczkolwiek ważne, wręcz nieodzowne w życiu, nie jest rzeczą łatwą. Można sobie zrobić z kogoś wroga, kto dotąd wydawał się być moim przyjacielem.
Reklama
Może dlatego tak mało dzisiaj upominania. Nawet w domu rodzice boją się upomnieć swoje dzieci, kiedy coś źle robią, aby nie być posądzonymi o nadużywanie władzy. Tak samo jest w szkole. Stąd wielu nauczycieli już nie wychowuje, ale jedynie instruuje uczniów. Wychowywanie wymaga bowiem również upomnienia, kiedy ktoś robi coś złego.
Upominanie, kiedy ktoś postępuje niewłaściwie, rodzić się winno z miłości o dobro bliźniego.
Kto kocha temu zależy na kochanym. Zależy mu na ich wzajemnej miłości, dlatego jest gotów na wiele, aby się nie rozsypała, by nie osłabła. Stąd odważa się też upomnieć drugiego, kiedy widzi, że coś jest nie tak z nim, że robi coś, co niszczy, osłabia, oddala miłość.
Upominając, jest jednocześnie gotów przebaczyć, przyjąć na nowo, pomóc w byciu na nowo dobrym.
3. Kochać i przebaczać jest z pozoru rzeczą łatwą, kiedy nie trzeba powtarzać, kiedy miłość drugiego nie nastręcza trudności, kiedy się nie łamie, nie upada, nie słabnie. Łatwo też przebaczyć, kiedy jest się o nie proszony tylko raz. Trudniej natomiast przychodzi przebaczać, któryś raz z rzędu i za te same słabości czy grzechy.
Można stracić cierpliwość. Można się zniechęcić, zrezygnować i odejść, zerwać z miłością, kiedy się drugiego upomina, brak jest rezultatów lub poprawa jest krótkotrwała.
Problem w tym, że nie da się żyć bez gotowości do przebaczenia. Jest ono nieodzowne zawsze i wszędzie, niemal w każdym ułamku dnia.
Reklama
Musimy ciągle coś związywać i coś rozwiązywać. Jesteśmy powołani, aby w ziemskim życiu zawiązywać przyjaźnie, miłości, aby wiązać z kimś lub z czymś naszą przyszłość, aby patrzeć z nadzieją na nowy dzień, bo tego wszystkiego chce od nas Bóg. To, co dla mnie jest ważne, co w szczerości serca uznam za wartościowe, staje się wartościowe również dla Boga. Dlatego Chrystus mówi, że „wszystko, co zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane w niebie”.
I także to, co uznam, że nie jest dla mnie wartościowe, że nie przynosi mi duchowych korzyści, co mnie nie rozwija, co wręcz szkodzi mojemu życiu duchowemu, rodzinnemu, życiu w przyjaźni, i z czego rezygnuję, z czego się uwalniam, co w jakiś sposób „rozwiązuję”, to będzie to również rozwiązane u Boga. Dla Boga również będzie to bez wartości.
Panie, naucz mnie być dobrym stróżem mego brata!
Więcej książek, artykułów, tekstów oraz nagrania audio homilii znajdziesz na stronie internetowej ojca prof. Zdzisława Kijasa: zkijas.com
Redakcja tekstu: dr Monika Gajdecka-Majka