Japonię nawiedziło trzęsienie ziemi o sile prawie 9 stopni w skali Richtera, największe od 140 lat. Są ofiary śmiertelne. Do trzęsienia doszło 11 marca o godz. 14.46 czasu miejscowego. Towarzyszyła mu seria wstrząsów wtórnych. Epicentrum znajdowało się około 130 km od wschodniego wybrzeża wyspy Honsiu, a hipocentrum było na głębokości około 10 km. Po trzęsieniu w północno-wschodniej Japonii wybuchło wiele pożarów. Spłonęła m.in. rafineria Iichihara w regionie Tokio. Do poważnego pożaru doszło także w budynku elektrowni atomowej Onagawa w regionie Tohoku na północnym wschodzie Japonii - poinformowała agencja Kyodo. Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej podała w Wiedniu, że podczas trzęsienia automatycznie wyłączyły się cztery japońskie siłownie atomowe.
Trzęsienie ziemi wywołało falę tsunami, która osiągała wysokość nawet 10 m. Tsunami zmiatało z powierzchni wszystko, co było na drodze.
W następstwie niszczycielskiego trzęsienia ziemi premier Japonii Naoto Kan ogłosił alarm atomowy, choć w sąsiedztwie elektrowni jądrowych nie wykryto jakiegokolwiek zagrożenia radiacyjnego.
Jak poinformował rzecznik rządu Yukio Edano, alarm zarządzono po to, by ułatwić władzom podejmowanie nadzwyczajnych przedsięwzięć w związku z akcją ratowniczą. W odniesieniu do samych elektrowni atomowych potrzeba takich przedsięwzięć nie istnieje.
(Red.)
Pomóż w rozwoju naszego portalu