Niedziela, 3 września. XXII niedziela zwykła
Jr 20, 7-9 • Ps 63, 2.3-4.5-6.8-9 • Rz 12, 1-2 • Mt 16, 21-27
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Jezus zaczął wskazywać swoim uczniom na to, że musi iść do Jerozolimy i wiele wycierpieć od starszych i arcykapłanów, i uczonych w Piśmie; że będzie zabity i trzeciego dnia zmartwychwstanie. A Piotr wziął Go na bok i począł robić Mu wyrzuty: «Panie, niech Cię Bóg broni! Nie przyjdzie to nigdy na Ciebie». Lecz On odwrócił się i rzekł do Piotra: «Zejdź Mi z oczu, szatanie! Jesteś Mi zawadą, bo nie myślisz o tym, co Boże, ale o tym, co ludzkie». Wtedy Jezus rzekł do swoich uczniów: «Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je. Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł? Albo co da człowiek w zamian za swoją duszę? Albowiem Syn Człowieczy przyjdzie w chwale Ojca swego razem z aniołami swoimi, i wtedy odda każdemu według jego postępowania».
Reklama
Krzyż, dźwiganie go każdego dnia, mierzenie się z ciężarem zła, brak tych, na których można liczyć, paradoksalnie jest siłą ucznia Chrystusa. Posługa i praca nad czynieniem tego świata lepszym i służba królestwu Bożemu, wszelkie działanie dla dobra człowieka, prędzej czy później zmierzy się z cierpieniem. Służba królestwu Bożemu i życie dla Boga może nieść ze sobą wiele cierpienia. Nie może być ono jednak postawą jałowej rezygnacji lub fałszywego umartwienia, nie może prowadzić do taniej i indywidualistycznej ascezy, która tak naprawdę nikomu i niczemu nie służy, ale raczej ma być akceptacją niepewności, odrzucenia, gotowością na bycie ośmieszanym i prześladowanym. Ale nadzieja złożona w Chrystusie zmniejsza ciężar krzyża. Jako Jego uczniowie i świadkowie, w czasie, w którym przyszło nam żyć, i w konkretnej społeczności i wspólnocie, tak jak to czynił sam Jezus, mamy być wyczuleni na wołanie i łzy otaczających nas ludzi. Trzeba nam tak żyć, aby być gotowym przyjąć na siebie własny krzyż, ale i pomagać innym, a przez to dzielić się wielkim darem życia, które otrzymaliśmy od Boga. A jest to życie, które uczy jak odrzucać natychmiastową i kapryśną satysfakcję, jak stawiać czoła wszelkiemu ciężarowi, które ze sobą niesie ludzkie życie. To właśnie czyni człowieka dojrzałym i wydaje w nim nowy, trwały owoc. Życie dla Boga przygotowuje człowieka w każdej chwili na nowe i ostateczne odrodzenie (zmartwychwstanie). To jest droga do Jerozolimy, droga, na której Chrystus wyjaśnia apostołom prawdę o życiu i śmierci. Jest to droga ku Wielkanocy i ku zmartwychwstaniu. Każde, nawet drobne codzienne zwycięstwo nad własną słabością i grzechem, przybliża nas do Boga i Jego zwycięskiego życia. Wzrastamy w wewnętrznej wolności, pokonujemy lęk, a wszelkie niepewności co do naszej przynależności do Boga zostają usunięte z naszego życia i stają się naszym zwycięstwem przepełnionym radością, która jest charakterystyczna dla zmartwychwstałego Chrystusa.
W.Cz.
WSZYSTKIE ROZWAŻANIA DOSTĘPNE W KSIĄŻCE "Żyć Ewangelią" DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!