Odszedł Pasterz, który aktywnie wszedł w Kościół powszechny. Odszedł człowiek nauki. Bardzo ceniony jako filozof chrześcijański, wielki myśliciel, człowiek posiadający dar precyzyjnego słowa, obdarowany przez Pana Boga niezwykłymi talentami, które ofiarował służbie Kościołowi. Był niezwykle ceniony przez sługę Bożego Jana Pawła II i obecnego papieża Benedykta XVI. Cały Kościół powszechny bardzo ucierpiał na tej śmierci. Można powiedzieć, że to był biskup świata. Świat też czuje się uboższy przez to odejście. On był w tym świecie ze swoją mądrością, z doskonałą znajomością problematyki współczesnego życia. Jego śmierć odbiła się głośno w świecie mediów. Abp Józef nazywany był biskupem medialnym. Przede wszystkim jednak był pasterzem oddanym Bożej sprawie i ludziom. Znał ten świat, znał jego zdrady. Był człowiekiem prawowiernym. Walczył o życie człowieka, wierny moralności chrześcijańskiej. Nigdy nie sprzeciwił się nauce Kościoła. Niósł prawdę i nigdy jej nie zdradził.
Stróżem jego kolebki był Kościół częstochowski - przyszedł na świat w Nowej Wsi w parafii Rozprza, niedaleko Piotrkowa Trybunalskiego. Tu narodził się jako kapłan. To, że dzisiaj świat podziwia jego osobowość, zawdzięczamy także wychowawcom Częstochowskiego Seminarium Duchownego. Na tej ziemi uczył się pasterzowania, będąc wikariuszem w Wieluniu i w Gidlach. Miłości do Kościoła uczył się od biskupów częstochowskich, a zwłaszcza od bp. Stefana Bareły, który w archikatedrze częstochowskiej pw. Świętej Rodziny w 1972 r. udzielił mu sakramentu kapłaństwa. Wkrótce przeżywałby 40-lecie swych święceń kapłańskich.
W okresie już swego biskupstwa w Tarnowie czy Lublinie był nadal bliski Kościołowi częstochowskiemu. Pytał o wychowanków, kolegów kursowych. Pomagał materialnie swojej diecezji, m.in. ofiarom kataklizmu trąby powietrznej. Ufundował korony dla obrazu Matki Bożej Rozprzańskiej - Matki Życia. Był z radością przyjmowany przez środowisko profesorów Politechniki Częstochowskiej, gdzie przybywał z wykładami.
Zastanawiając się, co abp Józef Życiński chciałby powiedzieć dziś swoim rodakom, myślę, iż on, znawca tego świata, doskonały obserwator, powiedziałby, że musimy być wierni. Powiedziałby nam: „Świętymi bądźcie!”. Taki byłby jego testament. Abp Józef Życiński klęczał przed Najświętszym Sakramentem. Tyle razy widziałem go z różańcem w ręku - był bardzo maryjny, wyniósł tę maryjność z Jasnej Góry. Chciałby też zapewne powiedzieć swojemu rodzimemu Kościołowi: Bądźmy wierni Krzyżowi jak Maryja...
W intencji śp. abp. Józefa Życińskiego metropolita częstochowski abp Stanisław Nowak sprawował Msze św. w miejscach bliskich Zmarłemu: 12 lutego - w archikatedrze pw. Świętej Rodziny w Częstochowie, a 13 lutego - w rodzinnej parafii pw. Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w Rozprzy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu