Wojciech Czuchnowski rozprawia się w „Gazecie Wyborczej” z tezami Jarosława Kaczyńskiego na temat przyczyn katastrofy smoleńskiej („Siedem prawd prezesa PiS a fakty”, „GW”, wyd. internet. z 24 stycznia br.). Tezom tym Czuchnowski przeciwstawia „fakty”.
Zdaniem prezesa PiS, „winę pośrednią ponosi polski rząd. Rozdzielono wizyty premiera i prezydenta w Katyniu, podjęto grę z obcym mocarstwem przeciwko własnemu prezydentowi”. W odpowiedzi Czuchnowski kontrargumentuje, że „zaproszenie do złożenia 7 kwietnia 2010 r. wizyty w Katyniu wystosował w lutym do premiera Tuska premier Putin (…)”, że „w dyplomacji obowiązuje zasada: premier zaprasza premiera, prezydent - prezydenta”, że „ze względów protokolarnych udział prezydenta w tym spotkaniu nie był możliwy”, że „protokół (dyplomatyczny) nie przewiduje rozmów politycznych prezydenta z premierem innego państwa w obecności szefa własnego rządu”.
Jednak choćby przez szacunek dla urzędu Prezydenta Rzeczypospolitej, najwyższego przedstawiciela Rzeczypospolitej Polskiej (Konstytucja RP, rozdz. V, art. 126, pkt 1), należało albo te protokolarne przeszkody przełamać (co poniekąd sugeruje również Czuchnowski) - w końcu polityka często polega na precedensach - albo zrezygnować z zaproszenia Putina. Tymczasem premier Tusk podjął swoistą grę, która zakończyła się tragicznie…
Pomóż w rozwoju naszego portalu