Ten dzień na pielgrzymce rozpoczął się bardzo wcześnie. To ze względu na konieczność zapakowania bagażów do autobusów i innych pojazdów, którymi pielgrzymi mieli wrócić z Jasnej Góry do domu. Dziś wyrusza nas o wiele więcej. Przybyli pielgrzymi duchowi, a także rodziny naszych pielgrzymów. Niektóre grupy idą nawet w podwojonym składzie. Tak właśnie nabierała kształtów zmiana ostatniego dnia pielgrzymki. Do przejścia 23 km w trzech etapach. Tempo wręcz sportowe, rekompensowane przez pogodę. Piękna mgła wprowadza swoisty klimat, a wychodzące słońce napawa optymizmem przed jasnogórskim finałem pielgrzymki. Na twarzach pielgrzymów czuć radość i chęć dopełnienia pielgrzymkowego celu. Wielu, pięknie ubranych czy mających wianki na głowie podkreślają znaczenie tego dnia.
Reklama
Pierwszy postój w lesie. Jest okazja, aby po raz ostatni w tej pielgrzymce usiąść na pieńku i w takim klimacie zjeść bułkę czy napić się kawy. To taki moment, w którym można wymienić się uśmiechem z wieloma osobami. Tu już każdy ból jest łagodniejszy, bo ma się świadomość celu. Minięcie znaku Częstochowa przypada na strefę ciszy. Kolejny postój na Kawodrzu, jest przygotowany poczęstunek dla pielgrzymów - ciasto. Bardzo to miłe. Przez swoje nieogarnięcie i potrzebę udzielenia wywiadu dla radia i konieczności wyjścia na trasę, zostawiam na tym postoju stułę. Na szczęście o. Martin z gr. 13 nie pozostaje obojętny i ją dla mnie zabiera.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Coraz bliżej, Aleje NMP, lekko pod górę i są, wały jasnogórskie. Okazja do wspólnych zdjęć, podziękowań, uścisków. I po kolei każda z grup jest witana. Najpierw służby porządkowe i pielgrzymkowe. Porządkowi niosą wieniec kwiatów, który tradycyjnie złożą pod epitafium smoleńskim. Za nimi wchodzi grupa pokutna na czele z biskupami pielgrzymami bp. Jackiem i bp. Maciejem. Ta grupa reprezentuje też wszystkich pielgrzymów duchowych. Po nich pojawia się gr. 22 - lectio divina prowadzona przez s. Samuelę. Dalej grupa 2, która w ramach dziękczynienia wykonała znak prostracji. Dalej skromna grupa 3 z Maciejówki.
Kolejne grupy to 4 i 21 - Ziemia Oławska i grupa katedralna. Dalej 5 i 14, czyli Ziemia Oleśnicka, Ziemia Milicka, Górowska i Głębowice. Gr. 6 to Brzeg, Brze Dolny i Wołów, gr. 7 cała na zielono. Tzw. seledynki wyróżniały się na tle innych grup. Ksiądz przewodnik niósł dla Matki Bożej piękne słoneczniki.
Dalej dotarli Salwatorianie i Namysłowianie. Kolejna grupa bardziej młodzieżowa to Salezjanie. Z ks. Łukaszem Pawickim dotarła także grupa Orzechowa. Byli też franciszkanie czarni z gr. 13 i brązowi gr. 15. Nie zabrakło też grupy karmelitańskiej i młodzieżowej dwudziestki prowadzonej przez ks. Jakuba Deperasa.
Po przywitaniu pielgrzymi szli pokłonić się Matce Bożej. W kaplicy Cudownego Obrazu czekał na pątników ks. Henryk Wachowiak, ojciec duchowny Pieszej Pielgrzymki Wrocławskiej. Warto tu dodać, że pielgrzymi chwalili konferencję wygłaszane każdego dnia w grupie 5/6/7/14 na trasie pielgrzymki. Chwila modlitwy i złożenie intencji. Ostatnie grupy mają ograniczony czas ze względu na transmisję Mszy świętej w telewizji. Z drobnym poślizgiem się to udaje.
Natomiast o 14:00 nastąpiło zwieńczenie pielgrzymki poprzez Eucharystię, której przewodniczył bp Jacek Kiciński, a homilię wygłosił bp Maciej Małyga. Dla mnie ten czas pielgrzymowania był bardzo spokojny. Pogoda jest zawsze czynnikiem dodatnim, ale nie najważniejszym. To od samych pielgrzymów zależy, jak spędzą ten czas, w jakim stopniu wykorzystają to, co mają do zaprezentowania ich grupy, przewodnicy, kapłani, inni pielgrzymi. Im większa radość, tym większe prawdopodobieństwo, że znajdzie się ktoś, kto spróbuje zasiać ziarno niepewności w sercu pielgrzyma. Mimo to trwajmy mocno w wierze przy boku Pięknej Oblubienicy. Pielgrzymko trwaj w sercach uczestników 43. PPW.