Ks. Krzysztof Bochniak, dyrektor pielgrzymki powiedział, że trend ten obserwowany jest od czasu zakończenia pandemii. - Od tego momentu widzimy, że dzieci ruszają na pątniczy szlak ze swoimi rodzicami. To napawa nadzieją na przyszłość. W tych dniach obserwujemy wspólnotę Kościoła, która jest piękna, młoda oraz bardzo twórcza w budowaniu odpowiedzialności za siebie nawzajem. Mamy informacje od księży przewodników, że dzieci stanowią od 17 do 25 procent stanu osobowego poszczególnych grup pielgrzymkowych. Odpowiedzialność za kolejne pokolenia pielgrzymów jest duża. Optymistycznie można patrzeć w przyszłość – mówi ks. Krzysztof Bochniak.
Reklama
Aleksander Sobania mieszka w Małęczynie koło Radomia i we wrześniu skończy 11 lat. - Idę z tatą. Jest fajnie. Śpimy w namiotach. Nogi nie bolą w czasie pokonywania pierwszych 8 kilometrów drogi, ale potem jest już ciężko. Ale nie poddaje się – opowiada młody pątnik. Podobnego zdania jest 15-letnia Ola ze Skaryszewa. - Nogi trochę bolą ale daję radę. Wokół nas jest wiele osób, które pomagają – powiedziała pątniczka. Natomiast Dominik ma 12 lat. - Mam tu wielu przyjaciół. Oczywiście, że daję radę. Rano wstajemy, idziemy na Mszę świętą, jemy śniadanie i ruszamy w trasę – dodaje pielgrzym z Janowca nad Wisłą.
- Napawa to optymizmem, bo nie będziemy wiecznie chodzili na Jasną Górę. Od najmłodszych lat zachęcamy, aby nasze dzieci podejmowały ten pątniczy trud. Z drugiej strony ważne jest, aby w tych trudnych czasach przekazywać im wiarę – mówią rodzice, którzy również pielgrzymują do Częstochowy.
Na trasie pątniczego trudu są już wszystkie kolumny radomskiej pielgrzymki: dwie z Radomia oraz po jednej ze Skarżyska-Kamiennej, Opoczna i Starachowic. Do celu 37 grup pielgrzymkowych dojdzie w najbliższą niedzielę, 13 sierpnia. Mszy świętej na wałach jasnogórskich będzie przewodniczył biskup radomski Marek Solarczyk.